O Losie!
Ludzie gadają że los jest ślepy. Nie zgadzam się. Wiem bo dziś miałam przyjemność...
Los jest wysoki, przystojny, ma zalotnie ułożoną grzywkę i pachnie górną półką z najlepszej drogrii w mieście. A głębią spojrzenią prawie granatowych oczu czaruje. I to jak!
- Ma pan ochotę na małą zabawę - zapytałam prosto z mostu. A co się będę certolić? Druga taka okazja może się prędko nie trafić. Skrzyżowania Clarka Gable i Prica Brosmana nie szlajają się po ulicy samopas.
- Ale tak teraz? - Przystojniak nieco się spłoszył. I spojrzał na mnie krytycznie tymi granatowymi oczyma. Mrauuuuu...
Widać nie wygladałam groźnie bo nieco sie rozluźnił. Nawet pozę przyjął nonszalancką.
- Czemu nie... - powiedział już znacznie pewniej.
- Super - ucieszyłam się radością jak najbardziej radosną i zwiałam. Musiałam albowiem przynieść akcesoria niezbedne do zabawy...
Przygotowałam je już wczoraj. Zupełnie jakbym czuła że los pod postacią Przystojniaka zawita.
- Zaczynamy? - zapytałam
- Nooo - Przystojniak zgodził się łaskawie i znaczco spojrzał w kierunku drzwi. za chwile przenóś wzrok na pęk kluczy leżacy na biurku.
- Nie trzeba - odpowiedziałam i machnełam łapką.
- Nieeeee? - zdziwił sie bardzo. Ale sie nie wycofał. Punkt dla przystojniaka.
- My tu gadu-gadu, a czas ucieka - mruknełam i przystapiłam do działania. Szalikiem w kratkę szczelnie zasłoniłam Przystojniakowi oczy. Jeśli nawet się przestraszył to absolutnie nie dał tego po sobie poznać. Dzielnie czekał na ciąg zabawy dalszy.
- No, możesz grzebać - mruknełam. Z uwagi na specyfikę sytuacji uznałam, że forma pan-pani raczej nie pasuje...
- No...- wysapał - I co dalej?
- A teraz pokaż co tam masz...
Przystojniak posłusznie wyciągnał grzebiącą, starannie wypielegnowaną a jednak męską łapkę i radośnie obwieścił;
- Proszę!
- A teraz czytaj - rozkazałam i ściągnełam mu z oczu szalik.
- Moja Alis? - przeczytał.
- Znak zapytania absolutnie niepotrzebny. I panu już podziękujemy...
Przystojniak wyszedł. Zostało po nim jeno wspomnienie i zapach drogiej wody na szaliku. Mrauuuuuu...
A Moją Alis proszę o podanie adresu, albowiem to ją właśnie Przystojny Los raczył wygrzebać;)
Los jest wysoki, przystojny, ma zalotnie ułożoną grzywkę i pachnie górną półką z najlepszej drogrii w mieście. A głębią spojrzenią prawie granatowych oczu czaruje. I to jak!
- Ma pan ochotę na małą zabawę - zapytałam prosto z mostu. A co się będę certolić? Druga taka okazja może się prędko nie trafić. Skrzyżowania Clarka Gable i Prica Brosmana nie szlajają się po ulicy samopas.
- Ale tak teraz? - Przystojniak nieco się spłoszył. I spojrzał na mnie krytycznie tymi granatowymi oczyma. Mrauuuuu...
Widać nie wygladałam groźnie bo nieco sie rozluźnił. Nawet pozę przyjął nonszalancką.
- Czemu nie... - powiedział już znacznie pewniej.
- Super - ucieszyłam się radością jak najbardziej radosną i zwiałam. Musiałam albowiem przynieść akcesoria niezbedne do zabawy...
Przygotowałam je już wczoraj. Zupełnie jakbym czuła że los pod postacią Przystojniaka zawita.
- Zaczynamy? - zapytałam
- Nooo - Przystojniak zgodził się łaskawie i znaczco spojrzał w kierunku drzwi. za chwile przenóś wzrok na pęk kluczy leżacy na biurku.
- Nie trzeba - odpowiedziałam i machnełam łapką.
- Nieeeee? - zdziwił sie bardzo. Ale sie nie wycofał. Punkt dla przystojniaka.
- My tu gadu-gadu, a czas ucieka - mruknełam i przystapiłam do działania. Szalikiem w kratkę szczelnie zasłoniłam Przystojniakowi oczy. Jeśli nawet się przestraszył to absolutnie nie dał tego po sobie poznać. Dzielnie czekał na ciąg zabawy dalszy.
- No, możesz grzebać - mruknełam. Z uwagi na specyfikę sytuacji uznałam, że forma pan-pani raczej nie pasuje...
- No...- wysapał - I co dalej?
- A teraz pokaż co tam masz...
Przystojniak posłusznie wyciągnał grzebiącą, starannie wypielegnowaną a jednak męską łapkę i radośnie obwieścił;
- Proszę!
- A teraz czytaj - rozkazałam i ściągnełam mu z oczu szalik.
- Moja Alis? - przeczytał.
- Znak zapytania absolutnie niepotrzebny. I panu już podziękujemy...
Przystojniak wyszedł. Zostało po nim jeno wspomnienie i zapach drogiej wody na szaliku. Mrauuuuuu...
A Moją Alis proszę o podanie adresu, albowiem to ją właśnie Przystojny Los raczył wygrzebać;)
Nie, no Ty to potrafisz zakręcić... całuję!
OdpowiedzUsuńjestem ,jestem. Cieszę się niezmiernie. 13-tego los dla mnie łaskawy. Już się melduję pocztowo. :))))))))))))))))))))))hurrra
OdpowiedzUsuńNo masz babo, a tak sie ladnie zapowiadalo... a tu owszem radocha jest, ale tylko dla alis:))
OdpowiedzUsuńNie wiem ktorej bardziej zazdrosze Mojej Alis, czy Tobie, Zolzo :-)
OdpowiedzUsuńJa bym jednak nie mogla nie pokusic sie i Jego o wiecej ;-)
Pozdrawiam
Gratuluje Alis, ten Los jest dla niej łaskawy:)
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Alis. A tego przystojniaka nie można by tak do loterii włączyć?
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Alis :)
OdpowiedzUsuńAnka spod ławki :)
Jak przystojniak, to mogłaś mu rączętami oczki zamknąć :)
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Alis.
Bardzo namiętne, wyrafinowane Los-owanie. :)
OdpowiedzUsuń:))Gratulacje dla łinera:)
OdpowiedzUsuńa wracając do ostatniej notki - o ja bardzo często jestem blond-blondynką. Wczoraj np. zakomunikowałam zaskoczonemu zakontraktowanemu, że nie musi jechac na stację bo mam jeszcze półtora baku paliwa. Biedny człowiek dostał czkawki ze śmiechu. Wydaje mi się, że moja blondynowatość śpi w ukryciu i wyłazi tylko czasami, ale za to z wielkim hukiem:)
Margo...
OdpowiedzUsuńLosować. Chciałaś powiedzieć że losować potrafię?:D
U Ciebie nie losują sierotki, tylko przystojniacy, fajowo :)!
OdpowiedzUsuńMoja Alis...
OdpowiedzUsuńWysyłam dzis paczkę:)
I ciesze sie, ze się cieszysz:)
Star...
OdpowiedzUsuńWiesz, tego bloga czasami czytają
dzieci;)
Anonimowa...
OdpowiedzUsuńPokusić się można. Czasami wystarczy zamknąć oczy i ... gotowe;D
Iva...
OdpowiedzUsuńPodejrzenie , że Los był w zmowie z Alis odrzucam. Tak widocznie miało być;)
Tyia...
OdpowiedzUsuńFajnie że sie odezwałaś:)
Jaskółka...
OdpowiedzUsuńPosiadanuie przystojniaka na stanie wiąże sie jednak z ryzykiem. Oraz obowiązkiem pilnowania;)
Robię zdjecia...
OdpowiedzUsuńSzalik by wtedy nie pachniał;)
Jolanta...
OdpowiedzUsuńSierotka była w ubiegłym roku. W przyszłym losowac będzie kosmita;D
Pieprzu...
OdpowiedzUsuńPadłam. Nawet zepsuty piec gazowy nie był w stanie powstrzymać mnie od śmiechu. Jesteś WIELKĄ ... blondynką. Czasami;D
Iw...
OdpowiedzUsuńSierotki są przereklamowane;)
No no! Dla takiego Los(u)owania warto było zrobić candy. :))))
OdpowiedzUsuńPowtórzę ponownie (gdyż pisałam to już gdzieś przy innym wpisie, dawno, czyli pewnie ze 3 miesiące temu :-) - "o, Mistrzyni Suspensu!"
OdpowiedzUsuńo żesz:)))))))
OdpowiedzUsuńAlis zazdroszczę wygranej, ale Tobie jeszcze bardziej - superPrzystojniaka! Niektóre to mają farta!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję wszystkim za gratulacje, a Tobie Nivejko za świetną zabawę i jeszcze milszą niespodziankę.
OdpowiedzUsuń