Numer Siódmy;)))
Z pewną taką nieśmiałością…. Pozwolę sobie ogłoszenie zamieścić. I jeszcze nadzieje sobie pozwolę mieć, że ktoś się znajdzie co ma, i chce oddać. W dobre ręce. Ewentualnie zamienić się zechce
Zamienię trzy kilo proroczych snów z instrukcją obsługi oraz gwarancją, na jeden siódmy zmysł !
Albo
Zaopiekuję się nieodpłatnie niechcianym siódmym zmysłem.
Oferty kierować pod wiadomy adres. W razie problemów pytać o najpiękniejszą we wsi!
Nie bardzo rozumiem te drwiące uśmieszki… A że co? Że ze wsi? To nie grzech!
Tak naprawdę, to tego siódmego zmysła potrzebowałam kilka miesięcy temu. Niestety, Bozia nie wyposażyła, a żaden posiadacz się akurat nie napatoczył. Teraz to już w zasadzie musztarda po obiedzie. I tak po prawdzie to ja tego zmysła na zaś potrzebuję, żeby się po raz drugi w taką, albo jeszcze inna kabałę nie władować.
Taki zmysł numer siedem ma szerokie zastosowanie. Oprócz ostrzegania przed wdepnięciem w ...coś brzydko pachnącego, może być wykorzystywany w celach odnajdywania celu w życiu. Namierza sobie taki siódmy zmysł cel, namierza, na muszce trzyma… i Pif paf (ewentualnie jak Amor strzałą sruuuu!). I jest. Cel życiowy.
Podobno, tak baby u nas na wsi gadają, że ci co są posiadaczami tego co ja nie mam, a co bardzo chcę mieć, maja jakieś dobre fluidy… czy coś takiego. I że przebywanie przy takich dobrze robi na samopoczucie i na wszystko (na cerę też?).
Psze Państwa Szanownego! Największą radochą jest dawanie… Więc…?
Się polecam. Bo chcę, bo potrzebuję, bo ktoś, albo coś musi mnie postawić do pionu i osadzić w rzeczywistości.
PeeS. Bajka się pisze...("U mnie słowo droższe piniędzy")
Zamienię trzy kilo proroczych snów z instrukcją obsługi oraz gwarancją, na jeden siódmy zmysł !
Albo
Zaopiekuję się nieodpłatnie niechcianym siódmym zmysłem.
Oferty kierować pod wiadomy adres. W razie problemów pytać o najpiękniejszą we wsi!
Nie bardzo rozumiem te drwiące uśmieszki… A że co? Że ze wsi? To nie grzech!
Tak naprawdę, to tego siódmego zmysła potrzebowałam kilka miesięcy temu. Niestety, Bozia nie wyposażyła, a żaden posiadacz się akurat nie napatoczył. Teraz to już w zasadzie musztarda po obiedzie. I tak po prawdzie to ja tego zmysła na zaś potrzebuję, żeby się po raz drugi w taką, albo jeszcze inna kabałę nie władować.
Taki zmysł numer siedem ma szerokie zastosowanie. Oprócz ostrzegania przed wdepnięciem w ...coś brzydko pachnącego, może być wykorzystywany w celach odnajdywania celu w życiu. Namierza sobie taki siódmy zmysł cel, namierza, na muszce trzyma… i Pif paf (ewentualnie jak Amor strzałą sruuuu!). I jest. Cel życiowy.
Podobno, tak baby u nas na wsi gadają, że ci co są posiadaczami tego co ja nie mam, a co bardzo chcę mieć, maja jakieś dobre fluidy… czy coś takiego. I że przebywanie przy takich dobrze robi na samopoczucie i na wszystko (na cerę też?).
Psze Państwa Szanownego! Największą radochą jest dawanie… Więc…?
Się polecam. Bo chcę, bo potrzebuję, bo ktoś, albo coś musi mnie postawić do pionu i osadzić w rzeczywistości.
PeeS. Bajka się pisze...("U mnie słowo droższe piniędzy")
Żałuję, ale nie posiadam. Chętnie bym Ci oddał:)
OdpowiedzUsuńSzkoda:( Poszukaj, co? Będę wdzięczna:)))
OdpowiedzUsuńBym się zamieniła ale mam na zbyciu wyłącznie sny ...i do tego idiotyczne ;-)))
OdpowiedzUsuńA... to ja nie chcę! Sny mam swoje. I z tego co wiem, są równie idiotyczne.
OdpowiedzUsuńZołza:) Po co Ci to? nie wystarczy Ci szósty zmysł? Co za zachłanna baba ,no:)Taki szósty i tak w kłopoty wpędza...a Ty siódmego jeszcze chcesz? odradzam...un do obłędu doprowadzić może.Radzę szósty zmysł ćwiczyć i będzie git:)cmokam:)
OdpowiedzUsuń... bo ja mam nieograniczony, nieokiełznany apetyt. Na życie, na "nowe", na lody ...;)))
OdpowiedzUsuń