Gierojka

Zupełnie nieopatrznie wtargnęłam dziś tam gdzie kiedyś było miejsce mojej pracy. Zrobiłam to nie słuchając dobrych rad Dyrektorki Pani. Pani szefowej sekretariatu też nie posłuchałam. Zupełną ignorancją wykazałam się nie słuchając ostrzeżeń pani woźnej (nie od dziś wiadomo, że woźne są najlepiej poinformowane)...A ostrzegali. Nawet meliskę chcieli zaparzyć. Wszystko w celu złagodzenia szoku. Bo ONI już wiedzieli to czego ja się miałam dopiero dowiedzieć. I na własne oczy zobaczyć.

Gierojka, wlazła! I siad plaski na częściach dolno tylnych tejże gierojki był niemalże nieunikniony... gdyby nie pomocna dłoń konserwatora... Wszystkiego mi się odechciało. Kawy, bułki i nawet miętówek. Że o takiej jednej sprawie, co to Anka wie i ja też wiem, a reszta świata nie musi nie wspomnę.

Krajobraz po bitwie to mało powiedziane... Po wojnie stuletniej połączonej z trzęsieniem ziemi i tsunami oraz każdym innym kataklizmem i klęską żywiołową dostępna na tym łez padole.... No to już bardziej adekwatne do rzeczywistości zastanej.

Od dziś mój strój służbowy to drelichy... O, mamo! I po jaką cholerę ja się uczyłam. A nie lepiej było na dyskoteki latać?
A tym czasem lecę... jakiegoś lumpeksu poszukać, celem nabycia służbowego uniformu....

Komentarze

  1. Czołem Nivejko,
    Czyżby zamienili miejsce pracy w pobojowisko i stwierdzili, że od dziś będziesz murarzem?
    Well, co by Ci tu poradzić...
    Najładniejsze drelichy takie niebieskie, za niemal bezcen widziałam w Niemczech :) Taki to nawet do oczu błękitów pasuje!
    Buźka!
    iw

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłabym ewentualnie zainteresowana... chociaż wolałabym zielony;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. haha:)Drelichy:)A Ty wiesz co ja wdziewam po pracy mojej umysłowej etatowej? Owóż drelichy ( nie wiem czy fortunnie użyłam słowa owóż ale go kocham tak jak jednakowoż i nie mogłam się oprzeć pokusie :)Potem po małej metamorfozie robię za pomocnika budowlanego.Teraz mam zajęcie darciem styropianu zwane...nadarłam ,chwalnę się ,już osiemdziesiąt worków:)Nie marudź zołzo zołzowato fizyczna praca pomaga rozładować emocje hehe:) cmokam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Drelichy są też seksowne przecież, więc nie wiem o co ten hałas;-)))
    I w kwestii formalnej ...kiedy dalszy ciąg bajki z rudym krasnoludkiem??? Obiecane było ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale po pracy jednak będziesz mogła zdjąć te drelichy??? Więc jest dobrze. A-ha i ja za Anną zapytam...a co z tą bajką????

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

O złamanej nodze

Sprawa się rypła

Bluszcz