Dziś, we wczesnych...
.... godzinach porannych, przybył... Mikołaj. Taki nie wiadomo czy spóźniony trochę czy się pośpieszył. Grunt że był.
Korzystając z okazji chciałam zdementować pogłoski jakoby Mikołaj szwendał się nocami. Te bzdurne opowieści, że niby teleportuje się przez komin, też należny między bajki włożyć.
Korzystając z okazji chciałam zdementować pogłoski jakoby Mikołaj szwendał się nocami. Te bzdurne opowieści, że niby teleportuje się przez komin, też należny między bajki włożyć.
Zaprawdę, powiadam wam... Mikołaj włazi drzwiami i robi przy tym takie: piiiiiiiiiiiieeeeeeeeeeeeerduuuuuuuuuuut....
....że klękajcie narody.
Ja nie, bo się przyzwyczaiłam, ale szyby w oknach drżą z przerażenia.
....że klękajcie narody.
Ja nie, bo się przyzwyczaiłam, ale szyby w oknach drżą z przerażenia.
- Kawy???!!! - wrzasnęłam z zaplecza.
- Oszyyyywiście!!! - odwrzasnął Nadworny. Radośnie.
Skąd ta radość o poranku? W poniedziałek? Podejrzane to jakieś mocno. Wynurzyłam się z zaplecza z dwoma kubkami kawy, oraz zamiarem zbadania sprawy metodą kontaktu bezpośredniego.
Nadworny odstawiony jak proletariusz na pierwszego maja, stoi i uśmiecha się głupkowato.
- Mikołaja spotkałem.
- O! To gdzie masz rózgę?
- Nie mam. Pewnie mu zbrakło.
- Społeczeństwo nam wrednieje, to nie dziw, że dla ciebie zabrakło...
- Ale... - Nadworny przerwał moje wywody natury socjologicznej - ...dał mi to.
Z przykazaniem że mam ci oddać. Do rak własnych.
- Mi????????? - zdziwiłam się. Bardzo.
- Ci. Proszzzzzz.
- Pokwitować?
Tylko i wyłącznie mamie mojej zawdzięczam fakt, że się na trzymaną przede nosem torebkę nie rzuciłam jak lwica. Bo mama mnie dobrze wychowała. A przynajmniej dokładała starań. Ponadto nabrałam jakiś paskudnych podejrzeń, co do zawartości wyżej wymienionej torebki. Zupełnie niesłusznych jak się potem okazało...
- Dziękuje się mówi - powiedział Nadworny - No i wypadałoby jeszcze zajrzeć i się zachwycić. Ewentualnie.
-Ewentualnie się zachwycę. Podziękuj w takim razie Mikołajowi, jak go spotkasz.
To rzekłszy, z gracją (Mamo, możesz być dumna;) rzuciłam się na podarek.
Dostałam ... książkę. O nalewkach. Z dedykacją :
Nadworny odstawiony jak proletariusz na pierwszego maja, stoi i uśmiecha się głupkowato.
- Mikołaja spotkałem.
- O! To gdzie masz rózgę?
- Nie mam. Pewnie mu zbrakło.
- Społeczeństwo nam wrednieje, to nie dziw, że dla ciebie zabrakło...
- Ale... - Nadworny przerwał moje wywody natury socjologicznej - ...dał mi to.
Z przykazaniem że mam ci oddać. Do rak własnych.
- Mi????????? - zdziwiłam się. Bardzo.
- Ci. Proszzzzzz.
- Pokwitować?
Tylko i wyłącznie mamie mojej zawdzięczam fakt, że się na trzymaną przede nosem torebkę nie rzuciłam jak lwica. Bo mama mnie dobrze wychowała. A przynajmniej dokładała starań. Ponadto nabrałam jakiś paskudnych podejrzeń, co do zawartości wyżej wymienionej torebki. Zupełnie niesłusznych jak się potem okazało...
- Dziękuje się mówi - powiedział Nadworny - No i wypadałoby jeszcze zajrzeć i się zachwycić. Ewentualnie.
-Ewentualnie się zachwycę. Podziękuj w takim razie Mikołajowi, jak go spotkasz.
To rzekłszy, z gracją (Mamo, możesz być dumna;) rzuciłam się na podarek.
Dostałam ... książkę. O nalewkach. Z dedykacją :
"Gdybym był młodszy dziewczyno,
Gdybym był młodszy!
piłbym ach wtenczas nie wino,
lecz spojrzeń twoich najsłodszy
nektar dziewczyno"
A. Asnyk
Wesołych Świąt
życzy
Gdybym był młodszy!
piłbym ach wtenczas nie wino,
lecz spojrzeń twoich najsłodszy
nektar dziewczyno"
A. Asnyk
Wesołych Świąt
życzy
św. Mikołaj
Nie wiem co mnie bardziej zachwyciło; książka czy dedykacja. Jedno wiem na tysiąc pięćset sto dziewięćset procent.
Że gdybym był młodsza, Mikołaju, to..."poszłabym za Tobą na sam koniec świata..." Tylko, że ja wolę jednak ciepełko:)
PeeS. Książką piękna! Z cudnymi rycinami, cytatami i ... przepisami:) Na szczęście mogę się Mikołajowi odwdzięczyć. Zażyczył sobie butelczynę porterówki domowego przemysłu. Przyda mu się, na rozgrzewkę, biedakowi, jak się będzie szwendał w grudniową noc po świecie;)
PeeS. Książką piękna! Z cudnymi rycinami, cytatami i ... przepisami:) Na szczęście mogę się Mikołajowi odwdzięczyć. Zażyczył sobie butelczynę porterówki domowego przemysłu. Przyda mu się, na rozgrzewkę, biedakowi, jak się będzie szwendał w grudniową noc po świecie;)
ooooo tez chce taki prazent!
OdpowiedzUsuńZ dedykacją chcę!
Wiesz,tak sobie myślę, że bedzie teraz bardzo miły cały tydzień...
Super prezent ty to masz chody u Mikołaja pozazdrościć ;-)
OdpowiedzUsuńJaka piękna cytata dedykowana:) Powiem Ci , to iż to Mikołaj jest Twym cichym wielbicielem marzycielem daje rozliczne możliwości:)cieszmy się i radujmy:) buziak:)
OdpowiedzUsuńNeskavka ... Napisz list do Mikołaja;)
OdpowiedzUsuńSeba ... A najśmieszniejsze jest to, że nawet nie do końca byłam grzeczna;)
Nika ... Mikołaj fajny gość. Tylko to czerwone ubranko mnie lekko w...nerwia;)))
Piękny prezent, bardzo
OdpowiedzUsuńMnie robieniem nalewek zaraził Tom z Bluźnierczych Plotek, ma swoją stronę Akademię Smaku, gdzie jest sporo jego przepisów... dzięki tej jego motywacji, mam dwuletnią porzeczkówkę, pigwówkę, imbirówkę a z tegorocznych wiśniówkę, malinówkę, aroniówkę, pigwówkę i coś mieszanego.
A Mikołaj to Cię uwielbia pasjami z tego, co czytam:)
to miłe
słodkie buziaki
Margo ... Może uda mi się też coś z tego zrobić. jak się już na obrazki napatrzę;)
OdpowiedzUsuńKażde "uwielbienie" jest miłe. A taki od Mikołaja, szczególnie;)))
Pozdrawiam:)
Coś Ty taka czepialska i wybredna ? Przecież ubranko można zdjąć. ,jak sie zrobi gorąco. W sensie temperatury otoczenia oczywista:)Zresztą ,chyba lepsze czerwone obleczenie niż niebieskie co?Poza tym czerwień to kolor twarzowy,bardzo pasuje do Mikołajowego nochala:) buziak:)
OdpowiedzUsuńNapisałam!
OdpowiedzUsuńAle CI fajnie! Piękna książka i dedykacja :))
OdpowiedzUsuńMiłego przyrządzania nalewek na podstawie!
Nika ... Taka widać moja zołzowata natura;)
OdpowiedzUsuńNeskavka ... Mam nadzieję, że nie zapomniałaś znaczka nakleić;)
Iw ... właśnie się zastanawiam od jakiej zacząć;)
Miłego:)))
Za taką dedykację niejedna porterówka Mu się należy;-))) Znaczy Mikołaju;-)))
OdpowiedzUsuńI jak, buteleczka jeszcze pełna?:)w nadruki:)
OdpowiedzUsuńA-kularnico ... Oby nie za dużo, bo się pomponik oderwie od czapeczki. Temu Mikołaju;)))
OdpowiedzUsuńBeata ... Optymistycznie. Do połowy pełna;)))
Zapraszam sie na degustację:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
eh, ja dostałam kiedyś tylko "Sto sposobów na kaca"... ;) a domowe nalewki - piękna spraw! Powodzenia w tworzeniu :)
OdpowiedzUsuńGorąco na tym blogu, oj gorąco :-)
OdpowiedzUsuńWest ... wproszenie się przyjęte;)
OdpowiedzUsuńDidżejka ... Po Stu nalewkach, sto Sposobów :D
Butterfly ... Co się dziwisz. Zima. Trzeba się rozgrzać;)
hm... czyżbyś już zalewała owoce?
OdpowiedzUsuńIbirówkę dobrze zalać o tej porze roku :)
sennie...