gadu- gadanie:)
Ustawiłam sobie opis na gadu - gadu.
Taki:
"Dostępna tylko na receptę...;)))"
No i odezwał się. Taki jeden. Zapomniałam nawet, że istnieje...
On:
To ja poproszę trochę.
Ja:
Czego?
On:
Taki:
"Dostępna tylko na receptę...;)))"
No i odezwał się. Taki jeden. Zapomniałam nawet, że istnieje...
On:
To ja poproszę trochę.
Ja:
Czego?
On:
No tego co na receptę.
Ja:
Recepta jest?
On:
Się skołuje.Ja:
Recepta jest?
On:
Ja:
Się skołuję, się zobaczy:D Tyle, że trochę się nie da.
On:
No to jak?
Ja:
Wszystko albo nic. Zainteresowany?
On:
Pewnie.
Ja:
- Ok. Sprzedane! Odbiór transportem własnym.
I to by było na tyle. Kupić kupił...
...a teraz się pewnie będzie migał;)))
Za zupełną darmochę, bez recepty falujący kawałek, słonecznej muzyczki...:)
dzięki :)
OdpowiedzUsuńTo pogadali :)
OdpowiedzUsuńMargo ... Alez proszę. Uprzejmie;)
OdpowiedzUsuńMaura... Ano. I tak do następnego opisu;)
OdpowiedzUsuńAle piękna muzyka :) Zasłuchałam się!!! Dzięki.
OdpowiedzUsuńIwuś... Energetyczna:)
OdpowiedzUsuńNiby po czemu ma się migać ? więcej wiary w ludzkość zołziczko:)
OdpowiedzUsuńPrzebijam! Kiedy mogę się zgłosić po odbiór?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Nika ...
OdpowiedzUsuńW tym konkretnym przypadku to wolę jednak miganie;))
Artek...
OdpowiedzUsuńZa późno. Zaklepane;) No chyba żeby...;)
Internetowe Polaków rozmowy hehehe "się skołuje", "sprzedane" ot i samo życie:-)
OdpowiedzUsuń