Prawdziwy mężczyzna...
Normalni ludzie w święta śpią sobie do dziewiątej. Co najmniej.
I dopiero potem, wyspani przystępują z czystym sumieniem do świętowania. ...
Normalni. Ale nie Nadworny. Bo jak ktoś zrywa mnie o ósmej z minutami wtedy kiedy według wszystkich znaków w kalendarzu powinnam się dopiero na drugi bok przekręcać, to normalny nie jest.
I żeby jeszcze w sprawie życia i śmierci...
I żeby jeszcze w sprawie życia i śmierci...
A właśnie mi się śniło... cudnie, gęsto i ... no nie ważne. Tylko trochę szkoda, że się nigdy nie dowiem jaki był finał...
- Co robisz?
- Co robisz?
- E???
- Halo!!!! Żyjesz?
- Chyba tak, ale pewności nie mam...- odpowiedziałam ledwie przytomnie.
- Halo!!!! Żyjesz?
- Chyba tak, ale pewności nie mam...- odpowiedziałam ledwie przytomnie.
- No właśnie słyszę.
- Ałaaaaaaaaaa.- wrzasnęłam do słuchawki.
- Co się stało? - Nadworny miał w głosie nieskrywanego przestracha.
- Nic. Uszczypnęłam się. W celach doświadczalnych.
- I co?
- Gucio. Żyję. Lepiej żebyś miał dobry powód żeby mnie budzić.
- Mam - powiedział pewnie - Się chciałem zapytać ciebie o coś.
- Wal - odpowiedziałam usłużnie. Mogę ostatecznie posłuchać, skoro już nie śpię - Ale po rzeczową odpowiedź zadzwoń po drugiej kawie.
- Czy ja jestem prawdziwym facetem?- no to walnął. Prosto w zaspane oczy i ucho ledwie przytomne.
- Ałaaaaaaaaaa.- wrzasnęłam do słuchawki.
- Co się stało? - Nadworny miał w głosie nieskrywanego przestracha.
- Nic. Uszczypnęłam się. W celach doświadczalnych.
- I co?
- Gucio. Żyję. Lepiej żebyś miał dobry powód żeby mnie budzić.
- Mam - powiedział pewnie - Się chciałem zapytać ciebie o coś.
- Wal - odpowiedziałam usłużnie. Mogę ostatecznie posłuchać, skoro już nie śpię - Ale po rzeczową odpowiedź zadzwoń po drugiej kawie.
- Czy ja jestem prawdziwym facetem?- no to walnął. Prosto w zaspane oczy i ucho ledwie przytomne.
Obudziłam się . Natentychmiastowo. Takie pytanie, to nawet w ambitnej telewizji typu śniadaniowa nie pada.
- A są jakieś wątpliwości? Przesłanki? Albo coś?
- No. Podobno. I dlatego pytam ciebie. Bo widzisz, jak ktoś nie jest Czakiem Norisem to już się chyba nie liczy.
- E, przesadzasz, albo ten ktoś, od wątpliwości, przesłanek, czy czegoś przesadza. Nie bardzo wiem o co kaman , ale to że Noris zamiast miodu żuje pszczoły, wcale nie znaczy, że jest bardziej męski od...
- A są jakieś wątpliwości? Przesłanki? Albo coś?
- No. Podobno. I dlatego pytam ciebie. Bo widzisz, jak ktoś nie jest Czakiem Norisem to już się chyba nie liczy.
- E, przesadzasz, albo ten ktoś, od wątpliwości, przesłanek, czy czegoś przesadza. Nie bardzo wiem o co kaman , ale to że Noris zamiast miodu żuje pszczoły, wcale nie znaczy, że jest bardziej męski od...
- Ode mnie? - zapytał ucieszony.
- Nie! Od doktora Lubicza!
- Wiesz co, to ja zadzwonię później... jak się obudzisz...- Nadworny wycofał się. Słusznie. Nie tylko polak głodny to zły. Polka też.
Małp jeden, z tego Nadwornego. Obudził, rozbudził, w sensie że ciekawość i pyk... nie ma faceta. - Nie! Od doktora Lubicza!
- Wiesz co, to ja zadzwonię później... jak się obudzisz...- Nadworny wycofał się. Słusznie. Nie tylko polak głodny to zły. Polka też.
Już ja mu powiem! Jak zadzwoni!
Że prawdziwy facet to kawusię do łóżeczka podaje...
Źródło zdjęcia
Uwielbiam tego Nadwornego. Nie wiem skąd wytrzasnęłaś tego faceta, ale jest absolutnie fantastyczny.
OdpowiedzUsuńMiłego drugiego dnia świątecznego:)
Pozwolisz, że mu jednak tego nie będę powtarzać? Jeszcze w samozachwyt wpadnie;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Trzy kropki ze znakiem zapytania na końcu wystarczyłyby za komentarz:-D Nie ogarniam facetów, wszystkich razem i każdego z osobna. (A podobno to kobiety są skomplikowane...)
OdpowiedzUsuńA facet to powinien nie tylko kawusię do łóżeczka przynosić, ale również podawać wykwintne śniadanko i codzienną prasę...i jeszcze ciepłe kapcie dobrze by było. No ale to chyba nastąpi jak świnie zaczną latać:-)
Trzymaj się cieplutko mimo szarugi za oknem!
No właśnie z tą kawą to masz rację :)
OdpowiedzUsuńAle im czasem trzeba jak krowie na rowie bo to gatunek mało domyślny :D
Miłego Świetowania !!
Jeśli nawet Nadworny nie dostarcza kawusi to i tak fajny chłop z niego:D
OdpowiedzUsuńMycha... właściwie to dobrze. Dzięki temu, że ich nie ogarniamy są dla nas interesujący;))))
OdpowiedzUsuńRybiooka ... O tak! Inny gatunek!
Tobie również miłego :)))
Lusia ... Zgadza się. Fajny. I lubię go takim jakim jest;)))
O której jesteś po drugiej kawie? Zadzwonię:D
OdpowiedzUsuńA jeżeli mężczyzna nie pije kawy, ponieważ nie musi sobie podnosić ciśnienia itp... a zamiast tego pije wodę mineralną - jak zatem ma stać się prawdziwym mężczyzną...? :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na blog.
A mnie nurtuje, skąd ten Nadworny ma takie przemyślenia... i to jeszcze przy Świntach ;) Może se spotkał jakąś Prawdziwą Kobietę? pod choinką? ;)
OdpowiedzUsuń...ciekawe co mu nasunęło te wątpliwości??...:)...fajny facet z niego jest..:):)...
OdpowiedzUsuńGrzegorz ... każdy pije to co lubi:) Idę... na blog:)
OdpowiedzUsuńMaura ... A bo to za Nadwornym trafisz??;)
MajaK ... Nie wiem co, ani kto. Ale się dowiem. A wtedy się wiedza podzielę;)))
O matulu!! A od kiedy Chuck Norris jest facetem? dla mnie to kurdupel z przerostem sily nad intelektem. Do tej samej kategorii zaliczam Sylvka Stalone i Arnoldzika, ale ja sie pewnie nie znam:( Nic to, Nadworny mi sie podobuje (oczywiscie z Twoich o nim opowiesci) i tego sie trzymajmy:)))
OdpowiedzUsuńCałkiem nieźle ma poukładane ten Nadworny:D
OdpowiedzUsuńMiłego!
Całkiem nieźle ci idzie Niecnoto Zołzowata:D Poczytałem sobie zaległości. A Niecnote sobie odpuściłaś?
OdpowiedzUsuńPozdrówka:D
Stardust ... Taaaa jest! Fajny i tego się trzymajmy:)))
OdpowiedzUsuńArtek ... Zgadzam się. Nieźle;)))
Z ... Dzięki dobry człowieku - kimkolwiek jesteś;) Deczko odpuściłam. Na razie;)
Miłego....;)))
Słodka i pouczająca historia. Cześć Zołza :)
OdpowiedzUsuńHelołłłłłłł Zenza:) Słodka?? Mam nadzieję, że nie ocieka lukrem;))))
OdpowiedzUsuńno to może nie wywołuj wilka z lasu, bo jak z Nadwornego takie ranne, nie że postrzelone, znaczy się nie że ranne jak ranne, tylko ranne jak po-ranne ptaszysko to jeszcze Ci te kawe o 6 zapoda i dopiero będzie big problem;-)
OdpowiedzUsuńCześć Miła, jak dobrze wrócić i przeczytać, że macie się świetnie z Nadwornym i czubicie aż miło :*
OdpowiedzUsuńBuziak słodki
No nieee, budzić Cię o takiej porze i na głodzie żądać odpowiedzi w takiej kwestii. Ten nadworny jakoś mało przezorny. Mam nadzieję, że w międzyczasie już mu zdążyłaś wytłumaczyć sens bycia mężczyzną?
OdpowiedzUsuńPozdrówka!
Jazz ... Cały urok Nadwornego w tym, że jest postrzelony;)))I ranny. W sensie ptaszek;)
OdpowiedzUsuńMargo ... Kto się czubi ten się lubi;)))
Iw ... Uświadomiłam. Od tego ma się przyjaciół;)))
ale mam nadz że nie przez Ciebie???;-);-);-)
OdpowiedzUsuńJazz... Jestem pacyfistką. Nie strzelam;)))
OdpowiedzUsuńNiby nie strzelasz ,a mnie zastrzeliłaś . Tym Lubiczem.Bo testosteron to mu uszami nie bucha:)Czy Nadworny biedaczyna został ugodzony w serce samo w swym męskim honorze, broń Boże? trzeba Mu było mimo barbarzyńsko wczesnej pory powiedzieć cosik miłego o jego męskości ( i nie o przyrodzenie , organ znaczy, bynajmniej mi się rozchodzisię ) ,a nie z Lubiczem wyskakiwać. Okrutnaś z rana:( mła po świętach:)
OdpowiedzUsuńNikuś... problem w tym, że nie tylko z rana:) Buziaczki:)))
OdpowiedzUsuńTere fere kukuryku:)nie strasz nie strasz ...bo się...wiesz co:)mła wytworne:)
OdpowiedzUsuń