Czwarta prawda
Jak twierdził ks. Józef Tischner, są trzy prawdy - prawda, półprawda i gówno prawda. I miał rację.
Tym niemniej, dziś niniejszym dokładam prawdę czwartą - uczniowską.
Koniec semestru, emocje sięgają zenitu, bo oto rozstrzyga się uczniowskie być albo nie być. Przy czym być w tym momencie oznacza osiągnięcie pożądanych dóbr materialnych ewentualnie świętego spokoju. Uczniowie albowiem są przekupni. A uczą ich tego sami rodzice.
- Jak nie będzie jedynek na semestr to ci kupie; MP3, laptopa, deskorolkę czy cacko z dziurką.
Z drugiej strony jest też tak:
- Niech no ja zobaczę choć jedną pałę na semestr ! To wpier.... No!
To się starają. Niektórzy. Ci co ambitniejsi. Albo bardziej przestraszeni.
Zdarzyło się dziś. Ja to widziałam i natentychmiast spisałam...:D
Przerwa. Taka normalna, międzylekcyjna, nie duża. Idę sobie kroczkiem raźnym korytarzem. Przeskakuję przez wyciągnięte nogi, przez plecaki porzucone i torebki po chipsach. Obok mnie podskakuje koleżanka polonistka.
- Patrz jak skacze! - usłyszałyśmy za plecami
- Kto?
- Ta stara kurwa. Jedynkę mi postawiła wiesz?
Zamarłyśmy. Bynajmniej nie z powodu "wyrazów" tylko dlatego, że w pierwszej chwili nie wiedziałyśmy, o której mowa. Obie skakałyśmy.
- To o tobie - szepnęłam do kumpeli - ja nie postawiłam żadnej jedynki.
- Wiem - odpowiedziała i odwróciła się do tych dwóch. Młodocianych. Założyła ręce na bioderka pulchne. Wyglądała przy tym jak krakowska przekupka.
- Te! Młody! - wrzasnęła - Kurwę to ja od biedy uznam za przecinek, chociaż mam wątpliwości czy wiesz co to znaczy, ale tej starej to ci nie daruję!
Prawda: Nie uczył się, ma za swoje.
Półprawda: Uczył się, tylko ona się na nim nie poznała.
Gówno prawda: W takich przypadkach "wypikanie" wyrazu powszechnie uznawanego za wulgarny niczego nie zmieni.
Prawda uczniowska: Nauczyciel nawet jak ma racje to jej nie ma, czyli winien nie winien sprawca musi być.
Źródło zdjęcia w sieci
Tym niemniej, dziś niniejszym dokładam prawdę czwartą - uczniowską.
Koniec semestru, emocje sięgają zenitu, bo oto rozstrzyga się uczniowskie być albo nie być. Przy czym być w tym momencie oznacza osiągnięcie pożądanych dóbr materialnych ewentualnie świętego spokoju. Uczniowie albowiem są przekupni. A uczą ich tego sami rodzice.
- Jak nie będzie jedynek na semestr to ci kupie; MP3, laptopa, deskorolkę czy cacko z dziurką.
Z drugiej strony jest też tak:
- Niech no ja zobaczę choć jedną pałę na semestr ! To wpier.... No!
To się starają. Niektórzy. Ci co ambitniejsi. Albo bardziej przestraszeni.
Zdarzyło się dziś. Ja to widziałam i natentychmiast spisałam...:D
Przerwa. Taka normalna, międzylekcyjna, nie duża. Idę sobie kroczkiem raźnym korytarzem. Przeskakuję przez wyciągnięte nogi, przez plecaki porzucone i torebki po chipsach. Obok mnie podskakuje koleżanka polonistka.
- Patrz jak skacze! - usłyszałyśmy za plecami
- Kto?
- Ta stara kurwa. Jedynkę mi postawiła wiesz?
Zamarłyśmy. Bynajmniej nie z powodu "wyrazów" tylko dlatego, że w pierwszej chwili nie wiedziałyśmy, o której mowa. Obie skakałyśmy.
- To o tobie - szepnęłam do kumpeli - ja nie postawiłam żadnej jedynki.
- Wiem - odpowiedziała i odwróciła się do tych dwóch. Młodocianych. Założyła ręce na bioderka pulchne. Wyglądała przy tym jak krakowska przekupka.
- Te! Młody! - wrzasnęła - Kurwę to ja od biedy uznam za przecinek, chociaż mam wątpliwości czy wiesz co to znaczy, ale tej starej to ci nie daruję!
Prawda: Nie uczył się, ma za swoje.
Półprawda: Uczył się, tylko ona się na nim nie poznała.
Gówno prawda: W takich przypadkach "wypikanie" wyrazu powszechnie uznawanego za wulgarny niczego nie zmieni.
Prawda uczniowska: Nauczyciel nawet jak ma racje to jej nie ma, czyli winien nie winien sprawca musi być.
Źródło zdjęcia w sieci
i już lubię te polonistkę;-) a słuchając naszej kochanej młodzieży, dzieciarni itp. to ręce opadają już nawet nie do kolan, a chyba do ziemi... eliminując wulgaryzmy tak naprawdę chyba nie mogli by się pomiędzy sobą komunikować..
OdpowiedzUsuńprzykre, no ale jeżeli reforma szkolnictwa polega na przerzuceniu się z książek na streszczenia...i ogólnie na okrojeniu czegokolwiek.. no to mamy efekty..
Pozdrawiam
Też ją lubię. Bezpośrednia jest. A reforma... długo by opowiadać. Więcej złego niż dobrego przyniosła...:))
OdpowiedzUsuńPrawda uczniowska jest jedyną obowiązującą prawdą!!! Po sparafrazowaniu jej, także w życiu codziennym obowiązuje;-)))
OdpowiedzUsuńTyż prawda! Dla lepszego samopoczucia warto "podzielić się " winą :D
OdpowiedzUsuńDzień dobry :) niezły tekst Twojej koleżanki z tym przecinkiem :) jestem może młoda, ale i tak muszę napisać, że ta dzisiejsza młodzież jest okorpna :( przynajmniej z tego co widzę... większość... ale racja. Od kogoś się tego uczą...
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć tyle dystansu do siebie, co Twoja koleżanka...
Miłego dnia!
właśnie jakieś zebranie będzie, a ja nic nie wiem... ale to tylko półrocze, jak mówi mój syn! Epitety, barwne, no co, bez zahamowań teraz młodzież... bez!
OdpowiedzUsuńno bo jak jej można nie lubić... i mam nadzieję, że nie daruje.. jak gowniarz rozumuje tylko na tej płaszczyźnie, no to wedle życzeń;-)
OdpowiedzUsuńPrzebiłaś samego księdza Tischnera. Jak ten trzy prawdy to Ty cztery:) Takie coś to się nawet fizjologom nie śniło:)ps.ta Twoja kolegówna gogowa to musi być baba z jajami :) i to komplement był jakby co:)buziak poranny:)
OdpowiedzUsuńMała MI...
OdpowiedzUsuńDystansu do siebie uczyłam się baaaaaaardzo długo :)
Margo ...
No tak... ale to zależy od szkoły. U nas jest takie cudo jak "średnia ważona" :D
Jazz...
No ja myślę! I jak ją znam, a zapewniam ze nikt jej lepiej nie zna, to nie daruje:D
Nika ...
Ani fizjonomom, ani Ferdkowi kiepskiemu... się nie śniło :D Powtórzę komplement.
Dzisiejsza młodzież nie jest okropna - jest inna niż młodzież 10, 20, 30, ...80 lat temu. Wyrośli w innych czasach, na innych bajkach, a na dodatek w innym ustroju. Mnie się podoba, że - bardziej potrafią walczyć o swoje, są bardziej otwarci na świat, zastanawiają się nad swoją przyszłością it6p. itd. są też rzeczy, które mi się wcale nie podobają. Ale to chyba też normalne:))))
OdpowiedzUsuńSłowa były skierowane nie do niej, były "o niej" - niby mała różnica ale róźnica! Uczeń zawsze czuje się skrzywdzony kiedy dostaje słabą ocenę, zawsze wini nauczyciela, czasem w mocnych słowach. Czy my zawsze mówimy miłe słowa o tych, którzy nam nadepnęli na odciski? /nawet jesli wiemy, że wina lezała po naszej stronie?/
Reakcja koleżanki - super.
Ciekaw jestem jak ty byś zareagowała, gdyby to o tobie było jednak :D Chociaż nie, włąściwie to wiem, bo mam pewne podejrzenia:D
OdpowiedzUsuńpodstawowe zasady wychowania obowiązuja w każdym wieku... szacunek dla osoby starszej od mła.. nawet jeżei jest skonczonym d...pkiem.. i nie tłumaczmy tego, czasami, ustrojem, otwartością na świat.. nazwanie kogos starą k...... to chamstwo, chamstwem było 20-30-50 lat temu, jest obecnie, i mam nadz. że tak będzie postrzegane za lat 30sci..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czarny(w)Pieprz...
OdpowiedzUsuńZgadzam się . Jest inna. My tez byliśmy inni. Na as tez dorośli psioczyli. Tyle, że nie wszystko można usprawiedliwić prawda czasu i ekranu.
Filozofia uczniowska jest prosta... to Oni, mnie nie nauczyli, albo uwzięli się.
reakcja koleżanki super bo i ona jest SUPER :D
Z.
Nie wiem czego się domyślasz, ale zapewniam cię że moja reakcja byłaby bardzo podobna :D
Jazz...
Tak jest. Szacunek ważna rzecz. Inna sprawa, że trzeba sobie na niego zasłużyć:)
Ponadto, czym skorupka i tak dalej... tyle, że wyegzekwowanie od uczniów "dzień dobry" graniczy z cudem :)
Myślałam, że napisałam jasno- ja nie tłumaczę chamstwa zmianami w ustroju, a już z pewnością nie otwartością na świat ??!!! - odniosłam się WYRAŹNIE do zdania Małej Mi : "dzisiejsza młodzież jest okropna".
OdpowiedzUsuńA co do chamstwa:
Ludzie bywają hipokrytami:)) większość uważa, że nie czyń drugiemu co tobie nie miłe ich samych nie dotyczy.
okiiiiiiiiii;-) w sumie to zdanie mamy zbliżone;-) ja czasem rano w poniedziałek mam słabą przejrzystość widzenia;-)
OdpowiedzUsuńKoleżanka polonistka wykazała się wybitnym refleksem :) Nie ma co się wdawać w przepychanki słowne, bo jak wiadomo z chamstwem się nie wygrywa chamstwem. A poczucie humoru zawsze odnosi skutek. No ma kobita refleks, na szczęście. To chyba też rodzaj instynktu samozachowawczego :))
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że tak sobie kicacie, bo to zdrowo, człowiek kości rozrusza i fajnie. Przypomniało mi się Ministerstwo Dziwnych Kroków Monty Pythona :)
Dlatego nie pracuje w zawodzie. Jak przypomnę sobie praktyki w szkole i te oczy w klasie pełne nienawiści brrr.
OdpowiedzUsuń..no to sobie poczytałam...:):)....nauczyciele to mają kiepskie życie......brawo dla koleżanki za refleks....a co do młodzieży.....jest teraz mądrzejsza napewno...i zaradniejsza......ale też gorzej wychowana...bo bez autorytetów i wzorców....:)....w sumie.....podobają mi się młodzi i chyba nieźle się z nimi/WAMI dogaduje chyba...:):)....
OdpowiedzUsuńDżizas, pogubiłam się w tych prawdach. To pewnie dlatego, że się dziś przełączylam na opcje KURA DOMOWA ZAKUPOWO-GOTUJĄCA :)
OdpowiedzUsuńAlbom tępa po prostu... ;)
Gówno prawda najbardziej mi jednak przypada do przekonania: przykład idzie z góry!
OdpowiedzUsuńMagenta ...
OdpowiedzUsuńDziwne kroki w szkole można ćwiczyć zawsze, a poczucie humoru mamy chyba wrodzone :D
Sebastian...
No proszę, kolejny! A za cóż cię te dzieci tak nienawidziły?
MajaK...
Całkiem nieźle się dogaduję z młodocianymi, może dlatego, ze mówię do nich w ich języku :)))
Maura ...
Zdecydowanie wykluczam możliwość pierwszą... Prędzej ja coś namieszałam:)))
Co na obiad?
Na obiag, Moja Droga, zupa. Czekaj, muszę zajrzeć, bo zupa z przepisu... o, już mam. Zupa z kurczaka z wermiszelem. Co to ten wermiszel, zachodziłam w głowę... ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam przytomność umysłu Twojej koleżanki! A z wyrazami jest tak, że czasem nie da się ich uniknąć!
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć taką błyskotliwą nauczycielkę. Na pewno wtedy bardziej lubiłabym szkołę. Ciekawa jestem tylko min tych "cwaniaczków"... hehe na pewno ich zatkała że tak powiem kakao.
OdpowiedzUsuńOberwało się chłopakom zdrowo ale kulturalnie. Nie czekali... Pozdrawiam obie panie :)
Emma ...
OdpowiedzUsuńZgadzam się! Dzieci to małe małpki. Powtarzają wszystko:)
Maura ...
Teraz ja mam zagadkę. Na szczęście jestem po obiedzie i mogę sobie tego wermiszela w sieci szukać :D
Iw ...
O tak! umysł bystry i przytomny ;)))
A wyrazy...Czasami się nie da. Choćby po to żeby podkreślić :D
Cała Ja...
Dziękujemy bardzo za pozdrowienia :)
To niezwykle trudne, sprawić, żeby cwaniaczków przytkało... ale Jej się udało :)
widać kobieta nie tylko do uczenia ma talent ;)
OdpowiedzUsuńDzieci trochę już wyrośnięte bo to było liceum. ;) A nienawidziły tak po prostu z zasady, za to że stoi się po drugiej stronie barykady. :)
OdpowiedzUsuńNo i fajna jest, w sensie, że ta Polonistka tylko jaka reakcja była ucznia to już nie napisałaś a tak to zdecydowanie się nie robi bo mnie ciekawość zeżarła już razem z trampkami :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOna na pewno ni jest "K", ale czy jest stara, bo to mnie nurtuje:)))
OdpowiedzUsuń...normalnie w szkole tak ktos mowi??? ...w lekkim szoku jestem. Odkrylam nowa prawde: jestem stara!...bo spokojnie moge powiedziec.....za moich czasow.......:)
OdpowiedzUsuńChyba zareagowałbym podobnie jak Twoja koleżanka choć próbuje udawać od pewnego czasu budde. Również gabarytami.
OdpowiedzUsuńNic mnie niby nie rusza, a w duchu ciśnie jak w nieszczelnym hydrancie.
Faktem jest, że sama myśl o kurewskiej profesji owej nauczycielki (za moich czasów, że się tak wyrażę) byłaby po prostu niemożliwa.
I zawsze jest kilka prawd jak mówił zacny ksiądz.
Ja tam uwielbiam nauczycielki z poczuciem humoru...:-))).
OdpowiedzUsuńUwielbiam Was obie:-)
Czarny Ptak ...
OdpowiedzUsuńMinę? Gapowatą :D
Holden...
Powiem tylko ze młodsza ode mnie :D
Zuzamoll...
Za moich czasów też by to było nie do pomyślenia... ;)))
BarEya...
Chyba nawet Budda ma swoją wytrzymałość :D
Dyskusje... historie... atmosfera... :)
OdpowiedzUsuń