Dwa do dwóch
- Dwa razy dwa to tylko w matematyce równa się cztery.
- A tak normalnie?
- A tak normalnie, w życiu znaczy, to już nie koniecznie.
Nadworny zamyślił się. Głęboko. Widocznie analizował dogłębnie moją myśl pozłacaną.
- Ale właściwie to o sooo chozi?
- No przecież, że o Cylupę. Bo ja nie rozumiem...
- Nie przypominaj mi nawet - Nadworny podniósł z fotela czteroliterową i pomaszerował w kierunku barku.
- Zanim zaczniesz topić smutki w koniaczku, pragnę przypomnieć, że jesteś autem.
- Odwieziecie mnie - powiedział i nonszalancko wzruszając ramionami odkręcił butelkę.
- Ani mi się śni. Książę małżonek też na stresa łyknął, a Krzyś nie dosięga jeszcze płetwami do sprzęgła.
- Ale...- Zanim zaczniesz topić smutki w koniaczku, pragnę przypomnieć, że jesteś autem.
- Odwieziecie mnie - powiedział i nonszalancko wzruszając ramionami odkręcił butelkę.
- Ani mi się śni. Książę małżonek też na stresa łyknął, a Krzyś nie dosięga jeszcze płetwami do sprzęgła.
- Ale na hulajnodze też cię nie odwiezie. A Młoda też za młoda - ucięłam dalsze dywagacje.
Posłuchał, a może tylko wizja tuptania pieszo w kierunku domowych kapci przemówiła mu do rozsądku.
W każdym razie odstawił butelkę na bezpieczną odległość.
- Słuchaj no Nadworny, a może ty się jej po prostu boisz co? Przyznaj się.
- Jakie boisz, jakie boisz - powiedział i wypiął bohaterską pierś, wcale nie cherlawą - Ja po prostu namolnych bab nie lubię.
- To może się umów, na neutralnym gruncie i jej to powiedz. Prosto w niebieskie. Z podkręconymi rzęsami - kusiłam go wdziękami Zochy. Bo co jak co, ale oczy to ona ma!
- Sama się umów - prychnął
- Ja w dziewczynkach nie gustuje. Poza tym - kiwnęłam głową w stronę pracowni - Żandarmeria w domu.
- No tak - Nadworny westchnął teatralnie, a po chwili dodał - Ty? A nie wydaje ci się to dziwne, że Żandarmeria mnie unika?
Faktycznie. Ten Nadworny to czasami myśli. Nawet dość logicznie.
Jak się doda dwa do dwóch to wychodzi.... cała heca z Nadwornym i Zochą Cylupą z Cybulina poczta Kurowo Wielkie w rolach głównych.
Wyprawiłam Nadwornego do domu...
Tylko spokojnie, tylko spokojnie.... I pamiętaj, że rozkazy muszą być mądre, żeby poddany mógł je spełnić.
- Baczność!!!!!!! Spocznij!!! Do mnie !!! Marsz!!!.....
Źródło zdjęcia w sieci
Matematyka ma się nijak do życia, oraz do Zofii Cylupy z Cybulina, poczta Kurowo Wielkie;-))))
OdpowiedzUsuńTylko Żandarmeria ma się dobrze, jak widać;-(((
Do czasu... zaraz się z Żandarmerią rozprawie;)))
OdpowiedzUsuńTo chyba jakaś zmowa:D Mąż się z Cylupą dogadał;)
OdpowiedzUsuńA ja nadal nie wiem, dlaczego ten Nadworny tak się tej błękitnookiej Zofii boi. Bo że się nie boi, to mnie jakoś nie przekonał ;)
OdpowiedzUsuńJa w sumie też tak jak Mira nie wiem czemu to Nadworny chłop jak dąb boi się Zosi z Cybulina. ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie uwierzyłam że się nie boi. Boi, boi... ;)
OdpowiedzUsuńFaceci już tak mają, że pewnych siebie, zdecydowanych i niebojących się wziąć to co chcą, kobiet się boją...
Jak już się z Żandarmerią rozprawisz... nie zapomnij nam o tym donieść ;)
OdpowiedzUsuńA Nadwornego mi szkoda. Ja też mam takiego przyjaciela, znamy się jak dwie łyse kobyły ( z tym, że ja jeszcze włosy jakies posiadam, on już nie ;)) i często jest u mnie gościem. Ileż ja się nasłuchałam o tym jak mu źle bo jest sam, samotny, zagubiony i nieszczęśliwy! Ale jak próbowałam Go umówić to mało mnie nie zabił ;))
I weź tu zrozum mężczyznę...
Trzymam kciuki, żeby Żandarmeria przeżyła jednak przesłuchanie hehe ;))
Buziak!
K.
Nadworny + Zocha = Romas Stulecia
OdpowiedzUsuńJa bym w to szła!
:))))))
Co tam - galopowała!
Kaja... Pewnikiem, ale o tym innym razem;)
OdpowiedzUsuńZa chłopem nie trafisz. A już za Nadwornym to za nico. Ślady skubaniutki zaciera;D
Oczywiście obiecuje, że jak się wywiem o co chodzi i co w Cybulinie piszczy to uprzejmie doniosę;D
Wasza stała korespondentka z PeeGeeRu
Zołza Zołzowata;)
Wiesz Maura... Chyba spróbuje go"nakłonić" :)
OdpowiedzUsuńTylko czy mi się uda???? Oto jest pytanie. prawie jak u Szekspira;)))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNapisałam zanim przeczytałam komentarze. Nie mam pytań :)
OdpowiedzUsuńSą tylko dwa uda:
OdpowiedzUsuńuda się, albo się nie uda!
Jakoś wierzę w Twoje zdolności! ;)
Do nakłaniania.
:))))))))
To ja poczekam na relacje z Cybulina, poczta Kurowo Wielkie:)
OdpowiedzUsuńTy wiesz ,że On sprytny jest? ten Twój:)Ja myślałam ,że On to prosto rach ciach ,po wojskowemu ,a On potencjalnego wroga podchodzi:)Cichociemny taki. Powiem Ci ,że niegłupio kombinuje z tom Cylupą Zofiją i Nadwornym ,bowiem chce wyeliminować ewentualne zagrożenie swoich pozycji. Zuch chłop:)Z drugiej jednak strony nieładnie.... ale bądź dla Niego wyrozumiała:) buziak zołzik:)
OdpowiedzUsuńA mnie się taki wakacyjny blues o Zośce przypomniał, hihi:) Ale nie zaśpiewam, bo jak?:)
OdpowiedzUsuń"Wiem, ruda Zocha po cichu we mnie się kocha,
pudruje swoje piegi,
kąpie się w mleku i w saunie siedzi
to dla mnie śpiewa w szkolnym chórze
Zocha, co ma... oczy duże" :)))
Maura, ja tam taka pewna nie jestem, ale miło, że ktoś wierzy;))))
OdpowiedzUsuńStardust...
Jak tylko coś to ja natentychmiast;)
Nika...
Pożyjemy zobaczymy;)
Effka...
Nie znam. Aż szkoda, że bez fonii;))))
2 plus 2 (w życiu) zawsze rodzi pięć, sześć... zawsze czegoś za dużo...
OdpowiedzUsuńhehe
OdpowiedzUsuńjak ją powącha, może nie ucieknie...
:)
Duży a stracha ma jak by go na front wschodni wysyłano :) Jednym słowem klata jak u pirata a ... w środku wata ;))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHolden...
OdpowiedzUsuńGdy tylko człowiek wiedział czego za dużo... Bo niestety wtedy, w myśl takiej idiotycznej sprawiedliwości czegoś jest za mało...
Margo ...
Wszystko w rękach ....Nadwornego;)
Czarny Ptak...
Ja go jednak do ciebie na korepetycje chyba wyślę...
Jedna lekcja i zrobisz z niego pirata;)
...a Nadworny nie wpadł na to,że może być uznany za konkurencję??.....nie pozwól mu krzywdy zrobić pliiiiz...:):)...
OdpowiedzUsuńDawaj go, tylko czy aby na pewno go przyjmiesz z powrotem? :)
OdpowiedzUsuńMaju, własna piersią zasłonię... a nawet dwiema;)
OdpowiedzUsuńCzarny, toż jak z Tobą wytrzymuję to i z nawróconym Nadwornym sobie poradzę;)
Duch Zochy Cylupy z Cybulina nadal krąży :)
OdpowiedzUsuńChciałabym zaprosić Ciebie do nas na bloga. Mam małą niespodziankę :) w poście "Homo internetus rozmyśla o blogowaniu i nagrodach". Pozdrawiam. :-)
OdpowiedzUsuńNie pchaj może Nadwornego w Zosine ramiona? Jeszcze mu szlaban na kawy u Ciebie zrobi. I to nawet nie z niezaprzeczalnej sympatii do Ciebie piszę a ze zwykłego egoizmu. Bez Nadwornego świat może nie być taki piękny. Z tesknoty uschnę;)))))
OdpowiedzUsuńMagenta... Oj krąży i daje popalić;)
OdpowiedzUsuńJolanta... Pędzę:)))
Reg... Zrobię co w mojej mocy. Jakem Zołza;)