Gra

Podobno największym nieszczęściem dla kobiety jest to, że jest kilkukrotnie mądrzejsza do swojego mężczyzny...
Jest na to rada. Wystarczy nauczyć się grać idiotkę...

Komentarze

  1. a to nie zawsze działa, powiedziałabym, że w pewnym momencie wulkan sam eksploduje...

    OdpowiedzUsuń
  2. TAKA GRA DO NICZEGO NIE PROWADZI.... moim zdaniem...

    OdpowiedzUsuń
  3. Macie rację nie prowadzi i wybuchnie to kiedyś w końcu. Bo to tylko środek doraźny. Długotrwałe stosowanie grozi totalnym zobojętnieniem;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ....nie trzeba grać idiotki....wystarczy nauczyć się MILCZEĆ.....:):)....
    Majka

    OdpowiedzUsuń
  5. Grać nie umiem: na niczym, ani nic.
    A jestem już w tym wieku, że raczej możliwości nauczenia się czegokolwiek maleją niż rosną...
    Więc - dobrze jest jak jest. Złudzeń brak.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nivejko, czyżby chwilowa alergia na testosteron?
    Ja, dawno temu nauczyłam się wyłączać fonię. System nerwowy odciążony na chwile, ale na dłuższą metę to nie działa. Tak się nie da.
    Na szczęście nie wszyscy są niereformowalni.

    OdpowiedzUsuń
  7. Akurat ta pani nic nie musi grać, wychodzi jej naturalnie w autolansowych przedsięwzięciach.

    A głupota lub mądrość jest kompletnie niezależna od płci ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aż się boję coś napisać ;))) więc dyplomatycznie wstrzymam się od głosu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. o, nie! Maria!! hahahaha! jak słyszę te "ambitne teksty", to zaczynam wierzgać nogami z uciechy:)) nie chcę nikogo obrażać, może po prostu jestem niewrażliwa na tak wysokie metafory. Może po prostu studia polonistyczne skrzywiły mój gust :)) A na jednej z pierwszych randek, Kochane Słoneczko, żeby zrobić nastrój i takie tam, włączył cichutko muzyczkę, po czym przysiadł się blisko, coraz bliżej... no, a ja nie wytrzymałam i zaczęłam wierzgać nogami z uciechy. i to wcale nie dlatego, że się tak przysiadał mój kochany luby. ech, Maria rulez:))

    OdpowiedzUsuń
  10. może ja już taką idiotką jestem że nawet idiotki zagrać nie umiem. nie wychodzi mi w ogóle. :(
    z milczeniem też mam problem...
    cała ja jestem taka mało idealna... ;)))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sprawa się rypła

O złamanej nodze

Bluszcz