Po wielkiemu ciachu...
Na kogo wypadnie na tego Bęc! Wypadło na Szanownego Ślubnego.
Poczłapał więc zrezygnowany do drzwi. I mruczał pod nosem, że pewnie znowu oszukiwałam i że pewnie jak zwykle to ktoś do mnie. Miał rację. W obu przypadkach.
- Mam dość! - wrzasnęła od progu Osobista.
Wpadła jak burza. Wyglądała jak burza. Grzmiała jak burza. I zburzyła sielskość sobotniego popołudnia. Późnego. Jeśli do tego doda się posiadane dane o Mężu Osobistej, to wszystko staje się jasne.
I wiadomo o co chodzi.
- Masz coś słodkiego? - zapytała - Bo natychmiast muszę.
- Bimbały mam. Jeszcze ciepłe.
- Bim co?
- ...bały. Chcesz?
- Dawaj. Wszystko mi jedno. Byleby słodkie było.
Osobista zignorowała Szanownego, który nie odrywając wzroku od telewizora wskazał jej miejsce na fotelu, z obrzydzeniem spojrzała na telewizor i pognała za mną do kuchni.
- Tu będziemy siedziały! - zarządziła - Jak widzę telewizor to mi się...niedobrze robi.
Mnie to rybka. Ja mogę i tu. Nawet wolę. W zaistniałej sytuacji...
- Nie zgłaszam sprzeciwu. Jaśminowa?
- Może być - odparła - Ile jeszcze?
- Nie wiem, ale pewnie ze dwa tygodnie. Jak w mordę.
- Oszaleję...- mruknęła znad talerzyka.
- Spokojnie, babo. Nic nie trwa wiecznie. Kiedyś się skończy i znów będzie wiadomo, o której jest Teleexpress.
- Jest!!!!!!!!!!! Mamy medal! Srebro! Brawo Adam!!!!- usłyszałyśmy wrzask z salonu - Dziewczyny! Cieszycie się?!
- O tak, bardzo - mruknęła Osobista - To co? Po ciachu?
- Po wielkiemu ciachu...
PeeS. A tak przy okazji....
Uraaaaaaaa!!!! Brawo Adam!!!!
Pees2. W związku z pytaniami, informuję niniejszym, że Bimbały są TU
Źródło zdjęcia w sieci
Taa.... kobiety często tak reagują na męską fascynację sportem... :) Jednak nie rozumiem dlaczego w tym samym czasie nie można obok Niego sobie siedzieć i czytać książki? Lub pisać bloga :)
OdpowiedzUsuńP.S. Co to są bimbały? :)
...:):).....uraaaaaaaaaaaa....
OdpowiedzUsuń...a co to BIMBAŁY ??.....
Dziewczyny bimbały to takie ciacho... kiedyś pisałam o tym na blogu.
OdpowiedzUsuńA przepis podłam w peesie2, pod postem :)
Ja też się zastanawiałam, co to są bimbały. Ciekawa nazwa. :-) Ciasto (na zdjęciu – otwiera się po kliknięciu w link) wygląda smakowicie i bujnie.
OdpowiedzUsuńOsobista jaka nieszczęśliwa. Ale bimbały pomogły? :-)
Pewnie że się cieszymy należało się Adamowi !!!
OdpowiedzUsuńU mnie skarżą się faceci, że Olimpiada i znowu będzie brak żony i matki. Dziadek mi zaszczepił oglądanie i muszę, no muszę bo nie zdzierżę i się uduszę:)Wczoraj zmusiłam przypadkowych gości do dmuchania Adamowi pod narty! Udało się! Dmuchali jak ta lala, od trzech lat zrobi;i cos wspólnie -a więc odniosłam dodatkowy sukces z powodu dmuchania. Hurrrrrra!
OdpowiedzUsuńA mielonego tam nie miałaś? Bo na mielonego to ja bym chętnie...wieczorem....jak już się Olimpiada skończy:)))
Jolanta...
OdpowiedzUsuńBimbały są dobre na wszystko;D
Rybiooka...
Orzeł "Zwisły" Górą:)))
Czarny(w)Pieprz...
Mielone, udka i inne mięsiwo mam zawsze. Zapraszam. Tyle, że niektórzy wolą na słodko odreagowywać;D
Tak czy inaczej podejrzewałam bimbały o to, że są okrągłe :D
OdpowiedzUsuńSuper, ja kocham sport i cieszą mnie sukcesy. Nawet niekoniecznie moje własne ;)
Ja się cieszę z Adama. Ba! Nawet dumna jestem. Wszystko co pozytywne o Polsce mnie cieszy. Nawet to że Urbańska w bollywood będzie.
OdpowiedzUsuńBim-bały rzeczywiście apetycznie i kusząco wyglądają... ale pierwsze co mi się skojarzyło to to że to sobie bimba na czymś... ja to dziwna i nieobeznana jestem... ;)))))
Smakowite bimbały :)
OdpowiedzUsuńNiedzielny buziol!
Jak Osobista będzie tak odreagowywać sportowy szał w tv to się w drzwiach nie zmieści po Olimpiadzie. Mus jej podsuwać coś mniej kalorycznego:)
OdpowiedzUsuńu mnie nawet ukochany nie interesuje się sportem - dziwny jakiś chyba :-(
OdpowiedzUsuńMagenta...
OdpowiedzUsuńZe sportu to ja jedynie podnoszenie pilota. W związku z tym oczywiste że jeśli sukcesy to innych;D
Cała Ja...
Mnie tam tez Urbańska nie wróg. Niech sobie tańczy, gra i śpiewa... A bimbały polecam :)))
Margo...
Masz je u mnie:) Jak tylko lody puszczą:)
Nika...
Ona spala co zjada w tempie natychmiastowym. Aż jej zazdroszczę;D
Emma...
E tam, zaraz dziwny. Co najwyżej inny;D
A te bimbały na bimbanie to też dobre?
OdpowiedzUsuńIda, na bimbanie najlepsze;)))
OdpowiedzUsuńdwa tygodnie przeminą. Nie ma co tyć;D
OdpowiedzUsuńDobre muszą być te bimbały. :)
OdpowiedzUsuńte buimbały wyglądaja niezwykle atrakcyjnie, niezwykle, oj, niezwykle...
OdpowiedzUsuńArtek...
OdpowiedzUsuńOj, wypluń to! Natychmiast;))))
Ojcze Dyrektorze, tak tez i jest. Zapewniam:)
Beata, wygląd idzie w parze ze smakiem;)