Oczy

-
Przeglądałam album i znalazłam to...



Czy te oczy mogą kłamać? Oczywiście! I robią to szalenie przekonująco;)
To trochę niesprawiedliwe, żeby facet miał takie firanki... Prawda? Jedyne co go usprawiedliwia to to, że jest moim synem;)

Komentarze

  1. Anonimowy29 maja 2010 23:30

    Kłamczuch jak marzenie :)))))
    Świetny.!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nivejka29 maja 2010 23:48

    Maura...
    Wiesz co, umówmy się, ze jest dwóch niesamowitych facetów na tym świecie. Krzyś i Tymek. Dla Ciebie w wersji odwrotnej; Tymek i Krzyś;)

    OdpowiedzUsuń
  3. zgaga30 maja 2010 01:11

    Co to wyrośnie z tych ,,firanek''?... Skoro już teraz tyle potrafi...

    OdpowiedzUsuń
  4. Holden JAREK Cyprian 30 maja 2010 05:59

    Po mamie:)? Oczy+ umiejętność "kłamstwa":))))
    dobrego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ida30 maja 2010 07:46

    Słodziak:)

    OdpowiedzUsuń
  6. BrakNicka30 maja 2010 08:16

    Hehe... ja już na takie wieeelkie oczęta, nawet z firankami jestem skutecznie uodporniona ;). 7 lat z wlepionymi we mnie goldenimi ślepiami zrobiły swoje... Im większe niewiniątko udawał, tym więcej miał na sumieniu ;P
    P.S. wybacz porównanie, ale u mnie to idzie z automatu ;) dzieci, faceci i psy mają wiele wspólnego, a ja nie byłam jeszcze mamusią ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nivejka30 maja 2010 11:12

    Zgaga...
    Nie wiem. Się boje myśleć;)

    Holden ...
    To "kłamstwa" = "zmyślania"? Mam nadzieję? ;D

    Ida...
    Oj tak;)

    Athena...
    Jeden drań o goldenich oczach nie może Ci przecież zasłonić innych!

    Serdeczności:))))

    OdpowiedzUsuń
  8. matylda_ab30 maja 2010 11:27

    Cudne oczęta. Jak dorośnie, będzie niezły z niego amant. Już widzę te kobiety wpatrzone w jego piękne oczy... ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. mada30 maja 2010 11:47

    no po prostu lodołamacz kobiecych serc!
    oj będzie się działo!..:)

    OdpowiedzUsuń
  10. iw30 maja 2010 11:54

    Oczy pikne ma ten Twój synek :) A firanki pewnie po Mamusi - zbyt skromnej!

    OdpowiedzUsuń
  11. iw30 maja 2010 11:55

    Niedługo będziesz musiała zmierzyć się z falą Jego fanek! :)) Będziemy Ci dodawać otuchy!

    OdpowiedzUsuń
  12. Cleo-inspire30 maja 2010 12:24

    Oczy ma szalenie piękne, bedzie podbijał kobiece serca ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Anonimowy30 maja 2010 12:47

    oczy w połączeniu z tym kasownikiem to już ciacho z bitą śmietaną :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. anKa30 maja 2010 17:37

    Jaki Przystojniak:-) Oczka ma cudne...
    Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  15. aga_xy30 maja 2010 18:34

    Już się cieszę na notki z jego przygód :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Magda30 maja 2010 21:30

    myslałam , że On jest dziewczynką ;))Pewnie te firanki mi przesłoniły prawdę. Mój synek tez ma takie, ale one podobno się wykruszaja, albo, jak kto woli przesiewają na brodę. Cóż, w końcu trzeba okazać się facetem ;P

    OdpowiedzUsuń
  17. MajaK30 maja 2010 22:02

    ...cudny jest :):).....

    OdpowiedzUsuń
  18. Gosia30 maja 2010 22:30

    Przepiękne oczy - widać że po mamusi.
    Dzieci jak zmyślają, to są takie słodkie i ćwiczą wyobraźnię ...

    OdpowiedzUsuń
  19. Beata30 maja 2010 22:40

    a ja myslałam, że to zadziorna dziewczynka:)

    OdpowiedzUsuń
  20. zielinskabeata30 maja 2010 22:40

    słodka pociecha :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nivejka30 maja 2010 23:13

    Matylda...
    No nie wiem. On twierdzi, że się ze mną ożeni;)

    Mada...
    Kiedyś będzie musiał się wyszumieć. Tylko jak ja to przeżyję;)

    Iw...
    Trzymam cie za słowo. Narazie ja jestem jego idolką. oraz pani Ala z przedszkola;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nivejka30 maja 2010 23:18

    Cleo...
    Witaj::
    No wiem, ale zawsze to miło usłyszeć (przeczytać) to od kogoś innego;)

    Emma...
    Szarlotka na ciepło? ;)))

    Ladybird...
    Dzięki:)))

    OdpowiedzUsuń
  23. Nivejka30 maja 2010 23:20

    Aga_xy...
    Trochę już jest;)

    Magda...
    Buuuu... Szakoda:( Bo fanie patrzeć w takie firany;)

    MajaK...
    Miło że potwierdzasz;D

    OdpowiedzUsuń
  24. Nivejka30 maja 2010 23:22

    Gosia...
    No właśnie! A mama mi zawsze miała za złe, że zmyślam...;)

    Beata...
    A to łobuzerski facecik;)

    Euforka...
    Miętowa czekoladka;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jolanta Chrostowska-Sufa31 maja 2010 09:07

    Nivejko, myślałam, że to zdjęcie Twojej córeczki.:-) Czarujące te oczy... Zdjęcie cudne, słodkie, rozkoszne.

    OdpowiedzUsuń
  26. Margarithes31 maja 2010 13:19

    Rzęsy, pięknota i pewnie będzie łamał serca jak pierniki, oczy wielkie... pytające, - pobrykamy?

    OdpowiedzUsuń
  27. Anonimowy1 czerwca 2010 15:04

    Masz rację, to niesprawiedliwe! Ja zazdroszczę takich firanek mojemu bratu :|

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

O opalaniu...

-
Obraz
Wiatr zmienił kierunek. Przywiał deszczowe chmury, które zasłoniły słońce, rozpędził smażących się na plaży turystów do okolicznych pubów i przywiał nabzdyczoną, nie wiedzieć czemu Osobistą. Stanęła w progu i nic. Nie przechodzi dalej, nie trajkocze wesoło swoim zwyczajem i nie rozgląda się ciekawie po kątach w poszukiwaniu sensacyjnej pajęczyny albo ekscytującego kurzu. Jedyne co robi to stoi, gapi się i myśli, chociaż za to ostatnie głowy bym nie dała. - Ależ nie krepuj się. Właź – zachęcałam gościa przyjaznym słowem i gestem. Jedyną reakcją było to, że ni to ze zdziwieniem ni z dezaprobatą spojrzała na własne, muśnięte lekką brązowo złocistą opalenizną nogi, przyozdobione gustownymi japonkami i lakierem do paznokci w kolorze malinowym z perłową poświatą. - Spokojnie, możesz w butach. Mieszkanie to nie meczet, żeby hasać po nim boso – kontynuowałam zachęcanie do ruchu jakiegokolwiek. Bezskutecznie. Najwyraźniej za punkt honoru postawiła sobie stanie i tarasowanie wejścia własna osobi...
Czytaj więcej

Jestem!

-
Obraz
Uprzejmie donoszę, że jestem, że wróciłam i że co najważniejsze, nie przytyłam. Chociaż żarcie było pierwszoligowe. Kaczuszki, łososie, krewetki, a nawet ble i fuj małże. Pomijając incydent z naćpanym dilerem, który chciał mnie zmolestować albo przynajmniej przestraszyć imprezka była cudna, uchachana , a jakie wino! Jestem wymasowana, wypachniona, dopieszczona w każdym niemal milimetrze kwadratowym całkiem sporego ciała. Tylko... kiedy ja to wszystko odeśpię? Oraz bolą mnie biodra. Nie, nie mam zamiaru obiecywać, że już nigdy nie przetańczę calutkiej nocy. Wręcz przeciwnie. Przetańczę i to nie jedną! Dla przyjemności i na złość tym którzy myślą, że mnie załamią! Na pohybel! Nie wiem tylko jak w tej sytuacji świętować Światowy Dzień Grania w Tenisa... Ponieważ, tak czy siak, bez względu czy taki dzień akurat w kalendarzu występuje czy nie, czybiodra bolą czy wręcz przeciwnie w tenisa jednakowoż nie grywam. Zatem...wejdę na szczyt góry. Własnych możliwości plastycznych.;)
Czytaj więcej

O złamanej nodze

-
Obraz
... dzisiaj będzie. Nadworny wpadł. Jak zwykle, bez zapowiedzi. I nie było by w tym absolutnie nic dziwnego gdyby nie fakt, że zegar wskazywał ledwie siódmą z minutami. Barbarzyńska godzina. - Wpadłeś na śniadanie? - I na kawę. Oczywiście - wysapał bez ceregieli sięgając po moją. Kawę. - Oczywiście... - warknęłam niemal wściekle. Niemal bo na Nadwornego gniewać się jakoś dziwnym zbiegiem okoliczności nie umiem, a i niczemu nie jest winny, że dzisiaj wyjątkowo nie miałam ochoty iść do pracy. No po prostu niechciej mnie dopadł.
Czytaj więcej