Ogłoszenie


Uwaga uwaga!

Nie proszę Słonia, tylko Was, Blogowe ludki!
Blogerzy, blogerki, ludzie dobrej woli!
Pomocy!

Trochę mi do Warszawy daleko i mocno nie po drodze, więc uprzejmie dopraszam się pomocy!
Chodzi o znajomego będącego w potrzebie. Czy ktoś ewentualnie, przechodząc mimo, mógłby się pofatygować i kopnąć, albo w inny sposób, na przykład z łokcia przyłożyć onemu? Ode mnie naturalnie, a ja potem oddam. Z procentem!
Żal mi człowieka...
W czerwcu napisał sobie w opisie na GG że, cytuję "Jeszcze tylko wpierdol i wakacje". I nic. Nie ma chętnego do sprawienia lania. I gościu tyra! Jak dziki osiołek.
Bo on chyba za uczciwie podchodzi do zagadnienia. Jak nie było"wpierdol" to i o wakacjach musiał zapomnieć. Biedactwo!
Lato się kończy, opalenizna pewnie w zaniku, mięśnie tyłka przyrosły do fotela...
To co?
Pomożecie?
Plissssssssssssss;)

PeeS. Tylko nie za mocno! Szkoda by było uszkodzić;)

Źródło zdjęcia w sieci

Komentarze

  1. Bym kopła, ale żeby aż do stolicy po to?...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jako "zamiejscowa" jesteś usprawiedliwiona;D

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja chętnie!
    Podaj jeno namiary, a sie spróbujemy na rękę :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Nieznajoma...
    Na rękę? Lanie ma być! Przez kolano i ...;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie też musisz usprawiedliwić... nie po drodze. Ale chętnie i w ogóle jakby co ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jagodowa...
    Dobra! Ratuje cię "chętnie i w ogóle jakby co" :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak mu dam radę, to mogę przez kolano! :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Nieznajoma...
    Dasz... Biedactwo chyba zmizerniało z nadmiaru pracy:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak to tak kopać siedzącego? To chyba w piszczel? A z ryjka mogę mu dać? Ale musiałabym ze 250 kilosów przebiec :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja miejscowa i chętnie komuś przyłożę ;))
    Dawaj go!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdyby było bliżej, to ja już, teraz, natentychmiast;-)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Buuu... a ja z daleka to nie dosięgnę nóżką żeby wkopać onemu :D. Ale wspieram Cię duchowo :)

    OdpowiedzUsuń
  13. znaczy ze co? - zepchnac ze stolka, zeby w koncu d..e ruszyl???
    za jakies dwa tygodnie bede przejazdem - jak sie do tego czasu nic nie zmieni moge sprobowac:) tezyzny nabralam przez 2 m-ce opieki nad roczniakiem!:)
    bo fakt nadgorliwosc w pracy gorsza od faszyzmu!

    OdpowiedzUsuń
  14. Do wawy mam rzut beretem więc co to dla mnie taki rzucić zrobić zwłaszcza, gdy mogę dobry uczynek zrobić nie ? A i ulżę se nie będę ukrywać. Jak kopnę to od razu poleci na Majorkę :)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja jadę w czwartek. Mogę spuścić łomot:) A że problemy mnie ostatnio gryzą, to mogę komukolwiek. Choć wolałabym w dobrej wierze;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Noooo, bo jak przyłożę... Muszę się trzymać na wodzy, żeby na wakacje mógł pojechać :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Pieprzu...
    Myślę, że z ryjka tez by się liczyło. Tylko ta odległość...;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Pozytywka...
    Sorry, ale ty chyba za bardzo bojowo nastawiona jesteś. Nie chce go uszkodzić;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Akularnica...
    No taaaaaaaaaak... ta odległość;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mada...
    W razie jakby jeszcze nie ... zmienił opisu, dam znać;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ivon...
    Na Majorkę powiadasz... No to mi się nawet podoba;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Madame...
    Kurde, mam to samo. Problem co prawda jeden, ale taki 173 cm wzrostu mnie gryzie. Tyle ze do warszawy mi się jechać nie chce w celu ulżenia. Sobie;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Magenta...
    No właśnie. Żeby tylko nie za bardzo. tak bić żeby śladów nie zostawić;)

    OdpowiedzUsuń
  24. No i co, znalazł się ktoś w pobliżu do przywalenia, bo jak się na chwilę oderwę od bloga, to i ja mogę przywalić w czwórę! :))

    OdpowiedzUsuń
  25. Cholercia, za późno przeczytałam. Wczoraj byłam w nastroju do kopania. Może bym nawet pogryzła gratis, a dziś... dziś para ze mnie uszła. :((

    OdpowiedzUsuń
  26. Mira...
    Aż szkoda... Pewnie z takim nastawieniem to nie dość, że sobie byś ulżyła, to jeszcze dobry uczynek przy okazji byś odwaliła;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Cholera, dopiera wróciłam z okolic!!!A teraz już za daleko!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sprawa się rypła

O złamanej nodze

Bluszcz