Perfekcyjni


Gdy usłyszał o nich świat, miałam dokładnie dziesięć lat.

Zaczęło się dawno, dawno  temu. W czasach kiedy byłam mała i skakałam z gazety na podłogę.
Moja mama, wielbicielka Karin Stanek, Kasi Sobczyk i Skaldów, zabierała mnie na każdy możliwy koncert odbywający się w okolicy. Ciągle coś nuciła; przy praniu, pieleniu, wekowaniu ogórków, sprawdzaniu klasówek... I tak mi zostało. Może nie do tego stopnia, żeby  "Autostopem" jeździła za "Malowaną Lalą", ale wydarzenia lat minionych nie pozostały bez echa.
Po pierwsze słucham. Po drugie nucę. Po trzecie chodzę na koncerty. I  oddaję co pożyczyłam, po czwarte. Nie marnuję żadnej okazji, aby pokazać dzieciom co to znaczy muzyka. Dobra!
Chora na wyjątkowo paskudne zapalenie gardła Jula, została w domu. Przekupiony obietnica zakupu świetlnego miecza Krzyś poczłapał za mną. Na perfekcyjny Perfect!
Panowie z Perfectu, robią kawał dobrej roboty.
Ich koncerty to niesamowicie dobre teksty w towarzystwie równie doskonałej muzyki.
Po początkowej euforii wywołanej mocnym rockowym brzmienie, Krzysia nieco zmęczyło muzykowanie. Przez chwilę patrzył na podskakująca matkę i stado jej koleżanek wariatek. Coś tam sobie mruczał pod nosem, ale główna uwaga skupione była na telefonie. Przyciski fajnie świeciły w ciemności, i nikt nie krzyczał.
Z olbrzymim niepokojem będę odczekiwać rachunku - zanim odebrałam mu telefon, na liście kontaktów doszedł do "N".

Koncerty w letnich kurortach często traktowane są jako chałturka. Nie z perfekcyjnym Perfectem jednak te numery! Koncert dopieszczony i dopięty na wszystkie guziki dżinsowych katanek panów muzyków.
Panowie z zespołu, od 30 lat robią kawał dobrej roboty. Ich koncerty to niesamowicie dobre teksty w towarzystwie doskonałej muzyki. Na scenie są "Niepokonani", energetyczni i żywiołowi.
Przedział wiekowy publiczności różny. Od 3 do 103 lat. Rodzice z dziećmi, Rodzice rodziców. Czyż nie jest to niezbity dowód na to, że muzyka jednoczy pokolenia?


PeeS. Do domu wracałam w towarzystwie kolejnego fana Perfectu, który całą drogę prosił Ewkę żeby nie płakała;)

Źródło zdjęcia w sieci

Komentarze

  1. to bardzo profesjonalne perfekcyjny koncert w wakacje:) lubie ich:)

    OdpowiedzUsuń
  2. kiedyś nie lubiłam Perfectu, bo byłam zagorzałą fanką Lady Pank ( ha, ha!)ale po latach doceniłam ich perfekcyjność a poza muzyką -uważam,że Markowski wygląda teraz lepiej niż za młodu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Perfect to muzyka z dziecięctwa mojej córki, ale ponieważ Ona zawsze wszystko robiła "z mamą" to i ja się na Perfect załapałam. Teksty rzeczywiście zawsze były dobre, podobnie jak teksty Budki Suflera.
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nivejko, dziękuje Ci za dzisiejszy post. Perfect, to mój No.1 wśród polskich zespołów. Na koncercie byłam tylko raz, na zamkniętej imprezie mojej bardzo byłej firmy. Mieli kasę, to ku naszej radości szarpnęli się na gwiazdę na 10-lecie. Mam nawet pamiątkową płytę z tej imprezy. Moja perfectomania jest już tak posunięta, że choć wszystko (prawie) mam na płytach i znam na pamięć, to gdy w radiu słyszę Grzesia głośnik idzie na full. A "Kołysanka ..." to moja ukochana z nowszych, takie moje remedium na smuteczki. Mój kochany Małż, który, choć sam nie za bardzo "pała", wynalazł gdzieś ostatnio info o imprezie w Bolesławcu, na której Perfect zagra, co więcej przyłapałam go na przeszukiwaniu stron z noclegami w tej okolicy. Czyżby więc? Nie mam nic przeciwko temu. Wielki buziak!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój pierwszy koncert na żywo :) Ich początki:) Udało mi się wejść bez biletu haha :) I tak właśnie stajemy się trochę młodsi. Zgadzam się całkowicie, że muzyka jednoczy pokolenia:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Perfect to moja młodość:)Czasy ciężkie, ale szczęśliwe dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Perfekt to i moja młodość. I jakże piękne wspomnienia.
    Teksty mają ciekawe - a porównując je z resztą polskiej sceny są po prostu najlepsze. Szczegółnie te z lat mej młodości właśnie.
    Nie miałam okazji być na ich koncercie. Byli ostatnio u mnie w mieście z koncertem ale akurat byłam wtedy na wyjeździe

    OdpowiedzUsuń
  8. OLQA...
    Lady Panków też lubię;) Ale Perfect jest .... po prostu perfekcyjny:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Anabell...
    Na podobnej zasadzie na Perfect "załapują się" moje dzieci:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mira...
    Mam nadzieję, że się uda! Pojechać na ten wymarzony koncert...
    Pozdrawiam fankę z południa:)

    OdpowiedzUsuń
  11. W drodze...
    Koncert na żywo to jest to! Wtedy naprawdę można "pokochać" zespół :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Iwa...
    Moja też... Miałam wszak zaledwie 10 lat, gdy usłyszał o nich świat;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ivon...
    Stanowczo protestuje przed stwierdzeniem"mojej młodości"! Przecież my ciągle młode...;)

    OdpowiedzUsuń
  14. No cóż to były inne czasy i inna, zajebiaszcza muzyka :)a panowie z Perfectu pewnie jak Rolling Stones będą pokutować na scenie do niepokonania. Może powinni nową Autobiografię napisać bo ta stara już trochę zdezaktualizowana jest :))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. BO PONIEWAŻ "Perfect" to perfekcjonizm i profesjonalizm.Te rewelacyjne dinozaury polskiego rocka potrafią "rozbujać" każdego, bez względu na wiek i preferencje muzyczne.:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam szczęście być na koncercie Perfectu w katowickim Spodku i stać w pierwszym rzędzie pod sceną. Takiego przeżycia się nie da zapomnieć...i badawczego spojrzenia gitarzysty gdy podczas "Kołysanki dla nieznajomej" wgapiałam mu się w palce biegające po strunach jak sroka w kość (by zgapić jak to gra i móc odtworzyć na własnej gitarze ;)).
    A że to był koncert 2 w 1 czyli Perfect i Lady Pank to było to dla mnie mega przeżycie :)))))

    Później jeszcze kiedyś grali na naszym Kąpielisku Leśnym - byłam akurat z koleżanką psiarą na spacerze z naszymi psiskami. Trafiłyśmy na koncert, który podglądałyśmy zza płotu, właściwie zza kulis :). Obserwowałyśmy muzyków przed wejściem na scenę bo mieli przy tym płocie "bazę" jej...oni są wspaniali, a im starsi, tym lepsi :)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię Perfect:-) A "Kołysanka dla nieznajomej" ummm:-)
    Pozdrówki!

    OdpowiedzUsuń
  18. Wow. To zespół mojej klasy z liceum. Na każdej prywatce godzinami słuchaliśmy porej kolekcji utworów. To były piękne czasy. Do dziś na dźwięk tych utworów ozywają wspomnienia.
    NIe patrz jak ja tańczę... :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Czarny...
    Myślę, że nie... Że będą wiedzieli kiedy zejść ze sceny... "Niepokonani" :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nika...
    Potrafią. Takiego entuzjazmu i temperamenty sobie życzę. I każdemu kto chce:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Antares...
    Racja. Jak dobre wino. Im starsi tym smaczniejsi. I więcej w nich mocy:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ladybird...
    Kołysanka jest świetna, ale w zasadzie to... wszystkie są super :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Butterfly...
    Wspomnienia, ożywają z każdą piosenka usłyszaną gdzieś w radio. Czasy się zmieniają, ludzie się zmieniają, a Perfect, wciąż perfekcyjny :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Elfka...
    Też fanką jesteś? :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Perfect też uwielbieniem moim cieszył się... . W moim domu również nuceniom i mamrotaniom w takt muzyczny nie było końca... . "Gdzie słyszysz śpiew tam wchodź, tam dobrzy ludzie mieszkają. Źli ludzie, wierzaj mi, Ci nigdy nie śpiewają.... ." Niech nam Panowie z P żyją choćby sto lat!:-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Jak wiadomo dzieci najlepiej wychowywać groźbą i przekupstwem. Może nie jest całkiem bezstresowo (to się okaże po rachunku;) ale za to fajne wyrastają :D
    Dobra muzyka jest po prostu dobra, howg!

    OdpowiedzUsuń
  27. Perfect :)

    Syn mojej koleżanki, kiedyś bawił się telefonem wciskając cyferki. Z bilingu dowiedziała się że dodzwonił się do CHIN i kilka minut "rozmawiał", a że roczne dziecko, dźwięki wydaje dziwne, może nawet się dogadał?

    OdpowiedzUsuń
  28. Anulka...
    Polećmy Gałczyńskim...
    Kochajmy Perfekt, dziewczęta, Kochajmy do jasnej cholery! :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Magenta...
    Nie bardzo wierzę w bezstresowe wychowanie. takie cóś po prostu nie istnieje. Mimo starań, stres jest i towarzyszy nam od urodzenia. I dobrze... to trochę pomaga się mobilizować.
    I niech no ja tylko rachunek dostanę!

    OdpowiedzUsuń
  30. Gosia...
    Chin na wyświetlaczu nie stwierdziłam. Być może dlatego, że nikogo tam nie znam;D

    OdpowiedzUsuń
  31. Perfect jest perfekt. Zawsze i wszędzie!!

    OdpowiedzUsuń
  32. :))Co tu dużo mówić? Lata 80 wymiatają proszę szanownej Nivejki. A lokomotywa była?:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Agnieszko...
    Nic dodać, nic ująć:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Pieprzu...
    Osszzzzzywiście. Wszystkie stare kawałeczki były;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Uwielbiam Perfect! I zazdroszczę Ci tak pozytywnie) obecności na koncercie! :)))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sprawa się rypła

O złamanej nodze

Bluszcz