Drzewo

- Mamo! - przeraźliwy wrzask najmłodszego w rodzinie wyrwał mnie z zamyślenia nad pogniecioną snem twarzą. Kapcie mi nie spadły, a włosy nie stanęły dęba. Mimo to pognałam w te pędy.
- Co jest? - zapytałam niezbyt przytomnie mocno przytomnego dzieciaka. Siedział sobie, jak nigdy na łóżku i machał niemrawo nogami. Szeroko otwarte oczy wpatrywały się we mnie z przerażeniem.
- Śniło mi się - przerażenie było nie tylko widoczne ale i słyszalne.
- Fajnie? - zapytałam z nadzieją. Koszmarów nie życzę nikomu, a co dopiero własnemu dziecku.
- Nie - poważnie pokręcił głową - Straszny. Mówię ci jaki bardzo bardzo straszny. Nie to żebym była przesądna, ale moja babcia, wielkiej mądrości kobieta twierdziła, że ze snami trzeba ostrożnie.
- Jak się złe śni to mus to komuś opowiedzieć. Wtedy się los wyśniony odwróci - mawiała. A ja jej wierzyłam.
- Opowiadaj - zażądałam i dałam nura do szafki z dziecięcymi ubrankami.
Młody człowiek popatrzył na mnie z wyrzutem. I nadął się. Wyglądał jak Bambo, po kąpieli w wybielaczu.
- Ale ty musisz na mnie patrzeć! - wykrzyknął. Teatr potrzebuje widza.
- Dobra - postanowiłam iść na kompromis - Ale sam się myjesz i ubierasz. Tak?
Chwilę trwało zanim przekalkulował za i przeciw. Bilans musiał wypaść na moją korzyść, bo przytaknął i zaczął opowiadać;
- No to mi się śniło drzewo. To znaczy ja byłem drzewem i miałem zgniłe liście. I one opadały, opadały opadały...
- A po ten wyrastały nowe?
- Nie. To znaczy tak, ale te nowe też były stare. To znaczy zgniłe. I śmierdziały - poważna opowieść strasznego snu dobiegła końca. Nadal przerażony nocnymi majakami synek siedział nieruchomo.
- Aaaa, mamo? Ale to tylko mi się śniło prawda?
- Jasne! - zapewniłam.
- Bo pani mówiła, że jak nie będziemy wyrzucać papierów, puszek, i butelek, i szmat, i różnych innych śmieci do kosza to wszystko zaśmiardnie. I zgnije.

Źródło zdjęcia w sieci: http://tesaria1.blog.interia.pl/

Komentarze

  1. Koszmary potrafią być bardzo realne...brrrr a tfu na psa urok ;-P
    PS. ale niesamowite zdjęcie wynalazłaś!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bestyjeczka...
    I pomyśleć, że wszystko przez ekologie...;0

    OdpowiedzUsuń
  3. no to koszmarek miał:))))

    ekologia?
    a swoją drogą,dobrze,że mu się Mama nie przyśniła zawalona tonami papieru,zbędnego,oczywista:)

    (i poszła wykonać dziennik kaenki:),kopiuj wklej,kopiujwklej,kop...)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mijka...
    Co zacz? Ta kaenka? Bo chyba o czymś nie wiem, a mam wrażenie że powinnam...

    OdpowiedzUsuń
  5. musimy zrobić dzienniki do 19 i 20 godziny.
    znaczy:pobierz ze strony,wydrukuj za swoje i uzupełniaj!
    ja mam trzy..każdy po kilkanaście stron..bo mam dwie grupy,każda po pół godziny plus koło,i za swoje muszę,bo w szkole nie ma tuszu,a dziennik MA BYĆ!!!!!
    a w nim np program,który to oddałam już we wrześniu..kolejna makulatura...

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak...opowieści ekologów bywają koszmarem naszych snów. Co tu sie dziwić:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Mijka...
    Uffffffffff... to ja nie muszę. Ale makulatury i tak produkuje całe tony:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pieprzu...
    Trochę , a nawet więcej niż trochę prawdy w tym jest, ale jak się dołoży do tego wyobraźnie to liście gniją i śmierdzą;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jemu się śnił kryzys wieku średniego ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Voluś...
    To ty jako będący w bezpośrednim zagrożeniu może na wszelki wypadek wyrzucaj śmieci do kosza. Bo jeszcze zaśmiardniesz! Albo zgnijesz! ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale do tego w kuchni, czy na polu - po Waszemu: na dworze? :)

    OdpowiedzUsuń
  12. A co tu się dzieje? O co na tym blogu walczymy? Jaki system obalamy? Pozwolisz, że się odrobinę rozejrzę i, że się tak wyrażę, pogrzebię?

    OdpowiedzUsuń
  13. no prosze...dorosli gadaja, a "maluchy" podchwytuja i nawet nie wiesz czlowieku jaka "krzywde" psychiczna mozna dzieciom wyrzadzic. slyszalam taka historyjke jak to pani na biologi opowiadala dzieciom o tluszczu i wtracila zdanie, ze ludzie obecnie sa bardziej otyli niz kiedys, bo nasze tluszcze tez "naturalnego" pochodzenia nie sa....no i jedna z uczennic wziela sobie to tak gleboko, ze zero tluczczu w jej jedzeniu od smarowania kanapek, poprzez zupy, na smazeniach, pieczeniach konczac. prawdopodobnie niezly "koszmarek" rodzina z nia przechodzila.

    OdpowiedzUsuń
  14. Volus...
    Wszędzie. W domu i w zagrodzie;)

    OdpowiedzUsuń
  15. A tak przy okazji, skoro już widzę, to mam pytanie w kwestii technicznej. Jak to zrobiłaś, że tło jest nieruchome, a blog się przesuwa?

    OdpowiedzUsuń
  16. Gospodziej...
    Ależ proszę. Rozglądaj się. Uprzedzam jednak, że jako osoba z gruntu apolityczna, co w cale nie znaczy, że bez osobistych poglądów, obalaniem systemów się nie zajmuję.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ania...
    Dzieci widza i słyszą więcej niż nam się wydaje. A jak czegoś do końca nie rozumieją to sobie na prywatny użytek potrafią taką teorię wykombinują, że klękajcie narody!

    OdpowiedzUsuń
  18. Gospodziej...
    Nie mam bladego pojęcia. Przypuszczam jednak, że to kwestia szablonu:)

    OdpowiedzUsuń
  19. i pomyśleć, że ekologia spędza sen z powiek... Nie winna pozwalać na zdrowy sen?;)

    OdpowiedzUsuń
  20. To się nazywa sen proekologiczny ! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Iva...
    Teoretycznie powinno, praktyka jest nieco - jak widać- inna;) A wszystko dlatego, że niektóre rzeczy dzieci traktują zbyt dosłownie:)

    OdpowiedzUsuń
  22. W drodze...
    Musze się naradzić z Młodym, czy nie sprzedać praw autorskich do tego snu jakimś organizacjom proekologicznym;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Foto ktoś bardzo ładnie "poprawił" ale efekt niesamowity !!! sen o eko ;) dzieci inaczej postrzegają świat.

    OdpowiedzUsuń
  24. Mieszkaniec...
    Dzieci są bardziej dosłowne. Wszystko pojmują znacznie proście. Komplikowanie sobie życia jest domena dorosłych :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Biedulek taki koszmar, ale dobrze ze to tylko sen był :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. synek nie smieć gnic nie musi:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mijka...
    W zamian czeka mnie przeprawa z księgową. Trzeba będzie ustalić stany magazynowe;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Fire.woman....
    Koszmary są koszmarne. Zwłaszcza senne;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Beata...
    Synek nie śmie śmiecić;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Fantastyczny sen a zdjęcie - miodzio!
    Która to z mitologii w drzewo zamieniona, Dafne? W krzak wawrzynu, ale co tam, to prawie brzoza!

    OdpowiedzUsuń
  31. Ale ta pani musiała sugestywnie opowiadać!
    Biedny mały, mam nadzieję, że szybko zapomni o tym paskudnym śnie!
    pozdrowienia weekendowe Nivejko!

    OdpowiedzUsuń
  32. Musi nauczycielka niezle ich w szkole postraszyła. Albo może mały po prostu jest bardziej wrażliwy.No miły to ten sen nie był, współczuję Młodemu.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Doro...
    Prawie robi różnicę. A zdjęcie to z cała pewnością fotomontaż. Trzeba jednak przyznać, że dobrze zrobiony:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Mijka...
    No co ty! Serio! U was panie z biblioteki nie uzgadniają?;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Iw...
    Pewnie tak. Inna sprawa, że pani dla przedszkolaków to guru. I nawet jeśli mówi mnie sugestywnie to i tak patrzą na nią jak na Cara;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Anabell...
    W przedszkolu;) Teraz edukacje proekologiczna zaczyna się od trzylatków. Może to i dobrze, ale dobór treści do wieku chyba powinien być;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Grzebię w pamięci, czy i ja się swego czasu nie przyczyniłam do nocnych koszmarów...

    OdpowiedzUsuń
  38. nie wiem czy wypada się cieszyć, że choć taki mały brzdąc przejmuje się ekologią...
    ponoć co się Jaś nauczy to Jan będzie umiał...
    chociaż to chyba jednak było na odwrót :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Beautiful, the form is amazing! really seems a woman..

    OdpowiedzUsuń
  40. Ale mu się koszmar trafił ;(. A swoją drogą pani musiała być bardzo sugestywna albo mieć jakiś niesamowity dar przekonywania. Tylko chyba troszkę jednak za efektownie jak dla dzieci w wieku Twojego synka skoro biedaka trafił taki paskudny sen.
    Pozdrawiam z zaśnieżonej, mimo zazwyczaj panującego tu klimatu, Irlandii ;).

    OdpowiedzUsuń
  41. Zgaga...
    Czasami można "przyczynić się " zupełnie niechcący;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Cała ja...
    Ekologia ważna rzecz. Trzeba jej uczyć od Jasia;)

    OdpowiedzUsuń
  43. Wiedźma...
    Oczywiście, koszmary są straszne, ale może czasami trzeba kimś porządnie wstrząsnąć, żeby przemówić do wyobraźni:)
    U nas też dziś śniegu napadało:)

    OdpowiedzUsuń
  44. Koszmarny ten sen, taki późno jesienny;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

O złamanej nodze

Sprawa się rypła

Bluszcz