Koszmar!
- Ale miałem dziś koszmara! - z takim to bojowym okrzykiem syn typu Krzyś wpadł do sypialni po czym zreflektował się. I wycofał rakiem.
Drugie podejście było już ze wszech miar poprawne pod względem formalnym. Z zastosowaniem panujących nam mniej lub bardziej miłościwie zasad.
- Proszę! - wymruczałam sennie w odpowiedzi na grzeczne pukanie do drzwi.
- Cześć! To znaczy dzień dobry! - potomek ryknął radośnie i bez pytania władował się pod kołdrę.
Umościł się wygodnie. Dla niego. Mnie, z małym łokciem wbitym w żebra, zrobiło się znacznie mniej komfortowo.
- Cześć - wymamrotałam przytulając małego przybłędę.
- Ale miałam koszmara! - powtórzył i nie czekając na zachętę zaczął opowiadać - Się mi śniło, że tata cały czas robił popcorn. Cały czas! Robił i robił, a my musieliśmy go jeść. Już nam się nie chciało ale musieliśmy. Tak ciągle i ciągle... Strasznie co nie?
- Co tak... - mruknęłam w odpowiedzi i natychmiast zaczęłam sobie wyobrażać krainę popcornem płynącą.
Góry popcornu zasypywały mnie z każdej strony... Z nieba padał popcornowy deszcz, z kranu leciały białe popcorniki, a niedzielny kotlet był zrobiony z popcornu i w popcornie panierowany. Brrrr...
- Dość! - pomyślałam z przestrachem kiedy w wyobraźni zobaczyłam talerz pełen parującego rosołu popcornowego.
Z drugiej strony koszmar z lizakami w roli głównej mógłby okazać się nie taki głupi. Idąc za ciosem możnaby wyprodukować tabletki wywołujące koszmary na żądanie. Przykład? Proszę bardzo; o obrzydliwie tłustych kotletach wieprzowych dla będących na diecie. ...
***
Od Anabell dostałam. Bardzo miłe wyróżnienia...
Tradycyjnie przekazuję autorom blogów które czytam. Bierzcie i cieszcie się tym wszyscy:)
:))) a jesteś na diecie? Czy jak?
OdpowiedzUsuńAga_xy...
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie! Może to przesyt z dnia wcześniejszego?;)
popcorn...super! :)
OdpowiedzUsuńJako osoba nieznosząca absolutnie smaku, a tym bardziej zapachu popcornu, solidaryzuję się z Krzysiem. To był najprawdziwszy horror!
OdpowiedzUsuńZaraz, zaraz! To kotlety i inne popcorny ważniejsze od wyróżnień, nagród i dyplomów?A gdzie gratulacje - moje Szanowne Przedmówczynie?:)
OdpowiedzUsuńKwiaty proszę! Olbrzymia wiązanka czerwonych goździków (koniecznie).Wyrazy uznania i powinszowania stosowne do sytuacji! Życzę ciętego pióra i bezproblemowych kontaktów z komputerem.Czytelników wielu.Bardzo wielu.I obyś dalej nam tak radośnie zmyślała, a także pisała prawdę.W tym momencie najchętniej bym zakrzyknęła "Do siego roku", może jednak pora nie najstosowniejsza, choć znów zimnem powiało:))))Zatem tylko dołączam pozdrowienie.Bardzo cieplutkie.
Beata...
OdpowiedzUsuńJakoś nieszczególnie przepadam. Zwłaszcza jeśli jest go nadmiar;D
Zgaga...
OdpowiedzUsuńProblem w tym, że on ten popcorn lubi. Tylko pewnie ilość przerosłą jego oczekiwania;D
Tkaitka...
OdpowiedzUsuńElu! Dziękuję ci bardzo dobra kobieto. Cały czas ćwiczę złośliwość językową. Mam nadzieję kiedyś zadowalający poziom:)
PeeS. Skąd wiesz że lubię goździki?
Nivejko, a co ty masz do kotletów? :)
OdpowiedzUsuńZ powodu papcornu nie lubie chodzic do kina;/
OdpowiedzUsuńPopcorn, taki na slodko bym sobie popopcornila ;)
OdpowiedzUsuńKoszmar...z popcornu to ja uznaję jedynie łańcuch na choinkę;)
OdpowiedzUsuńA ja lubię - jako zbieraczka puszkowych serc - to dla mnie czas żniw:)
:)
OdpowiedzUsuńach te koszmary!
gratuluję wyróżnienia ;)
Scenki...
OdpowiedzUsuńPóki co jeszcze nic. Ale za kilogram w górę zacznę ich nienawidzić;D
Stardust...
OdpowiedzUsuńChrumkanie mnie też przeszkadza:)
Eliza...
OdpowiedzUsuńZ dwojga złego wolę na słono;D
Beti444...
OdpowiedzUsuńW ubiegłym roku moje dzieci próbowały taki łańcuch wyprodukować. Niestety półprodukt szybko znikał w paszczach;D
Euforka...
OdpowiedzUsuńDzięki. I częstuj się :)
Rozumiem Młodego, odkąd do sal kinowych wkroczył popcorn i siorbanie, przestałam zupełnie chodzić do kina. Po prostu wnerwia mnie to chrupanie i siorbanie, a zapach podpalanego popcornu przyprawia mnie o mdłości. Zupełnie jakby 2 godziny nie można było wytrzymać bez jedzenia.
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
P.S.
U mnie zima, -9 w tej chwili, ale świeci słońce.
Anabell...
OdpowiedzUsuńKino to teraz marketing. Przy okazji filmu sprzedaje się colę, popcorn i inne badziewie...
PeeS. Właśnie jutro jadę do W-wy! Zamów pogodę :)
Dobry pomysł, taki koszmar na receptę w tabletkach. Albo seria koszmarów w zastrzykach dla beznadziejnych przypadków. Od wszystkiego można tak odzwyczajać :))) Gratuluję wyróżnień i pozdrawiam poniedziałkowo.
OdpowiedzUsuńGratuluję nagrody :))
OdpowiedzUsuńPopcorn uwielbiam domowy, najlepiej o smaku sera :)) Młody preferuje zwykły, solony. A Obecny woli maślany...
Popcornowy dom z koszmaru Krzysia- jak znalazł :))
p.s. miłego "warszawowania" ;))
Ojej, popcornowy koszmar! :)
OdpowiedzUsuńMojej Córce też się ostatnio śnią różne dziwne rzeczy, ale taki popcorn to musiał być naprawdę strrraszny!
pozdrowienia!
Biedny Krzyś... co było na kolację? ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję wyróżnień :)
Na zbiorową komunię i tym razem się nie piszę, to jak walentynka kupiona samej sobie :p
A propos - walentynkowy "niedźwiadek" ()
Takie rzeczy się po prostu wie.
OdpowiedzUsuńA na serio: czy Zołza z PeGeeRu mogła dostać inne kwiaty?Czy w tamtych słusznie minionych czasach były inne?Dopiero pod koniec trafiały się frezje i gerbery.A w sezonie róże.Bardzo nietrwałe zresztą. Zatem sztandarowym kwiatem był goździk.
Ćwicz.I też słusznie.Bo w końcu nie o zwykłą złośliwość tu chodzi, a o finezję ciętych ripost.W tym roku wiele nagród do zdobycia przez Ciebiue.Na pewno są odpowiednie konkursy!
od razy pomyślałam o "Pingwinach z Madagaskaru" :)) i odcinek o pop-cornie..:))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKiedyś z młodym oglądałem taki film, w którym był deszcz hamburgerów. To dopiero był koszmar :)
OdpowiedzUsuńMira...
OdpowiedzUsuńMoże więc rozkręcić interes? Ostatecznie to na to chyba jeszcze nikt nie wpadł;D
Pozytywka...
OdpowiedzUsuńMnie drażni sam zapach tego specjału;D
PseeS. Dzieki. Nareszcie się wyrwę:)
Iw...
OdpowiedzUsuńBardzo mocno straszny. Aż do przebudzenia:D
Iimajka...
OdpowiedzUsuńNie to nie! Ale niedźwiadka odwzajemniam :)
Tkaitka...
OdpowiedzUsuńFakt. Zołzom pegeerowskim najlepiej dawać goździki :)
Buziaczki Elu:)
Pchełka...
OdpowiedzUsuńTo były skutki obżerania się popcornem w trakcie dobranocki :D
Voluś...
OdpowiedzUsuńWygrałeś! Hamburgery po stokroć gorsze;D
Kiedys widziałam dokument o kukurydzy i z niego wynikało, że Amerykanie w 9o-ciu iluśtam procentach z niej sie składają, bo w większości produktów znajdują jej 'przeroby' - mączki, syropy i różne takie badziewia, w coca coli nawet.
OdpowiedzUsuńKukurydza rządzi pod wszelka postacia nawet prażoną i dmuchaną.
Miejmy się na bacznosci;)
Dobrze, że zajrzałam tu później. To najpierw serdeczne gratulacje! :))) A jeśli chodzi o koszmar, to popcorn rzeczywiście pasuje - ma koszmarny zapach (zwłaszcza ten kinowy) i może przydusić przy zasypaniu, na przykład wlezie do nosa, do gardła... aaaaa! :))))
OdpowiedzUsuńHaha, Magda - a z czego składa się statystyczny Polak? :D
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale poczulam sie czytajac Twojego posta,jak przy ogladaniu Ally MacBeal, czyli super, bo ja to uwielbiam! To posiada klimat...podzialal ow popcorn na moja wyobraznie:))))
OdpowiedzUsuńMagda...
OdpowiedzUsuńW takim razie polak składa się z ziemniaków. Również tych w płynie;D
Magdalena...
OdpowiedzUsuńCzyli koszmarny jak popcorn? Nowe powiedzonko:D
Ania...
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam Ali!
Kurna, LUBIĘ POPCORN!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńGdyby koszmar powrócił (tfu-tfu!), to łańcuchy róbcie. Będzie jak znalazł na choinkę.
OdpowiedzUsuń;))
ja lubie:) z maselkiem,sola...:)))
OdpowiedzUsuńgrat.wyroznienia!
:)
OdpowiedzUsuńBoszesz uwielbiam Twojego synka !!!! Ale popcornu mi się zachciało hihii...
OdpowiedzUsuń