Jedenaste; nie sikaj!

Z pamiętnika psa płci babskiej

Wielkie mi mecyje. Nie będę się odzywać ani merdać ogonkiem. Obraziłam się i będę się tak gniewać jeszcze z godzinę. Co najmniej.
Bo też jest o co awanturę robić...

- A co tu się dzieje? - pańcia zaraz w progu przybrała postać żony Lota. I nawet zaniemówiła. Szkoda, że tylko na chwilę. W pierwszym momencie myślałam, że to z podziwu, że tak ładnie sobie poradziłam. Że tak równiutko i drobniutko... Ale nie! Pańcia szybko otrząsnęła się z początkowego szoku i zaczęła nadawać. Czasami się dziwię, że w radio nie pracuje. Potrafi godzinami gadać o niczym.


- Czyś ty oszalała?! - wydarła się i zaczęła zbierać z podłogi moje dzieło. Nie zachwyciła się nic a nic. Mało tego wyglądała na wściekłą.
-  To nie było moje. Rozumiesz? Nie-mo-je! - darła się jak opętana jakaś. A wystarczyło przed wyjściem powiedzie - Nie ruszaj tego!
A ona tylko, paplała;
- Papa Wenusia, moja psinko kochana.
Zanim przekręciła klucz w zamku jeszcze zajrzała i rzuciła przykazaniem;
- I pamiętaj! Nie sikaj! - i tyle ją widzieli.

Po pierwsze nie sikłam. Grzecznie sobie bczekałam aż wreszcie podjedzie i mnie wypuści łaskawie. Po drugie, kazała mi się utożsamiać z rodziną. Co właśnie uczyniłam. A po trzecie to ja na serio nie wiedziałam, że nie można. O tym  że źle robię też nie miałam pojecia. Po prostu; leżało to wzięłam. Skąd mogłam wiedzieć, że to książka z biblioteki? Przecież nie umiem czytać. Ale Pańcia zdaje się tego nie rozumie... Poza tym, wcale nie była smaczna...

Komentarze

  1. Te z biblioteki na wyższe półki, te własne (do gryzienia) niżej prosimy. No jakiś porządek musi być w tym domu1! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewa...
    Ja i porządek? To coś co się wzajemnie wyklucza:D

    OdpowiedzUsuń
  3. moim pierwszym psem był Kubuś - miłośnik darcia na strzępy wszystkiego co papierowe, także banknotów pieniężnych. Spróbuj wyobrazić sobie co okresowo działo się w domu... Żaden następny pies nie był zainteresowany tą formą rozrywki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Solidarnie obsztorcuje pieska razem z Tobą, książek sie nie rusza!

    ale zgadzam się z Ewą, można je umieszczać wyżej, z tym że wyżej to się wylegują koty, zostają tylko biblioteczki za szybą:(

    OdpowiedzUsuń
  5. ależ ma spojrzenie:)))

    miałam kiedyś sznaucerkę olbrzymkę,która namiętnie czytała książki,a najlepiej te pożyczone.była w stanie wygrzebać je spomiędzy innych.i z każdej półki....

    OdpowiedzUsuń
  6. no a kumpel Basetowy tez nie wiedział że z stołu sie częstować ludzkimi potrawami nie wolno. Cos przypuszczał,ale pomyślał, że gdy dziw otwarte ???
    Hmmm

    OdpowiedzUsuń
  7. Pfff wielkie mi halo ;)
    Psina bierze przykład z Pańci i chce być jak ona a ta jeszcze fochem strzela, że niby nie wolno.
    Przeca psina czytać nie umie w odróżnieniu do Pańci, to sobie poradziła jak potrafiła najlepiej :)
    Się proszę uprzejmie zastanowić jaki przykład się daje domownikom, nawet czworonożnym :P

    Swoją drogą był już pies,który jeździł koleją i Lessi wróć, Zakochany kundel i inne jeszcze to dlaczego nie taki co czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pańci wina na 100%!!!!!!!!!!!!Psina nie winna,no bo pańcia mogła powiedzieć,no przecież mogła....

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest nadzieja, ze powolutku, drobnymi kroczkami psinka Pancie wychowa:))

    OdpowiedzUsuń
  10. a jo, ktoś musi pancie w końcu wychowac :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Noo, bardzo artystycznie roztargała, co chcesz;) Natchniona i śliczna, jak tu się gniewać?:)

    OdpowiedzUsuń
  12. No tak...witamy w klubie mogących wiarygodnie użyć tłumaczenia: "pies zjadł" :D

    OdpowiedzUsuń
  13. wszystkie pańcie takie same , tylko : nie wolno, nie wolno , a powiedziała ci kiedyś co wolno? Bafii i Kuki

    OdpowiedzUsuń
  14. co za pancia no?przeciez ladnie darla na rowniotkie czesci.haha swoja droga ja mam psa z odzysku.nie btoil az od zeszlego tygodnia.kraliki sie spodobaly na mojej bluzce.bluzki juz nie ma ale koraliki gdzieniegdzie sie znajda w kacie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. hahah witaj w klubie... 1. zamknąć biuro, 2. zamknąć wszystkie pokoje dzie papier w zasiegu mordki, 3. zdjąć wszystko z ławy... najlepiej zostawić rolkę papieru - nie krzyczeć... i tak nie wie o co chodzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Moje poprzednie psisko (sunia) przeczytało 300 stron książki drąc ją jak super niszczarka, na równe paseczki, innym razem obgryzła trzonek (drewniany) noża, wtrząchnęła kostkę masła wraz z papierem, a wszystko dlatego,że głupia pańcia nie wpadła na to,że przecież piesiunia może wskoczyć na stołek w kuchni i zająć się tym wszystkim co leży na blatach.Po pół roku ciężkich walk z tą sfiksowaną psiunią poddałam się - oddałam ją kuzynce, która mieszkała w domku z ogródkiem.W dziesięć lat pózniej, ku przerażeniu męża i dziecka kupiłam sobie psa. I ten słodziak nic mi nigdy w domu nie zniszczył, ale gdy był zupełnie maluśki, to urzędował w kojcu, który mu zrobiłam. Jedyny jego wybryk to było poturbowanie dowodu osobistego mojej córki, no ale nie można mieć do psa pretensji, gdy się zostawia otwartą torebkę na podłodze i wychodzi się z domu. Ochrzan dostała córka a nie mój pies.
    Miłego, ;)
    P.S.
    Pomerdaj Wene za uszkami i powiedz,ze jest kochana.

    OdpowiedzUsuń
  17. Iva...
    Widać niektóre typy tak mają;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Beata...
    No pewnie że można. Czasami tylko zapomina. Się;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Mijka...
    Pewnie jakiś szósty zmysł miała;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Diesel...
    W tym celu, znaczy nie częstowania sie, Wena nawet nie zna smaku "ludzkiego" jedzenia:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Anovi...
    No tak, przykład idzie z góry:D

    OdpowiedzUsuń
  22. Kasia...
    Nawet culpa moja. Nie tylko wina:D

    OdpowiedzUsuń
  23. Stardust...
    Pańcia wyjątkowo odporna na wiedzę jest:D

    OdpowiedzUsuń
  24. Diesel...
    Niestety. Pańcia się nie da wychować:D

    OdpowiedzUsuń
  25. Magda...
    Taaaa... jasne. Niech mi ktoś powie że te ładne i urocze nie mają w życiu lżej;D

    OdpowiedzUsuń
  26. Antares...
    Wymówki używałam nawet jak nie posiadałam psa;D

    OdpowiedzUsuń
  27. Dzidka...
    Powiedz Bafi ze jej pańcia rozdaje jej foty Widziałam u takiego jednego. Na ścianie wisiało;D

    OdpowiedzUsuń
  28. Majowababcia...
    Takiej jednej Dzidki pies tez nie broi...;D

    OdpowiedzUsuń
  29. Chwilka...
    Papieru to ona na strzępy już nie jedna rolkę rozszarpała:D

    OdpowiedzUsuń
  30. Mój poprzedni pies zeżarł kilka tomów encyklopedii. I kurczaka faszerowanego. I....
    PeeS. Wena pomerdana. I ona wie że jest kochana:)

    OdpowiedzUsuń
  31. niektóre mają jeszcze gorzej, bo skutecznie likwidują obicia drzwi, albo skórzane cholewki, albo drewno preferują np. rogi stołów/innych mebli:)) Ja miałam przyjemność tylko z jednym 'typem', tym od pieniędzy;) Pozostałe były i są karne same w sobie:)

    OdpowiedzUsuń
  32. To jest bardzo mądra psinka.
    Najwyraźniej trzeba jej poświęcać więcej czasu i nie zostawiać samej w domu. O ile mnie pamięć nie myli chodziły sobie różne pieski po naszym parlamencie albo w okolicy, to i po szkole wolno. położyła by się Wenusia u stópek Pańci, posłuchałaby wykładu, kto wie, może nawet i czytać by się nauczyła, nie mówiąc o tym, że byłaby wspaniałą odskocznią od tematu nawet najciekawiej prowadzonej lekcji...

    OdpowiedzUsuń
  33. :-) :-))
    To chyba jeszcze młoda psinka? UROCZA...

    OdpowiedzUsuń
  34. Moja poprzednia sunia gustowała w Mickiewiczu i Musierowicz...

    OdpowiedzUsuń
  35. A moja sunia za szczenięcych lat tylko i wyłącznie zeszyty syna na konfetti przerabiała.Książek nie ruszyła a zeszyty tak.

    OdpowiedzUsuń
  36. No i dlatego ja nie mam psa. I dlatego też że siostra na sierść jest uczulona - ale przecież już nie mieszkamy razem... Ja w każdym mam dwie świnki morskie, którymi zostałam uszczęśliwiona już parę lat temu. Niesamowite zwierzęta, których ulubioną zabawą jest zabawa prądem. Wszystkie kable mam poklejone taśmą izolacyjną. Niestety krzyki i awantury nic nie dają. Biedakom tak serca walą jak się ktoś zbliży nawet, że zawału mogą dostać. Nie wspominając już o tym, że głupie to takie, że i tak nic nie rozumie. No i po co tu krzyczeć...:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Musisz psu napisać taki podręczny dekalog i wywiesić w widocznym miejscu. Byliśmy przekonani, że nasza sucz nie zanieczyszcza domu. A potem zajrzelismy pod kanapę - tam miała ubikację, podstępna bestia.

    OdpowiedzUsuń
  38. No i proszę... następna wielbicielka literatury w psim rodzie.:)Dobrze, że po konsumpcji celulozy nie ma skutków ubocznych w postaci sraczki. Jeszcze by tego brakowało..hihi.

    OdpowiedzUsuń
  39. och..mój pies, a nawet dwa, szczególnie upododbały sobie ksiązki z biblioteki! nigdy nie zapomne szukania jednej po wszystkich antykwariatach swiata..szczególne upodobania mają..

    OdpowiedzUsuń
  40. he, he..witaj w klubie.. od lutego tego roku jest z nami Ruda.. i to co ona wyprawiała w naszym domu i z nami..i co potrafi wyprawiać do tej pory.. książka do napisania to mało:) Wytrwałości życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  41. Iva...
    Jamnik sąsiadów zeżarł im kiedyś pół podłogi w przedpokoju. Uwinął się w osiem godzin:D

    OdpowiedzUsuń
  42. Tkaitka...
    Jak przejdę na emeryturę to, obiecuję, będę jej poświęcała znacznie więcej czasu:)

    OdpowiedzUsuń
  43. Kwoka...
    Półroczna. W kategoriach psich - nastolatka;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Zgaga...
    Gusta że tak powiem, skrajnie różne;)

    OdpowiedzUsuń
  45. Ika...
    Widocznie wolała słowo pisane niż drukowane;)

    OdpowiedzUsuń
  46. Dewinete...
    Kryk to chyba bardziej dl wyładowania emocji. Nie zrozumie, ale patrzy się jakby rozumiało;)

    OdpowiedzUsuń
  47. Pieprzu...
    Moja sobie na górze urządziła awaryjny kibelek;D

    OdpowiedzUsuń
  48. Nika...
    Chciałabym wierzyć ze Wena jest miłośniczka literatury a nie papieru jako takiego:D

    OdpowiedzUsuń
  49. El...
    Na szczęście nie wypożyczam białych kruków;)

    OdpowiedzUsuń
  50. Tabu.,..
    A to mnie pocieszyłaś:D

    OdpowiedzUsuń
  51. Pańcia pieska nauczy czytać, to będzie wiedział, że nie jej. O! :p
    A Wena weny szukać musiała...

    OdpowiedzUsuń
  52. Ja poproszę post o o dziesiątce psich przykazań. Może być ciekawie...

    OdpowiedzUsuń
  53. Iimajka...
    Ciężka sprawa. I niebywałe talenty pedagogiczne potrzebne;)

    OdpowiedzUsuń
  54. Moja Alis...
    O kurczę! To jest pomysł:D

    OdpowiedzUsuń
  55. Trzeba było jeszcze Pańcię zapytać dlaczego w Twoim zasięgu książki z biblioteki zostawia :)

    P.S. Nivejko :) czyli, że odpowiedź na moje pytanie może być aż tak straszna? Aż tak ZŁA. Zła do szpiku google...?

    OdpowiedzUsuń
  56. Mój poprzedni pies zeżarł gwarancję od świeżo nabytego telewizora... Lubił też jeść chusteczki higieniczne... I mydło rumiankowe. :))))

    OdpowiedzUsuń
  57. Jednym słowem piesek uczy myślenia PRZEWIDUJĄCEGO, w stylu co może być jeśli piesek wpadnie w radosną lokalną twórczość. A przejawy takiej twórczości uwierzcie mi bywają czasem niemniej zaskakujące niż przejawy twórczości bardzo nieletnich ludzi obojga płci. Tyle że Ci drudzy z czasem człowieczeją ( czytaj tracą swobodną beztroskość)i stają SIĘ KOMPLETNIE NIC NIE ROZUMIEJĄCYMI DOROSŁYMI...... Pies na szczęście dłuuugo zachowuje naiwność i wiarę w to że to co robi nie jest kataklizmem ani końcem świata... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

O opalaniu...

O złamanej nodze