Przepis na cud

Za kogo wy mnie macie?! Co?! A bo mnie słuchy doszły jakieś...
Oczywiście,  że go nie rozebrałam! Ani nie obmacywałam! (cały czas mowa o cudzie na patyku)
Ja po prostu mam duuuużo życiowego szczęścia. I stąd wiem.
Mimo, że rzadko oglądam telewizję, wtedy akurat zasiadłam. Istnieje też możliwość, że stałam. Uzbrojona w sprzęt ciężki pod tytułem żelazko. Jednocześnie pragnę zdementować pogłoski jakobym człapała w pozycji mocno pochylonej są wyssane z palca. W czasie odkurzania albowiem nie oglądam! Niczego poza konserwowanymi powierzchniami niekoniecznie płaskimi.
Wracając jednak do tematu...
Leciał jakiś program o czarodziejach czy innych magikach. I tam właśnie podawali przepis jak zrobić
"Cud na kiju".
Nie jest łatwo, ale przecież nie od razu Kraków nomen omen zbudowano.

Składniki:
- pręt stalowy mocny w ilości wystarczającej.
- blacha skatowa mocna w ilościach wprost proporcjonalnych do wagi cudu (faktycznej nie domniemanej)
- odzienie wierzchnie spełniające kryteria podstawowe; funkcjonalności  i estetyki.
- kij nadziany.
- dywanik - koniecznie orientalne wzory (o szczegóły mus dbać)
Sposób przyrządzania:
Druty pospawać. Z blachy uformować krzesełko - siedzisko oraz podstawę do kija. Kij, o ile wcześnie nie został nadziany , nadziać - drutem.
Wszystko razem zgrabnie połączyć, zamaskować, dywanikiem i przygotowanym wcześniej strojem.
A potem to już tylko siedzieć, o przepraszam "lewitować" i liczyć kasę spływającą do wystawionego nieopodal kuferka....

Prawda, że proste?

Komentarze

  1. e tam,zachwiałaś moją wiarę w magię, a tak lubiłam marzyć o lataniu . Dzidka

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgaga...
    No chyba że oglądał program o czarodziejach:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzidka...
    To już ci spadochronów mało?:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Margo...
    No ale kumpel niezły...;)

    OdpowiedzUsuń
  5. że też nie wzięłaś namiarów

    OdpowiedzUsuń
  6. no dobra, gdzie zdjęcie tego: kuferka nieopodal.
    2 posty w cud temacie?
    Jeszcze mnie nie przekonałaś, czegoś tu brakuje -czekam na 3-ci post. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. o masz Ci babo placek! tosz to ja do pracy od nowego tygodnia nie idę, jeno krzesełko niewidzialne spawam i Kraków podbijam...obrzeża, bo mnie z rynku mogą przegonić- konkurencja:P
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  8. ...jakie to proste, że też wcześniej na to nie wpadłam :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. No to nic tylko popukać w pupę od dołu i słuchać jak dźwięczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. czyli, jak się uda będą cuda;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja Alis...
    Zdjęcia kuferka brak. Byłoby dowodem obciążającym w razie jakiegoś urzędu skarbowego na ten przykład;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Kaś...
    Na wszelki wypadek nie pal za sobą mostów;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Bestyjeczka...
    Jeszcze prostsze jest udawanie posągów;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Iimajka...
    Jeszcze by o molestowanie oskarzył;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Jazz...
    Będą. Bo niby czemu ma się nie udać?;D

    OdpowiedzUsuń
  16. fakt, cuda na kiju to u nas normalka;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. łomatko...może zastosuję w pracy? bo już tylko lewitacja mi pozostała:))))))

    OdpowiedzUsuń
  18. Uprasza się nie powtarzać dyrdymałów z tv. Przecież nie od dziś wiadomo, że telewizja kłamie. Kłamie z zazdrości, żeby ludzie zamiast po Krakowie chodzić i się napawać jego pięknem (i cudami) siedzieli przed telewizorem i tyli.
    Nie ma blachy, nie ma druta (nadzianego czy nie) jest cud lewitacji. Czakram też mamy niedaleko od pana z dywanikiem. Też cud. Ściskam ziomalkę.

    OdpowiedzUsuń
  19. No i czar prysł :)) Teraz każdy może lewitować - więc lewitujmy! :)))

    OdpowiedzUsuń
  20. ja i tak nie pojęłam, cud jednak fajniejszy niż niecud:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jazz...
    Nienormalna normalka;D

    OdpowiedzUsuń
  22. Mijka...
    Do wakacji już tylko 10 miesięcy. Nie całych na dodatek:D

    OdpowiedzUsuń
  23. Mira...
    NO tak... Kraków prawie jak Częstochowa. Cuda na porządku dziennym;D

    OdpowiedzUsuń
  24. Antares...
    Ja nie mogę. Za ciężka jestem :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Pieprzu...
    Nie - cud za plecami Cudu wyglądał cudownie;D

    OdpowiedzUsuń
  26. Cud sie stał, moj wczesniejszy koment znikł...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sprawa się rypła

O złamanej nodze

Bluszcz