Korespondencja ściśle jawna (17)
Mówię Wam! Co ja z tym Mistrzem mam...
Bo bycie Grafomanką to ciążki kawałek chleba. Z masłem. Nie jest łatwo dotrzymać kroku Mistrzowi. Toteż nawet nie próbuję. Mistrz o harmonii ja o harmonijce. Na dodatek ustnej.
... a z resztą, przeczytajcie sami. Na ALARTE!
ogromnie się cieszę, że grafomania przypadła nie mi:) Ja byłabym zapewne nudna. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńIva...
OdpowiedzUsuńTo znaczy że ja nie jestem nudna? Huraaaaaaaaaaa!;)
Buziaki świąteczne cd
OdpowiedzUsuńO kurcze, po przeczytaniu (na ALARTE) powiedzialo mi sie 'Kocham Ją` (prosze o uznanie, ze udalo mie sie ą wygenerowac, bo ze ą tym razem by to jeszcze glupiej zabrzmialo)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nudna??????? Co za mylne pojęcie i swojej twórczości :)))))Dobra jesteś i tyle :)
OdpowiedzUsuńKsiężyc po drugiej stronie dachu zawsze mnie fasynował. Spoglądam na trzeci peron i szukam pomysłu............ ściskam. ;-)
OdpowiedzUsuńto się rozumie!
OdpowiedzUsuńMargo...
OdpowiedzUsuńBuziaków nigdy za wiele:)
Anonimowy...
OdpowiedzUsuńTo miłe, bardzo miłe. I możesz mi wierzyć to nigdy nie brzmi głupio:)
Jaskółka...
OdpowiedzUsuńDzięki:)
Anonimowy...
OdpowiedzUsuńWydaje mi się że nastąpiła jakaś pomyłka...To nie ja:) Autorka "Księżyca po drugiej stronie dachu" zawiaduje blogiem pt "Zastępczość" :)
Iva...
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać:)
Też się wybrałam tuż przed Wigilią do księgarni pewnie tej samej sieci. Kolejki są tam częstym widokiem, ale tym razem kolejka stała przez całą długość niemałego sklepu!
OdpowiedzUsuńSama bym chętnie coś sobie jeszcze dokupiła, ale wybrałam dokończenie posiadanych dokupionych dopiero co paru świeżych pozycji :)
Czytelnictwo więc w narodzie nie ginie i za to wypijmy na Sylwestra!
Pozdrowienia serdeczne!
Nivejko, ale ja jestem dumna, że pomylono mnie z Tobą:)
OdpowiedzUsuńIw -nowa...
OdpowiedzUsuńW sylwestra to jeszcze za zdrowego ducha proponuję wypić. A jak komuś toastów zbraknie to za iskrę;)
Beata...
OdpowiedzUsuńNie chce się licytować ale ja chyba jestem bardziej dumna:)
:))Chciałabym sobie kupić chleb ale boję sie wyjść z domu bo mieszkam w pobliżu kilku hipermarketów a dziś pierwszy dzień "poświątecznego szaleństwa".
OdpowiedzUsuńIskrę to chyba zgubiłas gdzies przy pakowaniu prezentów albo lepieniu pierogów, bo wcześniej jakoś nie zauważyłam mankamentu/?
A gdzie tam, wcale nie zgubiła! Tylko patrzeć ogniska :)
OdpowiedzUsuń