Opowieść (prawie) techniczna...

...czyli WZ-tka

Dzień chylił się ku końcowi. Byłem ostatnim klientem. Takim co to  stoi niezdecydowany przy ladzie i marudzi.
- Blondynka czy Brunetka? - zastanawiałem się mrucząc pod nosem jednocześnie przyglądając się krytycznie obydwóm - Trudny wybór...
Obie były tak samo fascynujące i na dodatek niemal identyczne. Różnił je tylko kolor zewnętrznej powłoki.
- Mogę w czymś pomóc? - zapytała miła panienka w kusej bluzeczce w motylki.  To znaczy żeby nie było, oprócz bluzki miał na sobie również inne części garderoby, ale zdecydowanie nie były tak fascynujące.
- No właśnie nie mogę się zdecydować -  mruknąłem przenosząc wzrok z motyli na brunetkę, a zaraz potem na blondynkę.

- A to pan widział? - panienka w fascynującej bluzce podsunęła  mi pod nos  zestawy z czymś  bliżej niezidentyfikowanym ale za to kolorowym jak jej motyle; zielone, żółte, różowe, niebieskie i czarne.
- Co to?
- To takie coś w rodzaju ubrania. Wie pan, coś co odróżnia. Można sobie że tak powiem konfigurować. Personalizować.
- Personalizować... - powtórzyłem przymierzając brunetce różowe ubranko, a blondynce niebieskie - Fajne, wie pani, ale różowy zdecydowanie odpada. Żona by mnie zabiła! Ona nie cierpi różowego!
- Rozumiem - Panienka ze zrozumieniem pokiwała głową. Nie takie rzeczy już słyszała - Ale, nie to jest najważniejsze. To co na zewnątrz zawsze można zmienić. Bardziej liczy się wnętrze.
- To znaczy? - zapytałem czując że ma mi coś do powiedzenia. Nie myliłem się. Panienka kipiała z chęci podzielenia się wiedzą.
- Bo to jest proszę pana  rewolucja. Tego jeszcze u nas nie było. Nowiutkie ikonki, takie bardziej przyjazne, proszę spojrzeć! Cudny aparacik. Aż 5 Mpix! Da pan wiarę?!
- Noooo...
- Ale to jeszcze nie wszystko - przerwała mi - Jest jeszcze mapa, nawigacja, szybkie łącze na NK i facebooka,...
Z ust panienki posypały się fachowe określenia, parametry, ochy, achy i inne takie z których zapamiętałem jedynie Symbian, ale to pewnie dlatego że miał na imię Anna.
- Dobra! - powiedziałem może trochę nazbyt głośno ale musiałem przerwać jakoś ten słowotok - Biorę!
- Słuszna decyzja - panienka spotulniała - A którą?
- Mężczyźni podobno wolą blondynki, ale ja zdecydowanie bardziej gustuję w brunetkach, czarną poproszę! - podjąłem męską decyzję mając jednocześnie nadzieję, że żona będzie takiego samego zdania. Bo z babami to nigdy nie wiadomo, zawsze lubiła czarny ale kto wie czny jej się upodobania nie zmieniły.

Epilog


- Nokia? - zapytała patrząc wielkimi jak spodki oczyma na trzymane w ręku pudełko.
Pokiwałem głową. Z pewną taką niepewnością.
- Nokia 500? - oczy robiły się coraz większe.
- Czarna! - wrzasnęła radośnie. Czyli, że jej się gust nie zmienił. Miejmy nadzieję, że nie tylko w kwestii kolorów.
- I na dodatek dotykowa! - radośnie zawołała i wykręciła pirueta.
- Z dostępem do internetu - dodałem zadowolony sam z siebie.
- No wiem! - żona prychnęła niczym kotka - Przecież to Smartfon! - zauważyła nie bez racji.
Chciałem jeszcze powiedzieć o aparacie, nawigacji stale aktualizowanej, o tej tajemniczej Annie z Symbianem i łączności z NK i innymi społecznościowymi portalami, o klawiaturze z jakimś blizej nieznanym QWERTY, ale chyba nie było sensu. Przecież to Smartfon!

Panienka w bluzce w motylki sprawiła się doskonale. Jutro wyślę jej pudełko czekoladek...

Komentarze

  1. STOP! ... tylko nie pudełko czekoladek!

    OdpowiedzUsuń
  2. dobrze, że nie symbiontem ;) Choć to bardziej zrozumiale brzmi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No tak... jak mawiała pewna pielęgniarka: tylko te czekoladki i czekoladki... a du*a rośnie!
    No i szkoda, że to nie HTC :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tekstu nie skomentuję, bo się na tym nie znam... :))) Ale za to składam serdeczne życzenia wszystkiego najlepszego w nowym roku. :))) Smartfonów i sukienek w dowolnym (czytaj: ulubionym) kolorze i czego sobie tylko zapragniesz. :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio bawię się z mapą i chodzę na spacery wg wyznaczonej trasy - ale jazda!

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj Niwejko...nie lubię tych Twoich tekstów na zamówienia. Czekam w ukryciu na "normalne" odcinki :) Anka

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sprawa się rypła

O złamanej nodze

Bluszcz