O piciu
Wpadł jak po ogień Został nieco dłużej.
Kto? Nadworny rzecz jasna.
- Piłaś? - ryknął od progu.Musiałam wyglądać strasznie. Nic dziwnego skoro czułam się strasznie. A może i gorzej.
- Oczywiście - przyznałam. Wszak piłam. W zasadzie to popijałam. A tak naprawdę to i jedno i drugie. Zresztą co w tym takiego dziwnego? Ostatecznie człowiek tak już jest skonstruowany. Przeciętny składa się w 66% z wody. Ja w 67. I nie z wody tylko z kawy.
- Jak możesz! - ryknął i w te pędy pognał do kuchni. Usłyszałam cichutkie syczenie. Znaczy się wstawił wodę. Dobry chłopak. Może trochę narwany ale dobry. Nie kazał wstawać. Sam się obsłuży, A że trochę pokrzyczy to ... no taka jego uroda.
- Masz - ryknął - I pij!
Nadworny z miną przedwojennej guwernantki z pensji dla panienek z dobrego domu stał nade mną. I żądał.
- Chłopie, ja co prawda kawy i pacierza nie odmawiam, ale bez przesady! Dopiero wypiłam! Chcesz żeby mi serce stanęło?
- No skąd?! - odpowiedział nieco skonsternowany. Chyba faktycznie nie chciał.
- Rozumiem. Wolisz żeby mi wątroba wysiadła - zażartowałam mrocznie.
Teraz to już Nadworny wkurzył się na dobre. Chociaż po namyśle stwierdzam, że "wkurzył się " to stanowczo zbyt delikatnie powiedziane. Bardziej adekwatne byłoby słowo niecenzuralne, którego z uwagi na ogólnodostępność treści nie użyję. Dostał napadu dzikiej furii - to właśnie będzie dobre i bezpieczne określenie stanu emocjonalnego mojego dostojnego gościa.
- Jesteś durna! Ja miałbym chcieć żeby ci wątroba zgniła? Albo za przeproszeniem wysiadła? Ja? Ty się chyba z głupim widziałaś. Ja się po prostu o ciebie martwię! - wrzeszczał.
Bardzo chciałam mu powiedzieć, że zupełnie niepotrzebna ta troska. A już te wrzaski w obliczu kobiety cierpiącej na ból głowy to już zupełnie nie na miejscu. Nie dał mi jednak dojść do słowa.
- Milcz - ryknął - Tylko winni się tłumaczą. To skrajna nieodpowiedzialność.Masz dziecko pod opieką. Jedno co prawda, ale dziecko!
Przez chwilę pomyślałam, że coś przespałam. Może w tak zwanym międzyczasie weszła w życie ustawa zakazująca głowom matek dzieci do lat 7 bolenia? To by było jednak cudowne. Nareszcie rząd by się do czegoś dobrego przydał. Jedną ustawą ulżyłby przeciętnej Kowalskiej, Nowakowej i Zołzie.
- Mam nadzieję, że ci chociaż wstyd? - zapytał już nieco spokojniej.
Hamlet jesteś małe miki. Wstyd mi czy nie wstyd? Oto jest pytanie! Babcia zawsze mówiła, że wstyd to kraść. O tym, że należy się wstydzić bolącej głowy nie wspominała nawet słówkiem. W ostatecznym rozrachunku zdecydowałam że nie, że się nie wstydzę. I tak też zakomunikowałam Nadwornemu, który w odpowiedzi zaniemówił. Ale tylko na chwilę.
- Nie spodziewałam się tego po tobie - powiedział wstając - Wypij to.
Wypiłam. Co mi tam, dobra kawa nie jest zła.
Wyszedł. Z kuchni,w której się zamelinował dochodziły jakieś tajemnicze szepty. Nie podejrzewam Nadwornego o mówienie do siebie, założyłam więc że prowadził ożywioną konwersację przez telefon.
- Jak to mówiłeś? Przecież wyraźnie słyszałem...
- No tak...Nadworny wrócił po dobrych 5 minutach. Minę miał raczej niepewną. Nadrabiał jednak pozą faceta światowego.
- To co się stało? - zapytał
- Nic. Głowa mnie boli. - syknęłam bo akurat zabolała mocniej.
- Tyle to wiem. Będziesz tak miła i podasz przyczyny? - zapytał, a ja byłam pod wrażeniem jego manier. Dwornych. Miła, przyczyny, ho-ho!
- Przyczyny? A bo to do tego przyczyn potrzeba? Chociaż... - zaczęłam się zastanawiać.
- No no... co?
- Wczoraj poczytałam sobie do późna. No wiem przesadziłam - odrobina samokrytyki nie zaszkodzi - Nawet duchy już dawno poszły spać. Ale wiesz jak to jest, czasami jak się zacznie to czytasz i czytasz aż skończysz...
- Nooo. Wiem - przyznał. Jestem jednak pewna że w duchu żałował, że nie może mnie posłać do AA, albo chociaż udzielić słownej nagany.
Źródło zdjęcia w sieci: http://allegro.pl/koszulka-t-shirt-na-18tke-osiemnastka-roz-xxl-i1920407281.html
Kto? Nadworny rzecz jasna.
- Piłaś? - ryknął od progu.Musiałam wyglądać strasznie. Nic dziwnego skoro czułam się strasznie. A może i gorzej.
- Oczywiście - przyznałam. Wszak piłam. W zasadzie to popijałam. A tak naprawdę to i jedno i drugie. Zresztą co w tym takiego dziwnego? Ostatecznie człowiek tak już jest skonstruowany. Przeciętny składa się w 66% z wody. Ja w 67. I nie z wody tylko z kawy.
- Jak możesz! - ryknął i w te pędy pognał do kuchni. Usłyszałam cichutkie syczenie. Znaczy się wstawił wodę. Dobry chłopak. Może trochę narwany ale dobry. Nie kazał wstawać. Sam się obsłuży, A że trochę pokrzyczy to ... no taka jego uroda.
- Masz - ryknął - I pij!
Nadworny z miną przedwojennej guwernantki z pensji dla panienek z dobrego domu stał nade mną. I żądał.
- Chłopie, ja co prawda kawy i pacierza nie odmawiam, ale bez przesady! Dopiero wypiłam! Chcesz żeby mi serce stanęło?
- No skąd?! - odpowiedział nieco skonsternowany. Chyba faktycznie nie chciał.
- Rozumiem. Wolisz żeby mi wątroba wysiadła - zażartowałam mrocznie.
Teraz to już Nadworny wkurzył się na dobre. Chociaż po namyśle stwierdzam, że "wkurzył się " to stanowczo zbyt delikatnie powiedziane. Bardziej adekwatne byłoby słowo niecenzuralne, którego z uwagi na ogólnodostępność treści nie użyję. Dostał napadu dzikiej furii - to właśnie będzie dobre i bezpieczne określenie stanu emocjonalnego mojego dostojnego gościa.
- Jesteś durna! Ja miałbym chcieć żeby ci wątroba zgniła? Albo za przeproszeniem wysiadła? Ja? Ty się chyba z głupim widziałaś. Ja się po prostu o ciebie martwię! - wrzeszczał.
Bardzo chciałam mu powiedzieć, że zupełnie niepotrzebna ta troska. A już te wrzaski w obliczu kobiety cierpiącej na ból głowy to już zupełnie nie na miejscu. Nie dał mi jednak dojść do słowa.
- Milcz - ryknął - Tylko winni się tłumaczą. To skrajna nieodpowiedzialność.Masz dziecko pod opieką. Jedno co prawda, ale dziecko!
Przez chwilę pomyślałam, że coś przespałam. Może w tak zwanym międzyczasie weszła w życie ustawa zakazująca głowom matek dzieci do lat 7 bolenia? To by było jednak cudowne. Nareszcie rząd by się do czegoś dobrego przydał. Jedną ustawą ulżyłby przeciętnej Kowalskiej, Nowakowej i Zołzie.
- Mam nadzieję, że ci chociaż wstyd? - zapytał już nieco spokojniej.
Hamlet jesteś małe miki. Wstyd mi czy nie wstyd? Oto jest pytanie! Babcia zawsze mówiła, że wstyd to kraść. O tym, że należy się wstydzić bolącej głowy nie wspominała nawet słówkiem. W ostatecznym rozrachunku zdecydowałam że nie, że się nie wstydzę. I tak też zakomunikowałam Nadwornemu, który w odpowiedzi zaniemówił. Ale tylko na chwilę.
- Nie spodziewałam się tego po tobie - powiedział wstając - Wypij to.
Wypiłam. Co mi tam, dobra kawa nie jest zła.
Wyszedł. Z kuchni,w której się zamelinował dochodziły jakieś tajemnicze szepty. Nie podejrzewam Nadwornego o mówienie do siebie, założyłam więc że prowadził ożywioną konwersację przez telefon.
- Jak to mówiłeś? Przecież wyraźnie słyszałem...
- No tak...Nadworny wrócił po dobrych 5 minutach. Minę miał raczej niepewną. Nadrabiał jednak pozą faceta światowego.
- To co się stało? - zapytał
- Nic. Głowa mnie boli. - syknęłam bo akurat zabolała mocniej.
- Tyle to wiem. Będziesz tak miła i podasz przyczyny? - zapytał, a ja byłam pod wrażeniem jego manier. Dwornych. Miła, przyczyny, ho-ho!
- Przyczyny? A bo to do tego przyczyn potrzeba? Chociaż... - zaczęłam się zastanawiać.
- No no... co?
- Wczoraj poczytałam sobie do późna. No wiem przesadziłam - odrobina samokrytyki nie zaszkodzi - Nawet duchy już dawno poszły spać. Ale wiesz jak to jest, czasami jak się zacznie to czytasz i czytasz aż skończysz...
- Nooo. Wiem - przyznał. Jestem jednak pewna że w duchu żałował, że nie może mnie posłać do AA, albo chociaż udzielić słownej nagany.
Źródło zdjęcia w sieci: http://allegro.pl/koszulka-t-shirt-na-18tke-osiemnastka-roz-xxl-i1920407281.html
A co czytałaś? :)
OdpowiedzUsuńMnie też się zdarza do 4 nad ranem a potem o 6 d... tego, głowa ciężka. Znaczy pierwsze ciężkie a drugie boli. No.
Współczuję :)
Opowiadania Idy Fink "Wiosna 1941":)
UsuńBolenie prawem wszystkich, z resztą zawsze twierdziłam, że cierpienie uszlachetnia ;P
OdpowiedzUsuńAle... gdyby tak paragrafem zakazać? Nie miałabym nic przeciwko;)
UsuńOj, masz dobrze- pomijam ból głowy, kiedy źle- objawy po przepiciu i bólu głowy takie same, czyli niesamowite możliwości manipulacji w tłumaczeniu jednego drugim :)
OdpowiedzUsuńDwie tabletki i po bólu;)
UsuńI dobrze, bo boląca głowa może doprowadzić do szału :(
Usuńw krzyżówce stało, że na ból głowy dobry jest Apap, a na migrenowy ból Sumamigren :P
OdpowiedzUsuńToteż właśnie tego na "a" użyłam;)
UsuńDobrze, że Nadworny kuratora nie sprowadził :))
OdpowiedzUsuńNie wiem co gorsze;D
Usuńdobre picie jednak też nie jest złe. Boże zawsze mam tu problem, co mam kliknąć, żebu skomentować:)
OdpowiedzUsuńudało się, to rzekę, ja Randdal
UsuńTrening czyni mistrza Tom;)
Usuńbo czyż głowa musi boleć zawsze z tej samej przyczyny?;)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie NIE!;)
UsuńJa rozumiem, że chciał Cie wyleczyć za wszelką cenę :)
OdpowiedzUsuńZa wszelka cenę chciał ... mnie przyłapać;)
UsuńO matulu, jaki z niego Nadworny, jak czlowieka leb napitala a on z krzykiem? :))
OdpowiedzUsuńCiężko nie?:D
UsuńTo jest nieludzkie. Jak można mówić głośno ba! krzyczeć do kobiety z bolącą głową?! No jak się zapytowywuję?! To powinno być karane o!
OdpowiedzUsuńPrawda? Usprawiedliwia go tylko fakt że padł był ofiarą przerwy w dostawie fal jakiś-tam do komórki;)
UsuńHej Nivejko! Wpadam, żeby Cie powitać i podziękować za dołączenie do grona bebeluszkowych podglądaczy. Bardzo mi miło! Mam nadzieję, że się poznamy :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńMnie również miło:)
UsuńNajgorsze to jak głowa boli bez żadnego powodu. :))) Ja tak tu sobie poczytuję, bardzo lubię te Twoje teksty, owszem. Tylko czasem, tak cichutko, taki maluśki proteścik się we mnie budzi. Ale może ja po prostu przegapiłam zakończenie pewnej powieści w odcinkach?...
OdpowiedzUsuńO tak! Bez powodu to nawet nie ma za co a ni na kim psów wieszać;)
UsuńPeeS. Para była jakieś półtora tygodnia temu:)
Ale ze mnie Czerwony Kapturek! :))) A byłam pewna, że wszystkie posty czytałam! Już znalazłam i się udelektowałam. :))) Nie wiem dlaczego, ale działasz na mnie słowotwórczo. :)))
Usuńczytalas do pozna,a winko tez pilas? czy tylko czytalas;)
OdpowiedzUsuńtroskliwy ten Nadworny,troskliwy:)
Ano troskliwy...;)
UsuńW sumie ważne, że zachował czujność klasową :)))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia weekendowe!
Taaa... Nie ma jak klasowa czujność;)
UsuńGdzie byli rodzice?! ;))))
OdpowiedzUsuńCiiiiiiiiiii;)
UsuńDzień dobry. Ja bardzo często czytam bo lubię ale piję tylko herbatę i sok ale bardzo chciałbym pić dużo Pepsi ale jak się tyle lat co ja to jeszcze zakazane.
OdpowiedzUsuńDobrego dnia Kuba.
Cola jest niezdrowa. To samo z pepsi. Szkoda twojego zdrowia:)
UsuńJak ja uwielbiam gościć w Twoich progach :) Zwłaszcza podczas bólu głowy spowodowanym nocnym czytaniem i towarzyszącym temu winem :p Od razu dobry humor. Nie ma to jak zrozumienie bratniej duszy. Mój organizm to też 67% kawy... z mlekiem :D
OdpowiedzUsuń