Sprawa się rypła
Z Nadwornym jest jak z ciotką. Tą przysłowiową. Bo gdyby ona miała wąsy to by była wujkiem, a gdyby Nadworny nie pierdutnął z rozmachem drzwiami przy wchodzeniu to by nie był sobą. Czasami mam wrażenie, owo pierdutnięcie euforyczne jest kwintesencją jego nadworności. Na szczęście wrażenie jest chwilowe i zdarza się niezwykle rzadko. Szyby w oknach wyglądały na zadowolone. Z rozmachem zamknięte drzwi strząchnęły z nich resztki porannych łez. A skoro one, to i ja nie mam nic przeciwko. Wszak przyzwyczajona jestem. I do huku nawykła. - Ty chyba masz jakiś problem - powiedziałam jak już dopełniliśmy rytuału powitania. Nadworny wytarł resztki szminki z policzka i w sposób wielce znaczący uniósł prawą brew ku górze. W tłumaczeniu na język ludzki miało to oznaczać ni mniej ni więcej tylko; - Czego się czepiasz kobieto? - Ja? Ależ ja się nie czepiam - odpowiedziałam na niezadane pytanie i sobie poszłam. Kawy wszak gościowi wypadało zaparzyć. Bo nie dość że zziębnięty to jeszcze z całą pe
Super:)))
OdpowiedzUsuń..."przejechać 3km... zwolnić ręczny..." buahahaha!
taaaaaaaaaaa, i dlatego my się nie nudzimy, a faceci i owszem, w związku z czym szukają urozmaiceń.. On pkt.6;-)
OdpowiedzUsuń1. Przeczytać post u Zołzy,
OdpowiedzUsuń2. Spaść z krzesła,
3. Wstać,
4. Otrzepać się,
5. Usiąść na krześle,
6. Poprawić fryzurę,
7. Udawać, że nic się nie stało...
:) Miłego dnia.
Nie mogę przestać się śmiać :-)
OdpowiedzUsuńTo tylko facet mógł wymyślić, ale ani do Ciebie ani do mnie nie pasuje to dictum... Ostatnio przy bankomacie dostawałam szału kiedy, mężczyzna ok 30, blondyn wpychał kartę odwrotną stroną. Mówię do gada, odwrotnie, był spocony i niekumaty. Pin wytargał z portfela. Trwało, to i trwało. No cóż....
OdpowiedzUsuń:)))))))))
OdpowiedzUsuńojtam, ojtam...
OdpowiedzUsuńAle ktoś sobie musiał zadać trud,żeby upolować taką jedną na milion i spisać te czynności. Przecież my (większość) to śmig, śmig i dalej lecimy, ciągle w biegu...
A gdzie nr 43? Misiu, nie wiem skąd ten debet na koncie... Ja? Niemożliwe, trzeba to zgłosić do banku!
OdpowiedzUsuńAle się ubawiłam!!! Ale zaczynam się teraz zastanawiać do której płci się zaliczam. Może do jakiejś trzeciej?
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
E tam. Ale żeby było w odwrotnej kolejności, to by na kwiatki dla kochanki zabrakło;)
OdpowiedzUsuńbo faceci są prości.i tyle w temacie.
OdpowiedzUsuńJestem mezczyna... Zolzo podaj adres, wysle kwiaty;))
OdpowiedzUsuńNo ... ja tez mam dylemat, Ale skoro płeć trzecia nie istnieje to skłaniam się jednak ku babskiej;)
OdpowiedzUsuńPeeS. Star zawse chciałam dostać kwiaty przez posłańca;)
Może i nie istnieje płeć trzecia, ale jakaś hybryda na pewno bo i mnie się ciężko sklasyfikować wg tego spisu :D
OdpowiedzUsuń