Paskudztwo
Zima. Wszędzie jak okiem sięgnąć. Na całej połaci nadmorskiej śniegu po kolana. Nie chce się nosa wyściubiać. Że już o całej osobie wyściubionej z domowych pieleszy nie wspomnę. Nie każdemu jednak 14 stopni na minusie straszne.
Osobista wpadła z wizytą wielce niezapowiedzianą. W przeciwnym razie nie dane by jej było ujrzeć...
- O rany! A co to? - powiedziała i zastygła. Z rozdziawioną gębą i niezwykle wymownym wytrzeszczem oczu niebieskich wyglądała jak posąg ilustrujący zastyganie z pytaniem na ustach.
- Ani słowa! - syknęłam groźnie. I sobie poszłam w kierunku źródła ciepła. Osobista jak ma życzenie to niech sobie stoi w wyziębionym przedpokoju. Jej sprawa.
- No ale dlaczego? - nie dawała za wygraną. Koniecznie chciała wymusić na mnie zeznania.
- Dobra - skapitulowałam - Powiem ci, tylko pamiętaj, to tajemnica!
- Nooooo masz! - ryknęła z przejęciem co zapewne miało mnie uspokoić oraz dać poczucie bezpieczeństwa powierzonej tajemnicy.
- No to uważaj; zimno jest.
- Wiem - prychnęła i dla potwierdzenia chuchnęła w czerwone od mrozu łapki - Co dalej??
- To wszystko - teraz to ja prychnęłam.
Osobista przez chwilę myślała, potem przyglądała mi się z uwagą i ponownie się zamyśliła. Tak głęboko. Niemalże filozoficznie.
- Taaaa - odezwała się w końcu - Różne rzeczy już w życiu słyszałam, ale o tym że wzrok popada w stan hibernacji jeszcze nie.
Nie bardzo wiedziałam jaki tok przyczynowo skutkowy doprowadził ją do takich wniosków ale jako że mam przyjemność znać Osobistą lat wiele i jeszcze trochę to nic albo przynajmniej niewiele jest mnie w stanie zdziwić.
- W sensie że?- zapytałam. Bo tym razem jednak mnie zdziwiła.
- Chcesz powiedzieć, że w związku z zimą padło si na oczy albo na gust i sprawiłaś sobie to paskudztwo? - walnęła prosto z mostu.
- Nie mnie - odpowiedziałam smętnie i zrobiłam minę zbitego psiaka - Książę Małżonek mi sprezentował. No wiesz, żebym nie marzła w długie zimowe noce jak on na wygnaniu... Chciał dobrze - dodałam w jego obronie.
Osobista jeszcze raz dokładnie przyjrzała się wściekle pomarańczowej piżamce frote z różyczkami wyhaftowanymi przez jakąś niezwykle zdolną maszynę.
- To raczej forma ubezpieczenia! Ta piżamka jest jak pas cnoty...
Osobista wpadła z wizytą wielce niezapowiedzianą. W przeciwnym razie nie dane by jej było ujrzeć...
- O rany! A co to? - powiedziała i zastygła. Z rozdziawioną gębą i niezwykle wymownym wytrzeszczem oczu niebieskich wyglądała jak posąg ilustrujący zastyganie z pytaniem na ustach.
- Ani słowa! - syknęłam groźnie. I sobie poszłam w kierunku źródła ciepła. Osobista jak ma życzenie to niech sobie stoi w wyziębionym przedpokoju. Jej sprawa.
- No ale dlaczego? - nie dawała za wygraną. Koniecznie chciała wymusić na mnie zeznania.
- Dobra - skapitulowałam - Powiem ci, tylko pamiętaj, to tajemnica!
- Nooooo masz! - ryknęła z przejęciem co zapewne miało mnie uspokoić oraz dać poczucie bezpieczeństwa powierzonej tajemnicy.
- No to uważaj; zimno jest.
- Wiem - prychnęła i dla potwierdzenia chuchnęła w czerwone od mrozu łapki - Co dalej??
- To wszystko - teraz to ja prychnęłam.
Osobista przez chwilę myślała, potem przyglądała mi się z uwagą i ponownie się zamyśliła. Tak głęboko. Niemalże filozoficznie.
- Taaaa - odezwała się w końcu - Różne rzeczy już w życiu słyszałam, ale o tym że wzrok popada w stan hibernacji jeszcze nie.
Nie bardzo wiedziałam jaki tok przyczynowo skutkowy doprowadził ją do takich wniosków ale jako że mam przyjemność znać Osobistą lat wiele i jeszcze trochę to nic albo przynajmniej niewiele jest mnie w stanie zdziwić.
- W sensie że?- zapytałam. Bo tym razem jednak mnie zdziwiła.
- Chcesz powiedzieć, że w związku z zimą padło si na oczy albo na gust i sprawiłaś sobie to paskudztwo? - walnęła prosto z mostu.
- Nie mnie - odpowiedziałam smętnie i zrobiłam minę zbitego psiaka - Książę Małżonek mi sprezentował. No wiesz, żebym nie marzła w długie zimowe noce jak on na wygnaniu... Chciał dobrze - dodałam w jego obronie.
Osobista jeszcze raz dokładnie przyjrzała się wściekle pomarańczowej piżamce frote z różyczkami wyhaftowanymi przez jakąś niezwykle zdolną maszynę.
- To raczej forma ubezpieczenia! Ta piżamka jest jak pas cnoty...
Wiedział człowiek co robi:)))
OdpowiedzUsuńTaaa... a ja muszę w tym spać:D
UsuńPiżamka musi być rozczulająca :)
OdpowiedzUsuńRozczulająca to ostatnie określenie jakiego bym wobec niej użyła;D
UsuńZdjęcie staje się coraz bardziej konieczne. Nie wiem, krzesło w nią ubierz i machnij fotę ;)
Usuńco kogo kreci, co kogo podnieca - to wszak bardzo indywidualne preferencje. Chyba tak lepiej, niz gdyby byla to przeswitujaca haleczka, w ktorej d... odmarza.
OdpowiedzUsuńNo... z jednej strony lepiej;D
UsuńNo cóż myślę, że zdecydowanie Socjo ma rację!!! Tylko się radować!!!
OdpowiedzUsuńSpróbuję... się poradować;)
Usuńhahahaha ;)
OdpowiedzUsuńW taka zime, zwlaszcza jak Pana i Wladcy nie ma, to tylko barchany!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo
Tak jest! Proszę Anonima;D
UsuńCusi mi sie widzi, ze Osobista zazdraszcza;))
OdpowiedzUsuńRaczej nie sądzę;D
UsuńNie bądź taka dodaj fotkę:))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Dagmara
O nie! tylko nie to!;D
UsuńWszak pomaranczowy to kolor "energetyczny"; od samego patrzenia cieplo sie robi...;)
OdpowiedzUsuńO to to, właśnie! :)
UsuńChwała i cześć Księciu-Małżonkowi za troskę i znajomość rzeczy ;)
nooo, ja mam takie wełniane papucie, też odstraszają... sam widok wprawia mnie w ubawienie, do tej piżamki pewnie jak ulał
OdpowiedzUsuńRazem tworzyłyby zestaw antygwałtowy:D
Usuńa mówiłam więcej czytaj, .....z Siedlec . Tereska
OdpowiedzUsuńPewnie masz rację. Zwłaszcza, że w ostatnim czasie słyszę to już po raz drugi.
UsuńDlatego na wszelki wypadek śpię w odosobnieniu. Nikt mi nie będzie urządzał śmichów-chichów jak będę miała kaprys założyć piżamki w krasnale albo truskawki:)))
OdpowiedzUsuńNo chyba że czasami gość niespodziewany wpadnie... Poza tym krasnale to w porównaniu z moją piżamką to pryszcz;D
Usuńzdjęcie piżamki plissss!!!!!
OdpowiedzUsuńZa nic! Nawet za lody orzechowe!
UsuńWażne, że frotte, Powinno być podwójne i podbijane, pikowane i ze specjalnym watowaniem :))
OdpowiedzUsuńNajlepiej by było jednak się okopać i zapaść w sen zimowy;)
UsuńNie ma to jak szczera OSOBISTA, można na prawdę ufać. Szczęściara, że ją masz...
OdpowiedzUsuńOczywiście! Chociaż że paskudna sama wiedziałam ;D
Usuńpiekny kolor i wazne,ze ciepla
OdpowiedzUsuńa Ksiaze Malzonek praktyczny;)
Nawet bardzo... praktyczny:D
Usuńnie słuchaj Tereski, jest "gupia" Dzidka
OdpowiedzUsuńA tam... swój rozum ma;)
UsuńJuż sobie wyobrażam róż na kolorze pomarańczowym :-) No bo chyba te róże to różowe są, tak? :-)
OdpowiedzUsuńOtóż nie... na szczęście sa w odcieniu piżamki;D
UsuńAaaa, to przepraszam :-)
UsuńA do tego powinien jeszcze sprezentować zielone skarpeteczki w żółte kaczuszki.Co mają Ci śliczne stopki marznąć :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musze mu podpowiedzieć. Inaczej jak nic kupi w pieski;D
Usuńja po bieganiu na mrozie, piję drugą butelkę nalewki z pigwy wspomagajac się herbatą z rumem. No i niech ktos powie, że sport to zdrowie!
OdpowiedzUsuńSportynigdy nie były sdrowe. Przede wszystkim dlatego ze były bez filtra;D
Usuńużyteczne 'paskudztwo':)
OdpowiedzUsuńNo nie da sie ukryć. Jestem jednak pewna że nawet uzyteczne może być gustowne;D
UsuńNie mogą , po prostu nie mogą sami chodzić do sklepów. Do dziś pamiętam smród pewnych "perfum" oraz kolor i rozmiar kolor "prawie szmaragdu". Ekspedientki wyczuwają TAKICH natychmiast i bach, bach; co nie schodzi, właśnie zeszło. W tenże sposób nabyto Twoja piżamkę.
OdpowiedzUsuńPowiem ci, ze niektórzy z nich maja jeszcze siostry... i one im podpowiadaja ;D
UsuńPomarańczowy jest bardzo modny a kwiatki są kobiece.Starał się pewnie połączyć to z walorami praktyczno -ciepłowniczymi . Bardzo chce zobaczyć to razem.Nadziej to na szczotkę do zamiatania i zrób zdjęcie.A poza tym moze on jak typowy facet zna tylko trzy kolory i dla niego to jest np.żółto jakieś tam.A tak wogóle to sie ciesz że to ciuszek do spania bo ja dostałam kiedyś wściekle kanarkową kurteczkę na nieszczęście pasowała i na szczęście "pies wylał na nią atrament"Więc świat uszczęśliwiłam swoim widokiem tylko kilka razy.Weź się zlituj i daj zdjęcie.
OdpowiedzUsuńWierz mi na słowo, nie ma czego ogladac ;D
UsuńNa zimowy czas posiadam w domu tak zwane GIEZŁO. Jeśli ktos widział "Igraszki z diabłem" (polecam gorąco) i pamięta co zbój Sarka - Farka nosił na sobie w czasie pokuty to jest w domu! (mówił, że zostało mu po żonie nieboszczce). Giezło jest absolutnie bezkształtne, długie i kompletnie aseksualne. Dostałam od mamy!
OdpowiedzUsuń"Igraszki z diabłem" oglądałam milion pińcet razy! Cuuuuuuudne! A giezło miałam kiedyś i tez od mamy. Dziwne nie? Od mamy...:D
UsuńProsimy o zdjęcie :)))
OdpowiedzUsuńa nie przestraszysz się?:D
UsuńIstnieje również coś takiego jak osobowość piżamy, jest to zespół cech charakterystycznych dla danej serii/sztuki. Owa osobowość zwykle pokrywa się z osobowością samego właściciela.
OdpowiedzUsuńKolor mówi sam za siebie, np.:
pomarańczowy/żółty: noszą je osoby wykonujące roboty drogowe;
zielony (ewentualnie z liśćmi, drzewami): dla sympatyków ekologii;
przezroczysty: panie z domów publicznych (one w ogóle noszą coś takiego jak piżama?);
czarny: goci, metale; w wersji z krawatem: politycy, japiszony;
szary: ludzie mało wyróżniający się, szare szyszki, pardon, myszki;
biały: uniwersalny?;
różowy: seksi nastolatki, hot laski;
czarno-biały: skazani, byli więźniowie, psychicznie związani z pierdlem. (żródło: Nonsesopedia)
co do tzw. cnoty zacytuję naszego legendarnego fraszkopisa - J. I. Sztaundyngera:
"Brak okazji, odwagi, ochoty - powody niejednej cnoty"
ukłony
Art Klater
artklater.blog.onet.pl
Matko! Natychmiast musze sie przekwalifikować! Albo ufarbowac piżamkę. Na różowo?:D
Usuńno nie dziwię się, ze Małżonek tak dba:) jest o co, w końcu:)))Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńNo ba!;)
Usuńno ale pomarańczowy jest modny;-) a różyczki... cóż, no to różyczki;-)
OdpowiedzUsuńTaaa... zgadzam się. Zwłaszcza w kwesti różyczek;D
UsuńTeż dostałam w prezencie pomarańczową ...z piękną zieloną żabą na piersiach :):):)
OdpowiedzUsuńNo... z żaba to ja bym chciała!
UsuńPo prostu przezorny chłop i tyle! :)
OdpowiedzUsuńA przezorny zawsze ubezpieczony;)
UsuńNo cóż, dobrze, że nikt nie widzi w czym ja śpię ostatnio:)) Zapewniam Cię, że Twoja piżamka to przy tym szczyt dobrego smaku:)))
OdpowiedzUsuńOj! jak ciesze sie,ze tytaj trafilam.Pozdrawiam z dalekiej i goracej Australii raczej bez pizamki.
OdpowiedzUsuń