Bandyta

Dziecko typu syn siedziało i myślało. Niby nic takiego a jednak! Coś było nie tak i to właśnie to coś nienazwane wzbudziło mój matczyny niepokój. Instynkt?  Nie to, żeby myślenie było mu obce. Wręcz przeciwnie. Zawsze jednak robił to mimochodem; grając w piłkę, oglądając durnowate kreskówki, grzebiąc w kontenerze z perdylionem zdekompletowanych klocków lego, jedząc kanapkę, żując gumę, szarpiąc psa...
- Co robisz? - zapytałam kontrolnie. Bo przecież nie z nudów!
- Nic - zbył mnie byle odpowiedzią. I dalej rozmyślał.
To, że w sensie fizycznym nawet nóżką w papuć obutą nie machał widać było gołym okiem.
W mózgu za to się działo. Musiały tam zachodzić bardzo mocno skomplikowane procesy. Oby tylko do przegrzania synaps nie doszło! No ale skoro nic to nic. Nie nalegałam. Kiedyś pęknie.

- Mamo... - pękanie nastąpiło po jakiś 5 minutach - A my mamy w domu jakiś znak krzyża?
- Oszywyyysie  - odpowiedziałam z paszczą pełną pistacjowych orzeszków, którymi się właśnie nabożnie posilałam mając wiadomo gdzie wszystkie diety.
- A gdzie? - zapytał rozglądając się dookoła.
- A w pudełku. Razem z lichtarzykami i kropidłem. Dlaczego pytasz?
- No bo wiesz... pani siostra mówiła, że bandyta to się tylko znaku krzyża boi. Niczego innego tylko znaku krzyża.
No nie! Że też ja wcześniej tego nie wiedziałam! Po kiego grzyba  w takim razie co miesiąc płacę firmie ochroniarskiej? Bujam się z jakimiś kodami? Ciągle przepraszam, że zapomniałam i że niech jednak tego patrolu nie wysyłają bo to tylko ja wlazłam  zanim sobie przypomniałam że zapomniałam  wcisnąć tych kilka guziczków?  Wystarczyło sobie znak krzyża walnąć i po zawodach. By było. A i grosz  jakiś w kieszeni  by został. Ciekawe czy można się jakoś sprytnie z umowy z tymi od alarmu wymiksować - kombinowałam. I plułam sobie w twarz, że taka durna i niedouczona. Jestem!
Aż do dnia następnego, kiedy to dziecko wróciło ze szkoły w nastroju radosnym.
- Mamo! Pomyliłem się. To nie bandyta się boi znaku krzyża.
- Tylko?
- Tylko szatan - odpowiedział jak gdyby nigdy nic i pognał. Haratanie w piłę - nowe hobby.

Komentarze

  1. dobrze chłopak kombinował, wszak szatan to bandyta;)Tak czy siak,za chwilę będziesz możesz na ścianach mieć plus przy plusie..

    OdpowiedzUsuń
  2. no w sumie łapie, że gdzieś dzwoni, i to nawet już chyba w pobliskim kościele;-);-);-) ale w sumie znak masz, siostra nie mówiła gdzie ma być, tylko czy jest w domu;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha dobrze kombinowal;) A wampiry boja sie czosnku:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wobec tego do nas nie podejdą. Jesteśmy jak pierożki - nafaszerowani czosnkiem;)

      Usuń
  4. Przeczytawszy tytul i obejrzawszy zdjecie tuz pod nim, pomyslalam sobie, ze tak subtelnie nazywasz swojego filiusa. Hmmm, ja moje corki nazywalam bestiami w ich okresie dojrzewania.
    Ale Twoj maly to spryciarz!

    OdpowiedzUsuń
  5. w razie cegój lepiej dysponować akcesoriami na bandytów wszelakich ( ni tylko własnym krzyżem):)

    OdpowiedzUsuń
  6. Toż to szatan nie dziecko! :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ma swój rozum, a teraz to bezcenne, i nie wiadomo po kim po mamusi czy tatusiu, musicie losować!
    j

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak to?! Inteligentny po mamie i łotr po tacie;)

      Usuń
  8. Wiedziałam, że coś nie tak z tym krzyżem na bandytów, bo przecież ciągle okradane są plebanie i kościoły :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo bandycie to jacyś dziwni są. Niczego się nie boją;)

      Usuń
  9. Ja też mam w zestawie z kropidłem, zakupione na okoliczność "kolędy"...Czekam, kiedy u mnie takie pytania i stwierdzenia się pojawią...:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I trzymasz to w pudełku na drugiej półce komody w salonie?;)

      Usuń
  10. Ciekawe skąd ta siostra wie, paranoja

    OdpowiedzUsuń
  11. Pamiętam ten okres indoktrynacji religijnej, gdy Szymon miał 8-9 lat. Któregoś dnia zażądał stanowczo, by... dobudować w naszym małym mieszkaniu drugą łazienkę! Bo ksiądz na religii powiedział, że każda ,,peć'' powinna mieć osobną! Z braku tejże zaczął odbywać kąpiele w gaciach i dopiero pod groźbą z gatunku karalnych przestał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A o takich cudach to jeszcze nie słyszałam. Żeby w domu każda "peć"" oddzielną łazienkę? Musiała mieć? Paranoja...

      Usuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. to macie szczęście, że macie monitoring;) Szatanowi zostaw kartkę, gdzie jest krzyż, tak na wszelki wypadek;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może lepiej mu napisać że krzyż jest gdzieś i żeby lepiej nie szukał?;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sprawa się rypła

O złamanej nodze

Bluszcz