Dzień wspomnień o...
Niestety, żadna moja babcia już nie żyje. Ani dziadek, Żal za tym co stracone miesza się ze świadomością o nieuchronności losu. Niby wiemy, że życie się kiedyś kończy, że rodzimy się żeby umrzeć, a jednak gdzieś na dnie duszy tkwi smuty żal.
Odchodzili stopniowo. Co kilka lat.
Odświeżam pamięć.
Przeglądam pożółkłe fotografie. Niektóre jeszcze przedwojenne. Ostatnie sprzed kilku lat.
Zdjęcia ślubne rodziców mamy; Honoraty i Mariana. Oboje piękni, młodzi, pełni nadziei na przyszłość. Zakochani. Wyglądają na szczęśliwych. Pewnie tak było. Babcia zawsze ciepło wspominała dziadka. A on nigdy nie podniósł na nią głosu.
A tu... babcia z pierwszą i ostatnią której doczekała prawnuczką. Bardzo była wtedy dumna.
Wacław i Maria - rodzice taty. Ich zdjęcie ślubne dopiero od kilkunastu lat nie jest dla mnie zagadką. Zawsze mnie dziwiło, że u siostry babci wisi niemal identyczne. Tylko twarze były inne.
Tajemnica była banana. To klasyczne mamidło. Podkolorowane. Wyraźnie wyretuszowane. Ale i tak cenne. Na ostatnim zdjęciu babcia Marysia trzyma na rękach mojego syna.
Moje dzieci chętnie słuchają wspomnień. Że dziadek Maran najbardziej lubił herbatę z landrynką. Że babcia Honoratka robiła najlepszy na świecie ryż na mleku. Za to do babci Marysi jeździliśmy na wyjątkowe kluski na parze. I pierogi z ziemniakami. A dziadek Wacek! Ten to potrafił zmyślać niestworzone historie!
To tyle w Dniu Bycia Blisko Swojej Babci (dzisiaj) i Dniu Bycia Blisko ze Swoim Dziadkiem (jutro). Moich dziadków otulam ciepłymi wspomnieniami:)
Zdjęcie znalezione na Twitterze. Prawda, że cudne:)
Odchodzili stopniowo. Co kilka lat.
Odświeżam pamięć.
Przeglądam pożółkłe fotografie. Niektóre jeszcze przedwojenne. Ostatnie sprzed kilku lat.
Zdjęcia ślubne rodziców mamy; Honoraty i Mariana. Oboje piękni, młodzi, pełni nadziei na przyszłość. Zakochani. Wyglądają na szczęśliwych. Pewnie tak było. Babcia zawsze ciepło wspominała dziadka. A on nigdy nie podniósł na nią głosu.
A tu... babcia z pierwszą i ostatnią której doczekała prawnuczką. Bardzo była wtedy dumna.
Wacław i Maria - rodzice taty. Ich zdjęcie ślubne dopiero od kilkunastu lat nie jest dla mnie zagadką. Zawsze mnie dziwiło, że u siostry babci wisi niemal identyczne. Tylko twarze były inne.
Tajemnica była banana. To klasyczne mamidło. Podkolorowane. Wyraźnie wyretuszowane. Ale i tak cenne. Na ostatnim zdjęciu babcia Marysia trzyma na rękach mojego syna.
Moje dzieci chętnie słuchają wspomnień. Że dziadek Maran najbardziej lubił herbatę z landrynką. Że babcia Honoratka robiła najlepszy na świecie ryż na mleku. Za to do babci Marysi jeździliśmy na wyjątkowe kluski na parze. I pierogi z ziemniakami. A dziadek Wacek! Ten to potrafił zmyślać niestworzone historie!
To tyle w Dniu Bycia Blisko Swojej Babci (dzisiaj) i Dniu Bycia Blisko ze Swoim Dziadkiem (jutro). Moich dziadków otulam ciepłymi wspomnieniami:)
Zdjęcie znalezione na Twitterze. Prawda, że cudne:)
Podoba mi się to, ze ludzie się kiedyś poznawali w tak wnikliwy sposób, że ktoś lubił jeść to a tamtego nie lubił, że tak spędzał wieczory, a taki miał sposób bycia. Dziś ludzie się łączą w pary, ale nie poznając się przy tym, i gdy przychodzą dzieci czy wnuki, pytają o pierwszego męża babci, czy żonę dziadki, niewiele się o nich dowiadują. A co za tym idzie nie wiele widzą też o sobie i o swojej historii.
OdpowiedzUsuńTo chyba kwestia rodzinnej odpowiedzialności. Albo zainteresowań. Zbieram rodzinne fotografie, podpisuję bo pamięć niestety jest ulotna. O rodzinie ze strony mojego męża wiem tyle samo co o mojej własnej.
UsuńPozdrawiam:
Mialam szczescie w zyciu, bo dosc dlugo cieszylam sie wszystkimi czworgiem babc i dziadkow, a nawet czworgiem pradziadkow. Ostatnia, ta najukochansza babcia zmarla, kiedy bylam po 30-tce i uczynilam ja potrojna prababcia.
OdpowiedzUsuńMoja ostatnia babcia zmarła 5 lat temu. I nadal za nią tęsknię:)
UsuńWilma piszesz chyba wyłącznie na bazie swoich doświadczeń. Zastanów się jednak choćby nad popularnośćią portali genealogicznych, na których ludzie sięgają nawet do kilku pokoleń wstecz, poznając tym samym swoje korzenie. Osobiście znam wiele młodych osób, które są wręcz pasjonatami tego typu poszukiwań i zarażają (skutecznie) nimi innych. Na początek wystarczy troszkę "pogooglać". Zachęcam ... :)
OdpowiedzUsuńAnonimowy, chyba do końca nie rozumiesz o co mi chodzi. I nie ucz mnie o genealogii bo wiem o niej więcej niż Ty. A jeśli chodzi o moje doświadczenia i rodzinę o której nie piszę, gdyż to nie mój blog, cóż... dziwi mnie z jaką łatwością wydajesz opinie o kimś, nie na swoim blogu, oceniasz, choć nie znasz mnie, samemu/mej nie mając odwagi przdstawić się. :-) Zachęcam do myślenia. :-)
UsuńPierwszy cytat: "Dziś ludzie się łączą w pary, ale nie poznając się przy tym, i gdy przychodzą dzieci czy wnuki, pytają o pierwszego męża babci, czy żonę dziadki, niewiele się o nich dowiadują. A co za tym idzie nie wiele widzą też o sobie i o swojej histori" .
UsuńDrugi cytat: "Dziwi mnie z jaką łatwością wydajesz opinię o kimś, nie na swoim blogu, oceniasz (...)".
Mam nadzieję, (i jeszcze jeden prawie cytat): że do końca zrozumiałaś o co mi chodzi? ;)
Willmo czy sądzisz, że z Twojego bloga wiadomo dużo więcej o Tobie niż z mojego anonimowego profilu? Kilka ogólnych informacji, które i tak trudno zweryfikować. Dla mnie i tak nie ma znaczenia kto pisze ale co pisze.
Zalecam nieco więcej dystansu do samej siebie.
:)
Ups, dopiero jak wysłałem odpowiedź, zauważyłem link do Twojego bloga. Wycofuję się z tego co napisałem o ilości informacji o Tobie i o mnie. Jest różnica na Twoją korzyść. Gratuluję dyplomu! :)
OdpowiedzUsuńMoja najkochańsza babcia zmarła ponad dwadzieścia lat temu, a tęsknię do niej ciągle tak samo...
OdpowiedzUsuńBabcie mają w sobie coś takiego, że się za nimi tęskni. To one nas przecież rozpieszczają:)
UsuńCzas wspomnień :* ucałowania buziaku
OdpowiedzUsuńBuziole:)
Usuńteż wspominam, zaciekawiłaś tą herbatą z landrynką, poprosze o innfo :)
OdpowiedzUsuńPo prostu, zamiast cukru dziadek wrzucał do szklanki landrynkę lub dwie. Najchętniej malinowe;D
UsuńSzkoda, że nie dowiem się, jak moje wnuki będą mnie wspominać...
OdpowiedzUsuńNikt z nas się nie dowie:)
UsuńMoi również już nie żyją. I tak bardzo mi ich brak.
OdpowiedzUsuńDoświadczyć dziadkowej miłości nie było mi dane. Zmarli obaj w jednym roku, gdy miałam 4 lata... a oni po 48 lat.