O butach, które dają szczęście...

                                                                         

- Co robisz? -  głupio zapytał Kubuś. Jeszcze głupiej zrobił ładując się do jaskini lwa, w której to lew, czyli ja, stał przed lustrem  ze zdemolowaną fryzurą i wyciągał kolczyk z prawego ucha. Który to nie  chciał wyleźć. Bo się zaplątał. W zrujnowaną fryzurę.  Psia krew!
- Haftuję - warknęłam w odpowiedzi. Bo na durne pytania tak właśnie powinno się odpowiadać. Można ewentualnie wymownie milczeć spoglądając z wyraźnym politowaniem ale nie dziś, nie w tej chwili i nie podczas wyciągania kolczyka, który wiadomo co. A jak nie wiadomo to patrz wyżej.
- Coś taka zła? - Puchatek poleciał tekstem zaczerpniętym z Księcia Małżonka. Udało mu się nawet całkiem nieźle podrobić sarkazm w głosie.
W normalnych warunkach to ja bym się może i uśmiechnęła. Przy bardziej korzystnych wiatrach pewnie nawet bym się śmiała do tak zwanego rozpuku. Chwila jednak nie była najszczęśliwsza. I nie chodzi nawet o ten koczyk który w końcu ustąpił.

- Nie zła tylko zmęczona - odpowiedziałam pojednawczo. No bo po co mi awantura u progu upragnionych ferii.
- Aha... - mruknął Kubuś i wtulił się w puchaty kocyk leżący na fotelu - To ta randka cię tak zmęczyła?
- Jaka randka? Zgłupiałeś?  Dobrze się czujesz? - zapytałam podejrzliwie. Grypa jak wiadomo szaleje i nie oszczędza nikogo. Czemu więc miałaby ominąć Misia?
- No ta z której wróciłaś - rzeczowo odpowiedział Puchatek. Na szczęście nie wyglądał na chorego. Przynajmniej w kwestiach somatycznych.
- Nie byłam na randce tylko na spotkaniu. Z  k o l e  ż a n k ą - dodałam głośno, wyraźnie i na wszelki wypadek powoli - Rozumiesz?
- Nie mów do mnie jak do wariata - mruknął Kubuś w odpowiedzi - Tylko mi powiedz po jaką cholerę?
- Kubuś! - wyraziłam niezadowolenie z powodu zupełnie nieuzasadnionego używania wyrazów.
- No więc po co? - poprawił się.
- Co po co?
- Po co się tak stroiłaś? Skoro to nie była randka? Bez sensu.
Kubuś zdecydowanie jest facetem. Świadczy o tym nie tylko imię ale i  typowo męska logika. Bo przecież stroić się w męskim i kubusiowym wydaniu jest jednoznaczne z randką. Idąc tym tokiem rozumowania; wygląda  jak ostatnia sierota - spotyka się z inną babą.
- Przeciwnie. To ma sens. Kobiety albowiem, w przeciwieństwie do mężczyzn zwracają uwagę na to w co ktoś jest ubrany.
- Aha... - mruknął Puchatek ale na przekonanego nie wyglądał - I to to ubranie cię tak zmęczyło.
- W pewnym sensie... - mruknęłam i klapnęłam na sąsiedni fotel. I zanim Kubuś zdążył otworzyć pluszowy pyszczek dodałam - Kobieta Misiu zakładając szpilki czuje się atrakcyjna.
- To po co je zdejmuje - zapytał niezwykle rzeczowo patrząc na moje dosłownie przed chwilą uwolnione stopy.
- Bo wtedy czuje się szczęśliwa.
- I mniej zmęczona?
- O wiele mniej.

PeeS. Sobota, jedenasty dzień lutego 2017 roku jest Dniem Niepłakania Nad Rozlanym Mlekiem.
To w kalendarzu. Prywatnie obchodzę Dzień Nierozczulania Się Nad Bąblem Na Pięcie;)

Komentarze

  1. Bardzo współczuję bąbla na pięcie, to bardzo upierdliwe jestestwo biologiczne, które szatan wymyślił, by zniechęcić kobietę, która chodzi w szpilkach dla siebie a nie dla faceta, którego ma tą atrakcyjną kobietą skusić do niecnych i lubieżnych czynów. ;)))

    P.S. Pojęcia nie mam co przed chwilą napisałam, ale i tak świetnie się przy tym bawiłam. ;) Jak zawsze u Ciebie. :*) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też sobie współczuję, ale nie ryczę. Ani z powodu bąbla ani mleka. Twardą trza być nie mientką!
      PeeS. Mam to samo a raczej podobnie. W sumie to też nie bardzo wiem co tam napisałam ale świetnie się przy tym bawiłam;D

      Usuń
  2. Znam Ci ja ten ból - potrafią obetrzeć mi piętę buty bez pięty stąd moja teoria że na imprezie buty są najważniejsze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Trza być w butach na weselu!" Byleby w wygodnych;D
      PeeS. Właśnie byłam na Twoim blogu;D Przypadek? Nie sadzę;D

      Usuń
    2. podobno w życiu nie ma przypadków ....

      Usuń
    3. Aczkolwiek nie są owe przypadki odosobnione;D

      Usuń
  3. Zapobiegliwa niewiasta ZAWSZE taszczy ze soba druga pare butow i rajstop. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na bale i tym podobne towarzyskie hece oczywiście zabieram ZAWSZE drugie buty, z reguły rozćlapane ale wygodne, a rajstop to nawet dwie dodatkowe pary bo talent do darcie tychże mam przeogromny;D

      Usuń
  4. tez mam ...i to pd butow do biegania, a jak jeszcze porozciągam te jazzówki to mi odpadną stopy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może jakieś kopytka zainstaluj w tych butach, jak to drzewiej oficerowie używali? Albo daj komuś kto ma większa stopę. Rozciągnie w try miga;D

      Usuń
  5. Przypominam, że wedle starego made in poland porzekadła, nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi.

    Czy postrzeganie siebie jako atrakcyjną daje poczucie (przynajmniej chwilowego) szczęścia? ;)

    Gallus 2.0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypominam, że ludowe porzekadła strasznie się ostatnimi czasy zdezaktualizowały. I nie mam tu na myśli tylko tych związanych z globalnym ociepleniem.
      Czytanie ze zrozumienie Gallusie, 2 klasa szkoły podstawowej.
      A poczucie bycia atrakcyjną ma się do szczęścia wprost odwrotnie proporcjonalnie. Oraz zauważ, że szczęście przychodzi z chwilą uwolnienia stóp z niewoli butów na obcasach.
      A tak przy okazji... czy postrzeganie siebie jako złośliwego daje Ci poczucie bycia bardziej inteligentnym?

      Usuń
    2. Zołzo przyznaję, że niekiedy z trudnością przychodzi mi zrozumienie tego co piszą inni (pomiomo, że pomyślnie ukończyłem klasę 2 szkoły podstawowej), podobnie jak czasami niektórych reakcji i zachowań ludzi (pomiomo, że posiadam wiedzę na temat mechanizmów rządzących ludzkimi reakcjami).

      Czyli jeśli czujesz się atrakcyjną to nie jesteś szczęśliwa, tak?

      Nie postrzegam siebie jako złośliwego, co jest zgodne z moim poziomem inteligencji ;)

      Gallus 2.0

      Usuń
    3. No skoro uważasz, że Twój poziom złośliwości jest równy poziomowi inteligencji to ja nie mam więcej pytań;D

      Usuń
  6. Zadziwia mnie u Facetów to Ich nieustanne, nieprzemijające z wiekiem przekonania, że jeśli Kobieta robi coś ze swoim wyglądem, ekstra makijaż, łaskawe dla ciała ciuchy ... buty na obcasie, to wszystko dzieje się z Ich powodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... i doboru naturalnego ... ;)

      Gallus 2.0

      Usuń
    2. Każdy ma prawo do myślenia... I do złudzeń. Miro, nie odbierajmy facetom ich konstytucyjnych praw;D

      Usuń
  7. Kubuś, jak to Kubuś wykazał się małym rozumkiem. Kobiety stroją się dla siebie, no właśnie :) Buty pamiętam, wciąż i wciąż :) Ucałowania pięknoto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, Kubuś lubi stwarzać pozory. I wbrew tymże pozorom ma całkiem spory rozumek;D
      No tak, te buty... marzy mi się automat z butami;D

      Usuń
    2. Ale tylko w tym jednym momencie, przecież Kubusia kocham :) i wierzę w jego mozliwości :) mnie też się marzy :)

      Usuń
    3. Kubusia się nie da nie kochać. No po prostu nie da;D

      Usuń
  8. Zdecydowanie mogą być głupie pytania. Powtarzam to moim pracownikom, kiedy mnie osłabiają takimż właśnie.
    I oczywiście, że kobiety ubierają się dla siebie (nawzajem), i to nie tylko z powodu spostrzegawczości. Facet rejestruje tylko długość spódnicy i dekolt. Jeśli ani jedno ani drugie go nie zaintryguje, reszta może być workiem pokutnym albo gazetą. Za to baba dostrzeże nawet pod swetrem źle układający się stanik czy - o zgrozo! - oczko. Taka nasza uroda...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście że mogą! Być głupie pytania. Wiem coś o tym, bo sama je czasami zadaję;D
      Książę Małżonek na pytanie jak jakaś tam dajmy na to Iksińska była ubrana potrafi jedynie odpowiedzieć, że nie wie, albo że ładnie (najwyższy poziom uznania!)

      Usuń
    2. "Przeciętna kobieta zakochuje się 7 razy w roku.Tylko 6 przypadków to buty" i choćby one najciaśniejsze musi ot musi.....facetem a już ci trzeba być żeby tego nie pojąć.Kubusiowi wybaczam wszystko i tyle Aga

      Usuń
    3. W butach zakochuję się nawet dwa razy tyle. A moja córka jeszcze częściej;D
      Na Kubusia nie sposób się gniewać;)

      Usuń
  9. Rozmowy z Kubusiem są perfekcyjne, dziękuję
    j

    OdpowiedzUsuń
  10. I ja to przyjmuję Zołzuniu droga,że dwa razy tyle.Napisane było przeciętna kobieta.Do tej ramki w ogóle to ty mi nie pasujesz i tyle Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba mnie przeceniasz. ja tylko ponadprzeciętnie lubię buty;D

      Usuń
  11. Ja to jestem albo mezczyzna, albo mocno slepa, bo nigdy ale to nigdy nie mam pojecia w co kobiety sa ubrane. Zupelnie tego nie dostrzegam, pewnie moglyby byc nawet nago. Pamietam za to co mowia, jak sie zachowuja, co jedza lub pija na przyjeciach... Ale ubranie? zupelnie mnie nie rajcuje i nie widze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój mózg rejestruje jedynie czy ładnie czy niekoniecznie. Pierdy typu marka, jakość, ewentualny koszt nie interesują mnie nic a nic.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sprawa się rypła

O złamanej nodze

Bluszcz