Wyspa
Dziś dzień Robinsona Crusoe i Bezludnej Wyspy, na której chciałabym się znaleźć. Nie to żeby od razy do końca świata! Na rok też nie. Nawet nie na miesiąc. Ot, po prostu na kilka dni. Bo ja w gruncie rzeczy jestem stadna. Lubię ludzi i w ogóle.
Bezludna wyspa jest fajna. Super. W dechę. Można się na niej wyryczeć, wykrzyczeć, wywrzeszczeć. Popłakać. Ponicnierobić. I wreszcie (po to bym się tam w końcu wybrała) powkurwiać. Się. Nie wkurwiając przy tym innych. A potem tego wkurwa wyleczyć ciszą, szumem morza, kawą... I czekoladowym fondue. A banany prosto z palmy zrywać. I maczać w rozgrzanej słońcem czekoladzie. I mleko do kawy z kokosa.
Nie przejmować się tym co wypada, a czego absolutnie nie powinno się robić, mówić, myśleć. Na takiej wyspie można wyjść z szałasu bez makijażu i z rozczochranym łbem nie przejmując się rozbabranym łóżkiem i nieumytą filiżanką po kawie. Można leżeć do góry brzuchem. Albo tyłkiem. I mieć w... wywalone. Na wszystko co nieudane. Na reformy. Na politykę. I na podatki.
I żeby nie było! Nie chcę być na tej wyspie ani Robinsonem ani Crusoe Chce być sobą. I potem wrócić do siebie.
Spoko. Trzymam się. I tak łatwo się nie poddam. Pracować można wszędzie. Tylko trochę szkoda... Bo para idzie w gwizdek. Także jakby co, gdybym nagle zniknęła to jestem na bezludnej. I będę jak wrócę;) Amen.
I jeszcze coś. Do posłuchania.
PeeS. Czy mleko kokosowe nadaje się do kawy? Ktoś coś?
Bezludna wyspa jest fajna. Super. W dechę. Można się na niej wyryczeć, wykrzyczeć, wywrzeszczeć. Popłakać. Ponicnierobić. I wreszcie (po to bym się tam w końcu wybrała) powkurwiać. Się. Nie wkurwiając przy tym innych. A potem tego wkurwa wyleczyć ciszą, szumem morza, kawą... I czekoladowym fondue. A banany prosto z palmy zrywać. I maczać w rozgrzanej słońcem czekoladzie. I mleko do kawy z kokosa.
Nie przejmować się tym co wypada, a czego absolutnie nie powinno się robić, mówić, myśleć. Na takiej wyspie można wyjść z szałasu bez makijażu i z rozczochranym łbem nie przejmując się rozbabranym łóżkiem i nieumytą filiżanką po kawie. Można leżeć do góry brzuchem. Albo tyłkiem. I mieć w... wywalone. Na wszystko co nieudane. Na reformy. Na politykę. I na podatki.
I żeby nie było! Nie chcę być na tej wyspie ani Robinsonem ani Crusoe Chce być sobą. I potem wrócić do siebie.
Spoko. Trzymam się. I tak łatwo się nie poddam. Pracować można wszędzie. Tylko trochę szkoda... Bo para idzie w gwizdek. Także jakby co, gdybym nagle zniknęła to jestem na bezludnej. I będę jak wrócę;) Amen.
PeeS. Czy mleko kokosowe nadaje się do kawy? Ktoś coś?
Tak, nadaje. Od jakiegoś czasu piję kawę z kokosowo-migdałowym (Alpro), ale się nie ubija ) Podobno ubija się sojowe, koleżanka mówiła, więc wierzę na słowo.
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki, żeby się sytuacja szybko ustabilizowała pozytywnie!!! Bardzo mocno!
Zatem nabędę drogą kupna. Bo póki co muszę się zadowolić namiastką bezludnej wyspy;)
Usuńdzięki:)
jesooo jak mi nie smakuje to Alpro migdałowe...a sojowe to już paskudztwo prawdziwe dziewczęta...oraz nabrałam Nivejko dystansu do wszystkiego za wyjątkiem leczenia kanałowego czego i Tobie życzę(oczywiście niż myslę tu o kanałówce brrr i fuj))
UsuńDystans! To jest to! Wystarczy przestać śledzić polityczne newsy i dystansu da się nabrać;)
Usuń"Bezludna wyspa jest fajna",obawiam się jednak,że przy tylu chętnych.....za dużo nas borykających się z rzeczywistością jak i samymi sobą.Myślę{czasami zdarza mi się popełnienie tej czynności,żeby też innym to się zdarzało}nie musieli byśmy tych samotnych wysp szukać!!!Dziś"dzień pozytywnego myślenia" i tylko takich myśli Zołzuniu Ci życzę.Po złym musi być kurczę dobre.Ja te wyspę staram się znaleść w sobie.W wyciszeniu moc ogromna.Co do kawusi z kokosowym-jeśli już koniecznie chcesz na tej wyspie-sprawdzi się.W gorącym klimacie mleczko rzadkie{nie trzeba podgrzewać}Ja taka tradycjonalistka wolę krowie mleko.Podniebienie wybiera. "Jest taka cisza,w której słyszę głuchotę Jest taka cisza.której nie pragnę Jest taka cisza,która swoim spokojem roztkliwia i wzrusza Ale jest i cisza bólem znaczona,która próbuje przekrzyczeć Jest taka cisza,ktorej nie chcę przerywać,lecz wtopić się w nią"A.Ch.Uściski ślę.dziękuję,wiesz za co Aga
OdpowiedzUsuńStaram się! Bardzo się staram! Od rana nic tylko myslę pozytywnie. Nawet o palancie, który bez mrugnięcia okiem podejmuje decyzje pod publiczkę myślę pozytywnie;D
UsuńPozdrrawiam:)B.
Ps,Muza jak najbardziej na moje uszko Aga
OdpowiedzUsuńMatko,to znowu ja upierdliwa Aga.Tak się rospedziłam z tym pisaniem,że wyrazy pogubiłam{no,no jeden wyraz}ale ważny.Pierwsze zdanie o ciszy:Jest taka cisz w której slysze głuchotę świata"Tak teraz ma sens!Juz dziś nie będę Caluski
OdpowiedzUsuńJa jadę z Tobą. Ale zamieszkamy po przeciwnych stronach wyspy, żeby się nie wkurwiać na siebie nawzajem :D :D
OdpowiedzUsuńŚwiadomość jakiegoś towarzystwa na drugim krańcu by się przydała... ;D
UsuńTak na małym marginesie, w swojej książce Bogumił nazwał mnie Piętaszkiem :-)
OdpowiedzUsuńMieszkam prawie na wyspie, bo chodzę bez makijażu a nawet czasami wychodzę w koszuli nocnej. To jest fajne, nawet bardzo. Jednak wiadomości o podatkach i takich tam innych rzeczach docierają do mnie. Więc trochę słabo :-) Pamiętaj o zabraniu butelki, cobyś mogła listy wysyłać :-)
Odkąd mieszkam na wsi to też w koszuli nocnej piję kawę na tarasie. Oczywiście kiedy pogoda pozwala;D
UsuńBardzo ładne, lekkie rysunki. Podziwiam ich prostotę, a jednocześnie syntetyczne ujęcie tematu konkretnego wpisu. Sama je wykonujesz?
OdpowiedzUsuńRysunki moje. Nigdy nie uczyłam się tej trudnej sztuki, co widać. Niemniej próbuję:D
UsuńWróciłam i cieszę się, że się nie minęłyśmy :) uff
OdpowiedzUsuńTy wróciłaś, a ja jeszcze nie "wyjechałam" ;)
Usuń