Modelka w podomce
W godzinach wczesnoporannych, przed pierwszą kawą, każda szanująca się Zołza jest wyprana z poczucia humoru. Się szanuję i to bardzo, więc za ludową Korę ani nawet za Kubę, wyspę jak wulkan gorącą nie mogę pozwolić, żeby mnie ktoś rozśmieszył.
No w każdym razie, dokładam starań...
Ptaki za oknem rżały radosny hymn ku czci słońca wstającego, Zołza przeciągała się leniwie w pościeli w zielone orchidee w oczekiwaniu na pianie budzika, kiedy to zupełnie nagle i niespodziewanie sąsiadka postanowiła obwieścić światu, że już wstała... I że ma potrzeby. Bynajmniej nie fizjologiczne.
- Halooooooo! - wrzasnęła - Jest tam kto?
- Jest - odwrzasnęłam - A gdzie niby ma być o tej porze?
- A! Bo pukam i pukam i nic - powiedziała i wturlała się do środka.
- Stało się coś? - zapytałam usiłując jednocześnie zlokalizować miejsce porzucenia paska od szlafroka.
- Tak. Nie. To znaczy nie wiem - pani sąsiadka, wystrojona w wyjściowe dresy plątała się w zeznaniach.
- Siadaj - rozkazałam - Ja idę do łazienki, a ty się zdecyduj.
Widocznie problem z podjęciem jedynie słusznej decyzji był większy niż się można było spodziewać, albo po prostu nie chciała przeszkadzać w czynnościach nadających mi postać możliwą do pokazania światu zewnętrznemu. Podobna do ludzi, zmieniłam ciepły szlafrok na cieniutką podomkę w entuzjastyczne kwiatki i pomknęłam do cierpiącej na brak zdecydowania sąsiadki. Zastałam ją w pozycji żony Lota. Przeczesywała wzrokiem moją szafę.
- Khm - chrząknęłam znacząco.
- O! Jesteś już - powiedziała radośnie i przyjrzała mi się z olbrzymim zainteresowaniem - Bo widzisz... mam taki problem. Urodziny szefa dziś są i robi w pracy bibkę.
- A ty nie masz co na siebie włożyć?
- No! Skąd wiesz?
- W wiadomościach mówili - mruknęłam - To co chcesz pożyczyć?
- No nie wiem, nic mi się w oczy nie rzuciło. No chyba że... - powiedziała i znowu mi się przyjrzała.
- Że co?
- Potrzebujesz na dziś tej kiecki?
- Której? - zapytałam głupio bo z kiecek posiadam dwie, z czego jedna to balowa, a druga plażowa.
- No tej - powiedziała i wskazała paluchem na przedmiot swego pożądania.
- Tej? - zdziwienie osiągnęło szczyt i wybuchnęło. Salwą śmiechu.
- Jesteś pewna? - zapytałam przez łzy, jak już się nieco opanowałam.
- Jestem. I nie rozumiem co w tym takiego śmiesznego - nabzdyczyła się.
- Niby nic - powiedziałam okręcając się jak modelka na wybiegu - Tylko nie jestem pewna reakcji szefa i całej reszty, jak cię w podomce zobaczą...
Źródło zdjęcia w sieci
Oj tam ....może wyjdzie na ekscentryczną;-)
OdpowiedzUsuńPoza tym czytałam, że new folk jest w modzie, więc może od biedy ......;-)
Na modzie to ja się jak kura na pieprzu znam... Ale kto wie;D
OdpowiedzUsuń:-))
OdpowiedzUsuńwszekie sukienki uwielbiam. podomkowate też!
Dla jednych podomka, dla innych... balowa.
OdpowiedzUsuńWażne, że w harmonii z wiosną:)))))
Pozdrawiam:)
Emma...
OdpowiedzUsuńJa też lubię... na kimś :D
Ida...
No teraz, to tylko z wiosną! :)))
Hehe! Ale w sumie... teraz awangarda w modzie!
OdpowiedzUsuńA tak z innej beczki: co Cię tak wszyscy o poranku zawsze dopadają? Albo telefonicznie, albo cieleśnie... coś tu jest na rzeczy...
Maura, kiedyś co prawda wystąpiłam w piżamie na głowie, bo się świetnie w "coś" ułożyła... więc w sumie to nawet za pionierkę owej awangardy można mnie uznać;)
OdpowiedzUsuńOdpowiadam na pytanie, w dwóch słowach, ale za to ze znakiem zapytania: Uwzięli się?
Widać to była "wizytowa podomka" :D
OdpowiedzUsuńa ja nie mam wyjściowych dresów, w ogóle nie mam dresów - i jak ja mam żyć, no powiedz????
OdpowiedzUsuń:)))) Podomki są w modzie teraz, dlaczego nie...?
OdpowiedzUsuńRozbrojona zostałam tą rozmową, fajną masz sąsiadkę Nivejko, aż zazdroszczę;-)
Reg...
OdpowiedzUsuńTak samo jak wizytowe dresy..:)
Holden...
Kurczątko blade ! To może chociaż wyjściowe ubranko robocze typu drelich? ;D
Ladybird...
Najbardziej w modzie są modelki w podomkach - gosposie czyli :D
Niezbadane są kryteria elegancji...
OdpowiedzUsuńZgago, pojęcie elegancji jest względne... NIESTETY!
OdpowiedzUsuńNo tak, wyjściowe dresy, elegancka podomka i ty jako modelka. Że też mnie tam nie było :D
OdpowiedzUsuńNo patrz :) Ty to nawet podomki masz ładne ;) ciesz się!
OdpowiedzUsuńPogratulować... :)
Może też zaczniesz jej inaczej używać? :P
a mi się przypomina jeden z odcinków "Przyjaciół", jak Rachel wystąpiła na kolacji z potencjalnymi teściami w kusej halce. ale jak tak patrzę na sukienki i na halki, to w sumie nie odróżniam ;)
OdpowiedzUsuńKurde, a ja nie mam podomki, pidzamy tez nie mam:(( Bosze, jaka ja jestem biedna, po co ja tu w ogole przyszlam? :((
OdpowiedzUsuńWest...
OdpowiedzUsuńOd czego masz wyobraźnię? :D
Mi...
Nawet podomki?
Ależ oczywiście że się cieszę... mimo wszystko i przede wszystkim. A dziś szczególnie:)
Lelevina...
Moda... temat rzeka, na który mogę powiedzieć tylko tyle, że się na niej nie znam :D
Stardust...
Nie martw się, my i tak nie widzimy w co jesteś ubrana... o ile jesteś:D
Sąsiadka teraz już będzie wiedziała, że odlotowe suknie trzymasz w łazience i następnym razem właśnie tam się uda, omijając szafę szerokim łukiem... :)))
OdpowiedzUsuńFajne są takie podomki.. hmm, muszę sobie sprawić jedną w wiosenno-kwiatowy deseń. Na niedzielę ;)
czy masz moze czasem dosc takich wizyt w najmniej spodziewanym momencie,czy raczej mozna sie do tego przyzwyczaic?:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam sasiadke;)
O jaaa, Ty nawet podomki budzące pożądanie posiadasz...a ja ani podomki, ani dresów wyjściowych. Nie ma sprawiedliwości :(
OdpowiedzUsuńmusi piekna ta podomka była :-)))
OdpowiedzUsuńNivejko, jedna czy dwie kompromitacje swoich znajomych, do których się przyczynisz;) być może staną się inspiracją dla znudzonych "wszystkim, bo wszystko już było" artystów od mody...?:D
OdpowiedzUsuńPS. Czy Ty karmisz moją radosną twórczością swoje szkolne pijawki, zwyczajowo zwanymi dziećmi?
dawa zdjęcie podomki pliss!!!!chociaż fragmencik:))
OdpowiedzUsuńa swoją droga,Mam posiada koszulę nocną,która wygląda jak sukienka..raz założyłam toto do szpitala i kazali mi się przebrać:)fakt,kolor-mocny,że tak powiem turkus, z pomarańczowymi falbankami i aplikacją kwiatkową,generalnie-jakby nie koszulowy-nocny:)
Nivejko, czyżbyś była inspiracją w sprawach mody w swojej miejscowości? Kreatorką nowego trendu? :-) Proszę, proszę... A poza tym bardzo sympatyczne relacje panują w Waszej społeczności. Taki Przystanek Alaska na Pomorzu. :) Pamiętasz ten serial? To był jedyny serial, który chciałabym mieć na płycie. Mogłabym go oglądać bez końca. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńKate...
OdpowiedzUsuńTak. A kawę w skarpetkach:D
Emocje...
Do wszystkiego się można przyzwyczaić. Do sąsiadów też :D
Beatta...
No wiesz, jak ktoś bez ubrania jest niestrawialny, to musi się jakoś dowartościować. Na przykła podomką :D
Elfka...
OdpowiedzUsuńPiękna? No jak to podomka:D
Akemi...
Tak muza per procura? :D
PeeS. Nie tylko. do innych celów, nazwijmy to "artystycznych" również :D
Mijka...
Podomka jak podomka. Nic takiego nadzwyczajnego:D
I tez mam jedną taka koszulkę, moją ulubiona... Fioletową... taka z gatunku mrauuuuuuuu:D
Jolu...
Kreatorka czy kreaturka jeden diabeł w zasadzie:D
A przystanek Alaska oczywiście pamiętam... Kris o poranku śnił mi się na przemian z łosiem spacerującym po sennych uliczkach miasteczka:D
jak przyjadę za miesiąc, masz mnie w tej podomcokiecce przywitać, żeby nie było to tamto
OdpowiedzUsuńale się cieszę, bo to tylko miesiąc :)
miałam zamiar kupić na targu podomkę, bo wszystkie gospodynie takie mają -uniwzór, poza tym fajnie by było witać gości w czadowej podomce ale musiałam zrezygnować, bo gdy kręciłam sie przed targowym lustrem zobaczyłam w nim- TEŚCIOWĄ( podobno facet wybiera sobie żonę podobną do mamusi-apage satanas!)
OdpowiedzUsuńNo... to ta podomka musiała bardzo ładna być :))
OdpowiedzUsuńMusi strojna ta podomka. Może nawet firmowa?;-)
OdpowiedzUsuńJejuuuu, to jakie Ty musisz miec sukienki, jesli warto iść na impreze w Twojej podomce?
OdpowiedzUsuń:)
mnie wystarczy Twoja pidżama:)
OdpowiedzUsuńGdybyś jej nie powiedziała, mogłaby zostać ikoną nowej mody, a tak ... przepadło!
OdpowiedzUsuńMargo....
OdpowiedzUsuńA nie zabierzesz mi? Bo wiesz po zastanowieniu, stwierdzam, że jest gustowna:D
OLQA...
W niczym nie przypominam mojej teściowej:D
Athena...
Nie najgorsza. I nie babcina :D|
Beata...
OdpowiedzUsuńBalowa ma 100 lat (zabytek?) a plażowa jest powyciągana :D
Iw...
Pajacykow 2? Nie wiem czy Kołobrzeg by to przeżył :D
No dobrze że to peniuar różowy nie był bo już tylko stringi by do tego pasowały i bambosze z piórowym pomponem na szpileczce :))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO matko moja.Ja się wcale nie obraziłam (bo tak to z boku może wyglądać) ale...Przez brak czasu mam wybitne braki w czytaniu Twojego bloga.Mam nadzieję,że w poniedziałek nadrobię bo wstanę o 4.I wtedy się mądrze wypowiem.Bo nie da się Ciebie czytać wyrywkowo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
łał..100 lat..pełen szacun!
OdpowiedzUsuńNivejko, w krisie z Alaski to ja swego czasu nawet trochę podkochiwałam. ;-)
OdpowiedzUsuńNie, no co Ty, przyjdę w swojej :)
OdpowiedzUsuńhehe
Bo grunt to szyk i elegancja :D
OdpowiedzUsuńKwiatulce i łączki róznorakie na odzieży to ostatni krzyk mody jest...być może to krzyk rozpaczy . Sommsiadka chce być modna i jest na bieżąco z trendami:) mła zołzik:)
OdpowiedzUsuńKurza stopa, to jakaś z górnej półki musiała być ta podomka ..
OdpowiedzUsuńhihih