Męskie typy według Zołzy
... czyli dokładka dla niezdecydowanych.
Było sobie raz Zapotrzebowanie, na drugie mu dali Społeczne. A wybredne było! A upierdliwe! Przeróżni spece od reklamy, kształtowania wizerunku i innych takich starali się wmówić Zapotrzebowaniu co jest ładne, co modne i w co warto ząbki wbić.
- Masz tu – mówili spece – Dwa typy. Wybieraj.
A Zapotrzebowanie, nie. Okoniem staje. I wybrzydza.
– A kuku! – krzyknęło nieco dziecinnie, wychylając się zza winkla – Taki wybór to żaden wybór. Tak to sobie można prezydenta wybierać. Albo przebój miesiąca!
Zapotrzebowanie dwojga imion Społeczne, strzeliło delikatnego focha i drobnym kroczkiem poszło sobie. Niby obrażone, ale zerkało co raz czy coś się w sprawie jego veta przypieczętowanego tupnięciem nóżką dzieje…
I tak, wychodząc naprzeciw społecznym potrzebom powstały kolejne typy. Żeby było w czym wybierać…
Typ 1.
Bardziej adekwatnie będzie nazwać go Typkiem. Spod ciemnej gwiazdy, bo piwo to on generalnie woli jasne, pełne, niepasteryzowane. Typek w szczytowej formie jest około godziny 13 (przyzwyczajenie ze starego systemu, wcześniej nie opłacało się wstawać;). Nosi się w eleganckich dresach. Języki obce zna – głównie jeden, ale za to starożytny. Do pracy nie uczęszcza, bo tak się dziwnie składa, że dla ludzi z jego wykształceniem nie ma w tym kraju (co za kraj!) roboty. Nic to jednak. Liczne alternatywy w postaci tyrającej na trzech zmianach żonki, renty mamusi, albo zasiłku dla młodych zdolnych przez państwo brakiem pracy pokrzywdzonych , nie pozwolą mu umrzeć z głodu. I z pragnienia.
Typ 2.
Nielot. Z przyczyn od niego niezależnych bynajmniej. Bo on, proszę ja was, to by nawet poleciał, wszędzie i bardzo chętnie, nie tylko po bułki na śniadanie, ale jakaś menda podcięła lotki w skrzydełkach. Ukrywa się. Najpierw pod maminą spódniczką, a potem za żoniną. Ciepła państwowa posadka, kapcie, telewizor, gazetka i święty spokój. Tego mu do szczęścia potrzeba i tego od życia żąda. Grunt to się nie wtrącać. W razie jakiejś społecznej potrzeby; powstania czy innego zrywu szuka bezpiecznego schronu.
Typ 3.
Piotruś Pan z gatunku śliczny. Jego atrybutem są krótkie spodenki i hulajnoga. W przenośni, rzecz jasna. Tak naprawdę to Piotruś Pan, ubrany w najlepsze co butik ma, za coraz to innym Dzwoneczkiem ugania się w luksusowym aucie z klimą. Wącha kwiatki wszystkie, nie zawracając sobie ślicznej główki tym, że roślinka należy do innego ogrodnika ( no ale to już sprawa między nim a kwiatkiem;) Śliczny Piotruś mimo, ze sprawia wrażenie dziecka, zachowuje się jak dziecko i jak dziecko reaguje na bodźce zewnętrzne, usilnie domaga się żeby go traktować jak dorosłego.
Typ 4.
Macho albo Bruc Lee. W wersji light. Hasło nadrzędne członków grupy Macho – „Rycz mała rycz – ja cię obronię. Mam koszulę z napisem King Bruc Lee karate mistrz i nie zawaham się jej użyć… do otarcia twoich łez niewieścich”. Macho bardziej widać niż słychać. Głos daje tylko w potrzebuje nagłej i niespodziewanej. Ale za to jak ryknie, to go na słychać hen hen, a może i dalej. Na ten przykład w celu wyrażenia żądania ryczy – Przynieś mi piwo! Kobieto!
Prawda, że dżentelmen? Inny powiedziałby babo!
Wielki plus dla pana macho! Macho doskonale radzi sobie z kranem cieknącym, potrafi bez użycia dżipiesa zejść do piwnicy i przynieść słoik korniszonów, przegoni pająka i w razie potrzeby da w pysk natrętnemu amantowi, co się do jego kobity przystawia bezczelnie. Pod jednym wszakże warunkiem. Że amant będzie słabszy.
CeDeeN...
PeeS. Zostały jeszcze jakieś typy. W liczbie 3 (słownie; trzech), ale to jutro. Przez wzgląd na oczy Iwy :)
Źródło zdjęcia w sieci
Było sobie raz Zapotrzebowanie, na drugie mu dali Społeczne. A wybredne było! A upierdliwe! Przeróżni spece od reklamy, kształtowania wizerunku i innych takich starali się wmówić Zapotrzebowaniu co jest ładne, co modne i w co warto ząbki wbić.
- Masz tu – mówili spece – Dwa typy. Wybieraj.
A Zapotrzebowanie, nie. Okoniem staje. I wybrzydza.
– A kuku! – krzyknęło nieco dziecinnie, wychylając się zza winkla – Taki wybór to żaden wybór. Tak to sobie można prezydenta wybierać. Albo przebój miesiąca!
Zapotrzebowanie dwojga imion Społeczne, strzeliło delikatnego focha i drobnym kroczkiem poszło sobie. Niby obrażone, ale zerkało co raz czy coś się w sprawie jego veta przypieczętowanego tupnięciem nóżką dzieje…
I tak, wychodząc naprzeciw społecznym potrzebom powstały kolejne typy. Żeby było w czym wybierać…
Typ 1.
Bardziej adekwatnie będzie nazwać go Typkiem. Spod ciemnej gwiazdy, bo piwo to on generalnie woli jasne, pełne, niepasteryzowane. Typek w szczytowej formie jest około godziny 13 (przyzwyczajenie ze starego systemu, wcześniej nie opłacało się wstawać;). Nosi się w eleganckich dresach. Języki obce zna – głównie jeden, ale za to starożytny. Do pracy nie uczęszcza, bo tak się dziwnie składa, że dla ludzi z jego wykształceniem nie ma w tym kraju (co za kraj!) roboty. Nic to jednak. Liczne alternatywy w postaci tyrającej na trzech zmianach żonki, renty mamusi, albo zasiłku dla młodych zdolnych przez państwo brakiem pracy pokrzywdzonych , nie pozwolą mu umrzeć z głodu. I z pragnienia.
Typ 2.
Nielot. Z przyczyn od niego niezależnych bynajmniej. Bo on, proszę ja was, to by nawet poleciał, wszędzie i bardzo chętnie, nie tylko po bułki na śniadanie, ale jakaś menda podcięła lotki w skrzydełkach. Ukrywa się. Najpierw pod maminą spódniczką, a potem za żoniną. Ciepła państwowa posadka, kapcie, telewizor, gazetka i święty spokój. Tego mu do szczęścia potrzeba i tego od życia żąda. Grunt to się nie wtrącać. W razie jakiejś społecznej potrzeby; powstania czy innego zrywu szuka bezpiecznego schronu.
Typ 3.
Piotruś Pan z gatunku śliczny. Jego atrybutem są krótkie spodenki i hulajnoga. W przenośni, rzecz jasna. Tak naprawdę to Piotruś Pan, ubrany w najlepsze co butik ma, za coraz to innym Dzwoneczkiem ugania się w luksusowym aucie z klimą. Wącha kwiatki wszystkie, nie zawracając sobie ślicznej główki tym, że roślinka należy do innego ogrodnika ( no ale to już sprawa między nim a kwiatkiem;) Śliczny Piotruś mimo, ze sprawia wrażenie dziecka, zachowuje się jak dziecko i jak dziecko reaguje na bodźce zewnętrzne, usilnie domaga się żeby go traktować jak dorosłego.
Typ 4.
Macho albo Bruc Lee. W wersji light. Hasło nadrzędne członków grupy Macho – „Rycz mała rycz – ja cię obronię. Mam koszulę z napisem King Bruc Lee karate mistrz i nie zawaham się jej użyć… do otarcia twoich łez niewieścich”. Macho bardziej widać niż słychać. Głos daje tylko w potrzebuje nagłej i niespodziewanej. Ale za to jak ryknie, to go na słychać hen hen, a może i dalej. Na ten przykład w celu wyrażenia żądania ryczy – Przynieś mi piwo! Kobieto!
Prawda, że dżentelmen? Inny powiedziałby babo!
Wielki plus dla pana macho! Macho doskonale radzi sobie z kranem cieknącym, potrafi bez użycia dżipiesa zejść do piwnicy i przynieść słoik korniszonów, przegoni pająka i w razie potrzeby da w pysk natrętnemu amantowi, co się do jego kobity przystawia bezczelnie. Pod jednym wszakże warunkiem. Że amant będzie słabszy.
CeDeeN...
PeeS. Zostały jeszcze jakieś typy. W liczbie 3 (słownie; trzech), ale to jutro. Przez wzgląd na oczy Iwy :)
Źródło zdjęcia w sieci
wierzę, że bez złośliwości;)
OdpowiedzUsuńNa razie społecznie nie dostosowana jestem.
Mój typ zapewne wśród tych pozostałych trzech jest:)
Iwa...
OdpowiedzUsuńoczywiście, że bez! Czytanie zbyt długich postów ogólnie jest męczące, nie tylko dla kogoś kto ma problemy ze wzrokiem :)
Czekam na te trzy! Może wśród nich się odnajdzie mój typ...
OdpowiedzUsuńMojego typka też jezcze nie ma. Czekam co będzie dalej...
OdpowiedzUsuńjak to dobrze, że nie chcę żadnego;-)
OdpowiedzUsuńopisani są supeeer!
pozdrowionka Nivejko
O rety! :) Nielot mnie rozłóżył na łopatki:) *
OdpowiedzUsuńo, hej, hej, hahaha, hihihi! tak mnie uradował ten tekst od rana przy kawie. Ciekawe czy mojego typa okreslisz, jeśli nie to pozwole sobie dodać, ok? :-)
OdpowiedzUsuńRyknełam tak , że sobie kawą oplułam monitor :):):) Na razie spotykam najczęściej typ 1 i 2 :):):) No nie mogę noooooooo ...... Czekam na więcej :):):):)
OdpowiedzUsuńTo jednak bardzie typy niż męskie :)
OdpowiedzUsuńZabójca pająków przydałby się, o ile dobrze pamiętam, w rodzinie :D
Zgaga...
OdpowiedzUsuńTakiego z mapnikiem? Hmmmm... chyba będę musiała jednak coś dopisać ;)
a mogę miec typ mieszany?:)
OdpowiedzUsuńAgnieszka...
OdpowiedzUsuńUjeju... Zapotrzebowanie Społeczne się rozrasta, nie wiem czy Twój typek będzie, ale podpowiedz, może jest?:)
Donata...
OdpowiedzUsuńMiło mi:) Ziomalko:)
Pozdrawiam
Ania...
OdpowiedzUsuńNielot, nie mylić z nie niebieskim;)
Elfka...
OdpowiedzUsuńProszę bardzo. W zasadzie to ilu mężczyzn tyle typów;)
Anaste...
OdpowiedzUsuńTeraz to już pod presja jestem. Jeszcze raz sprawdzę co tam nabazgrałam;)
Beata...
OdpowiedzUsuńOczywiście. Z których składników(typów) paniusia sobie życzy? :D
Hm...czekam na cdn, jak na razie znam typy mieszane.
OdpowiedzUsuńWidzę koincydencje miedzy "nielotyzmem" a długością stażu małżeńskiego;)
Magenta...
OdpowiedzUsuńSorry, pomyłka się wkradła.Pająki przegania macho;D
Magda...
OdpowiedzUsuńWszystko zależnych chyba pd preferencji:)
Heheee jakże trafne spostrzeżenia !
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy ... "bom ciekawa łokropnie" :)
Zdecydowanie za mało tych typów Nivejko. Toż każden jeden Ci powie, że jest jedyny w swoim rodzaju, oryginalny i niepowtarzalny. No ale tyle miejsca, to nie tylko na twoim blogu ale i w całym blogspocie nie ma.
OdpowiedzUsuńNivejko,masz wyczucie. :) Ja żem znalazła com chciała eleganckiego piotrusia pana, strzał w dziesiątkę! ;) Widać tak mają calineczki dziewczyneczki. ;) Czekam na cdn. ... :)
OdpowiedzUsuńIvon...
OdpowiedzUsuńłokropnie się cieszę z Twojej ciekawości ;)
Mira...
OdpowiedzUsuńRacja. Święta racja nawet... Ale zaznaczyłam, że to według Zołzy. Załóżmy, że Zołza widzi tyle i kropka;)
Felicita...
OdpowiedzUsuńCalineczki dziewczyneczki widać mają jakieś względy na górze;)
A typy mieszane będą?:)
OdpowiedzUsuńWiedziałem, że jestem kundlem; mieszańcem.
OdpowiedzUsuńBo i na ciepłej samorządowej posadce, i nielot w klimatyzowanej limuzynie, i też radzę sobie z kranem cieknącym obojętnym bykiem, a i piwo generalnie wolę jasne, pełne, niepasteryzowane.
Buziaki, Kwiatuszku od innego ogrodnika.
Hmm...zdecydowanie nie moje klimaty. Ale Ty już wiesz, że moja poprzeczka raczej wysoooooko :)
OdpowiedzUsuńAga_xy...
OdpowiedzUsuńBędzie. Kompozycja własna;)
MUFKA...
OdpowiedzUsuńKundelki są najfajniejsze! A buziaki oczywiście przyjmuję. W każdej ilości. Byleby tylko ogrodnik nie zwąchał;)
Antares...
OdpowiedzUsuńNo wiem. I popieram. Trzeba dążyć do doskonałości;)
Gdzie Ci mężczyźni, aaaa aaaa, prawdziwi tacy! :))
OdpowiedzUsuńA oni właśnie tu, u Ciebie! :)
Przeczytałam całą listę, chyba wyczerpałaś listę typów :)))
Nivejko, z każdego po troszku
OdpowiedzUsuńNiesamowicie 'typujesz' Nivejko - ok, czytam dalej, bo ciekawam co dalej ujrzę;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOOoo..jak miło trafić po wielu poszukiwaniach na fajnie napisany blog :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nieznajoma...
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem. Już po "zamknięciu numeru" wymyśliłam kolejne;)
Beata...
OdpowiedzUsuńCzyli misz-masz;)
Ladybird...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie rozczarowałaś;)
Anonimowy...
OdpowiedzUsuńDziękuję. I zapraszam:)