Grafomanki listy piszą...


Mam zaszczyt przedstawić; kolejną część Korespondencji Ściśle Jawnej, między panem zwanym Miszczem i panią o wdzięcznym nicku Grafomanka ;)

Taaaaaaaadaaaaaaaaaam............. (to były werble, jakby co;)

Komentarze

  1. 'gdzie właściwie kończy się sztuka, a zaczyna komercja'? Nie jest łatwo odpowiedzieć... Wg mnie komercją staje się odbiór prawdziwej sztuki, lecz ona sama komercją nie jest.

    OdpowiedzUsuń
  2. Prowokatorzy i twórcy kiczu istnieli od zawsze. Ale nigdy nie było ich tylu na piedestałach co dziś. Martwi mnie to.

    OdpowiedzUsuń
  3. Iva...
    A komercyjne odbieranie to takie, że patrze bo wszyscy patrzą?

    OdpowiedzUsuń
  4. Voluś...
    Niestety. Zjawisko się rozprzestrzenia:(

    OdpowiedzUsuń
  5. Oooo, nie każdy hieroglifem pisać umie - tu trzeba artystki, nawet jeśli "Pseudoart..." ją zwą (ci zazdrośnicy, rzecz jasna... ;-))

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja jestem ciekawa cóż teraz na to Mistrz odpowie
    Lubię te korespondencję ściśle jawną :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tematu wartościowości sztuki nie chce nam się przerabiać na co dzień.
    A nasycenie rynku dobrami wszelkiej jakości daje wybór od tych najmniej zarabiających po tych ze złotemi łańcuchami na szyi :)
    Sztuką jest wybrać z mnogości wrażeń to, co w naszym prywatnym odbiorze będzie się nam kojarzyć z pięknem. I niekoniecznie musi to być piękne dla każdego.

    OdpowiedzUsuń
  8. Też mi się wydaje, że odbiór piękna jest subiektywny. Ale są rzeczy, które generalnie robią na wszystkich wrażenie. Tak mi się wydaje. Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sprawa się rypła

O złamanej nodze

Bluszcz