Przytulaski

Tak niewiele, a jednocześnie tak dużo... Przytulajmy się. Czasami to jedno co możemy zrobić:) Przytulam zatem Was Drodzy Czytacze! Z konieczności symbolino-wirtualnie;) Jeśli ktoś jeszcze się nie zorientował to dziś jest Światowy Dzień Przytulania! Ja o tym wiem od wczoraj. I już wczoraj zaczęłam. A tak naprawdę to u mnie dzień przytulania jest codziennie. Za zupełną darmochę, nieoczekując niczego w zamian (no może trochę przytulania;) ściskam i do serca przytulam męża, dzieci, zwierzęta moje domowe i każdego kto tego potrzebuje:) A ponieważ pracuję z młodzieżą tak zwaną trudną, która tylko na zewnątrz gra silną i absolutnie niezależną mam kogo przytulać... Często, no na przykład dzisiaj, jestem niemal wrakiem. I sama potrzebuję porządnego przytulasa. Na wypadek gdybym się miała rozpaść na kawałki pod wpływem ludzkich nieszczęść ukrytych w młodych ludziach pod płaszczykiem arogancji, tumiwisizmu i totalnego braku perspektyw. Wiecie jak straszny jest...