Zaraz, zaraz...
... To nie tak miało być! Zgłaszam oficjalny protest! Przeciwko zakłócaniu sobotniego spokoju.
Jest sobota , tak?!
Spanie przynajmniej do ósmej należy się jak kotu whiskas, tak?
No to dlaczego ja musiałam się dziś o 6 minut 42 obudzić?
Jawna niesprawiedliwość. Oraz totalny brak zrozumienia dla Matki Polki, która codziennie wstaje ciut świt, żeby zdążyć; z własną urodą się uporać, fryzurę okiełznać, dzieci po trzecim wołaniu z wyrek ściągnąć, koty nakarmić, porozwozić ferajnę po placówkach oświatowo - wychowawczych różnych i jeszcze się do pracy nie spóźnić!
Nie bacząc na powyższe zbudziły mnie wzmiankowane koty, które z zapałem godnym bardziej pasjonującego zajęcia urządziły zbiorową demolkę w doniczkowych uprawach w salonie. Oraz robotnicza brać... która właśnie dobiera się do moich okien i bezczelnie udaje, że zasłania je jakąś folią... To ja im za to zasłonię rolety. Podglądaczom jednym.
Mały nieotynkowany, powoli zmienia się w kolorowy! Będzie cudny. Jak już skończą.
Tylko czy naprawdę muszą to robić w sobotę? Od tak nieprzyzwoicie wczesnych godzin porannych....?
Jest sobota , tak?!
Spanie przynajmniej do ósmej należy się jak kotu whiskas, tak?
No to dlaczego ja musiałam się dziś o 6 minut 42 obudzić?
Jawna niesprawiedliwość. Oraz totalny brak zrozumienia dla Matki Polki, która codziennie wstaje ciut świt, żeby zdążyć; z własną urodą się uporać, fryzurę okiełznać, dzieci po trzecim wołaniu z wyrek ściągnąć, koty nakarmić, porozwozić ferajnę po placówkach oświatowo - wychowawczych różnych i jeszcze się do pracy nie spóźnić!
Nie bacząc na powyższe zbudziły mnie wzmiankowane koty, które z zapałem godnym bardziej pasjonującego zajęcia urządziły zbiorową demolkę w doniczkowych uprawach w salonie. Oraz robotnicza brać... która właśnie dobiera się do moich okien i bezczelnie udaje, że zasłania je jakąś folią... To ja im za to zasłonię rolety. Podglądaczom jednym.
Mały nieotynkowany, powoli zmienia się w kolorowy! Będzie cudny. Jak już skończą.
Tylko czy naprawdę muszą to robić w sobotę? Od tak nieprzyzwoicie wczesnych godzin porannych....?
Dostali jej się robotni fachmeni ,a ta jeszcze narzeka. A zasłoń że okno kobito ,bo Ci z rusztowania pospadają ,gęby rozdziawiwszy ,jak ulęgałki z wiadomego drzewka! Jak Ci się poobijają albo i połamią to gdzie Ty takich drugich znajdziesz?cmokam mła mła:)
OdpowiedzUsuńAle co Ty taka egoistka jesteś??? A co im biedakom zostało??? Ty się wylegujesz, to oni sobie chociaż na to popatrzą. Więcej empatii proszę dla masy pracującej.
OdpowiedzUsuńJesteś jak kameleon. Zupełnie inaczej piszesz tu, a inaczej na tamtym blogu. Podziwiam:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w takim razie śpisz już teraz :)
OdpowiedzUsuńPozdrówka sobotnie, życzę jutro wyspania do woli!
Oj tam...czepiasz się biednych robotniczej braci!! Zgadzam się z J.W. Oni pracują, a ty się WYLEGUJESZ!!!
OdpowiedzUsuńSię nie wylegiwałam! Jestem masa ciężko pracująca, albowiem. Podobnie jak robotnicza brać;))
OdpowiedzUsuńZ. Może i jestem kameleonem. Kto wie? Ja sama tego nie wiem :) Podobnie jak nie wiem kto ukrywa zie za literką "z". Może też jakiś kameleon??
OdpowiedzUsuńNika, no co z tego że robotni? za to im płace, ale żeby od tej godziny być robotnym, to to już jest nieprzyzwoite wiesz...
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe, że też jestem kameleonem. Nie umiem tylko tak dobrze się wcielać jak ty w różne postaci.
OdpowiedzUsuńBloga pisać, jak się spać nie może...:-) Eumenida
OdpowiedzUsuń