Gdzie diabeł nie może...

... tam Zołzę pośle. Może niefortunnie się złożyło nieco, że ten diabeł akurat mnie do kościoła posłał, ale... niezbadane są wyroki boskie. Diabelskie jak się okazuje też.
Wrobili mnie. A ja się dałam podejść jak dziecko. I do chóru się zapisać. Wszystko przez komunistyczne okoliczności. Oraz nieobecną w chwili obecnej asertywność. Poszła gdzieś sobie małpa jedna, zostawiając mnie na pastwę losu...
"Występ" na szczęście ma być jednorazowy, ale trauma potężna.
Dlaczego ogórek nie śpiewa, to ja nie wiem. Gałczyński zadaje się też nie doszedł do żadnych konstruktywnych wniosków . Doskonale natomiast wiem, dlaczego Ja, nie udzielam się śpiewaczo w miejscach publicznych.
- No, ale właściwie to z czego ty robisz taką tragedię co? - zapytał Nadworny, któremu z braku kogokolwiek innego wypłakałam się w mankiet.
- Bo Tak!
- To  nie jest odpowiedź.
- Chcesz wiedzieć?! Chcesz?! To ci powiem ! Bo ja śpiewam jak Sośnicka wiesz?
Zgłupł do reszty ten Nadworny. Aż mi się go żal zrobiło...
- Zdzisława?
- No....
- A co ci Sośnicka zrobiła?
- Mnie nic. Ale ty zrozum chłopie, że to co się wydobywa z gardła jak otworzę paszczę to jest całkiem do zniesienia. Gorzej z widokiem.
- Czyli? - zapytał, CKM jeden
- Czyli jak rozdziawię gębę celem zaśpiewania to mi wątrobę widać!- wrzasnęłam - No już prościej się nie da wytłumaczyć....
Stał chwilę z durnowatą miną i kombinował. Pewnie kontemplował bliskie spotkania przez szybkę telewizora ze Zdzichą.
- Tylko wątrobę?
- Tylko! Zboczeńcu jeden!

Komentarze

  1. Spoko loko zołziczko:) Skoro w chórze będziesz paszczę rozdziawiać to i na chórze Cię postawią. Co znaczy ,że pewnikiem wierni tyłkiem do Twego przodka będą ,więc Ci organów wewnętrzych nie podejrzą:)ps. Co to CKM ? ciężko kumający mężczizna ? cmokam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ważne że dźwięki znośne wydajesz, a w kościele nikt zadkiem podglądać nie będzie jak słusznie zauważyła przedmówczyni. I tak masz fajnie mnie ludzie lubią za to że nie śpiewam ponieważ mam stopień umuzykalnienia pierwszy -słyszę ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Nika ... No to akurat nie do końca tak :D Ale... co mi tam. Jak sobie ktoś ma życzenie wątrobę pooglądać to proszzzz...;)
    PeeS. Rozwinięcie skrótu bardzo dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Seba ... No widzisz, ja się obawiam właśnie znielubienia;))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale my wirtualni pozostaniemu Tobie wierni.
    Nawet jak watrobe masz styrana.
    Obawiam sie tylko ze po "wystepie" twym wspanialym zyskasz rzesze fanow i bedziesz tu zadziej zagladac.

    OdpowiedzUsuń
  6. Gosia ... Oj styrana... kawa, kawa i jeszcze raz kawa...;) Właśnie dlatego nie wiem czy można ją komuś pokazywać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Śpiew jest najważniejszy, ostatnio przecenia się inne wartości artystyczne, takie jak cycki, nadmuchane wargi itepe! :))
    Kiedyś wystarczyło stanąć na środku i zaśpiewać, a dziś - jeszcze trza się odpowiednio uśmiechać i na bankietach bywać... Obyś tylko pisać nie przestała Zołzo Droga Ty!

    OdpowiedzUsuń
  8. Iw...
    Ani cycka, ani nadmuchanych warg... jedyne co to wątrobę mogę zademonstrować ;)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Eeee zaraz boczeńcu. A jesteś absolutnie pewna, że autor TO właśnie miał na myśli?;-) Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  10. Mycha... Jestem. Nadwornego znam jak własna kieszeń;)))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sprawa się rypła

O złamanej nodze

Bluszcz