Z uwagi na to, że...

....  marudzenie jest cholernie męczące, i nie mam już na nie zwyczajnie sił, uśmiecham się. Gdyby nie uszy to na okrągło.
Padam na twarz tak zwaną ( po nieprzespanej nocy to "coś" trudno nazwać twarzą)
Do późnych godzin wieczornych, a raczej wczesnych  porannych waliłam z upodobaniem w klawiaturę. Nijak nie mogłam przestać.
- Już dość babo – mówiłam sobie -  skończysz jutro.
- Guzik – odpowiadałam sama sobie – Jutro to ja zapomnę, co nazmyślałam i będzie po zawodach.
A teraz, siedzę i podpieram się nosem. „Nie pomaga nawet ósma kawa” – jak śpiewał kiedyś kabaret Otto. Za to zdecydowanie nastrój poprawi mi chałwa… mniam… pyszota…
Jeden batonik równa się jakieś 500 kalorii. A to się równa 5 godzin intensywnego brykania na aerobiku, na który nie mogę chodzić, z powodu prozaicznego (nie mylić z prozakiem). Ten powód to wcale nie nagła, ale długotrwała absencja zakontraktowanego. Oraz brak w bezpiecznej odległości babci, cioci, dziadka, wujka czy innego asortymentu opiekuna dla dzieci.  Ktoś musiałby się nimi zajmować, podczas gdy ja z upodobaniem fikałabym koziołki, machała nóżką czy wywijała piruety.
W tej sytuacji odsuwam batonik na bezpieczną odległość…

PeeS. Czy gadanie do siebie kwalifikuje mnie już do umówienia się do kozetkowego specjalisty? Zamiast kozetki wolałabym jakiś przystojny dwubiegunowy fotel. Sam lekarz wystarczy, że będzie wygodny. I niech ma melancholijne ramiona.

Komentarze

  1. Nie chcesz tego batonika??? Bo wiesz, ja chętnie go zjem ....mam w nosie swoje kilogramy!!! I jakoś nie mogę wzbudzić w sobie współczucia dla nosa Twego! Kocham czytać, to co nazmyślasz;-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Na ten batonik najlepsza będzie lambaluna taki taniec wymyślony u nas jak spiewał kabaret Otto oczywiście ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym tam zjadla ten batonik, o skutkach pomyslalabym potem. Najlepiej "jutro" jak Scarlett:) A co tam kochanego ciala nigdy za wiele:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Batoniki, baaatoniki,
    nie som im straszne aerobiki!
    Trala, trala!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Swoją droga ciekawe ile czasu dasz radę tak funkcjonować... bez batoników ;P Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak rozpoznasz ,że lekarz psychiczny ma melancholijne ramiona? ps. Ja Cię tam nie kuszę ,ale może byś zjadła choć ciutkę tego chałwowego batonika:)cmoki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ania... Każdy kto tych kilogramów nie ma... ma je w nosie;)))

    Seba ... Elastyczna jestem jak guma, zwłaszcza jak tańczę "lambaluna";)))

    Stardust ... i w łóżku z grabiami nie trzeba szukać;))))))

    Maura... A potem... " Luśka, Luśka, ach Luśka... Jak miękka poduszka. Okrągła jak bilon, liczyłaś się Luśka! I twoje 100 kilo..."

    Czarny ... Zakłądamy się? jestem uparta, jako i ty ;))))

    Nika... O melancholijne ramiona bardzo łatwo jest rozpoznać. Jedyny facet jakie je posiada to ...Machalica;)))))))))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sprawa się rypła

O złamanej nodze

Bluszcz