Muz;)
Prawdą jest, że szlajanie się po blogach wciąga. I że uzależnia. Tyle różnych różności....
"A już szczytem wszystkiego jest to, że od niektórych się tyje! I to jest dopiero afera!" - jak twierdzi Maura. Się zgadzam. Bo jak tu się nie zgodzić;)
To tyle tytułem wstępu. Teraz treść właściwa..."A już szczytem wszystkiego jest to, że od niektórych się tyje! I to jest dopiero afera!" - jak twierdzi Maura. Się zgadzam. Bo jak tu się nie zgodzić;)
Z reguły natychała mnie Ona - prababka Bąk Zuzanna. I robiła to całkiem skutecznie. Tyle, że dość tradycyjnie...
Tym razem źródłem inspiracji był muz. Męski.
Dzieło "stffforzone" pod wpływem Muza, pod tytułem kurczak - pollo tonnato, które w moim kajecie od przepisów funkcjonuje jako Kurczę! BarEya! udało się znakomicie.
Dowodem jest... brak dokumentacji fotograficznej;) Co zresztą Muz przewidział;)
Pyszota...
Źródło zdjecia w sieci
aaaa znam Maurę dzięki Tobie :)
OdpowiedzUsuńBarEya, podczytuję...
Margo... ja na dodatek to robię co BarEya pisze. I się opycham;)))
OdpowiedzUsuń...i co ??????????....znowu mam lecieć do kuchni???!!!!!!!!!!!....się nie uniosę...:(:(:(......
OdpowiedzUsuńU mnie w domu gotuje facet... chyba, że zachce schabowego, to w tedy tak, moje są lepsze, hehe
OdpowiedzUsuńa tak serio, ja gotuje artystycznie, on zawodowo...
właśnie, idę na spacer... :)
No to piknie, tu gadu-gadu, a tu się obżera :))
OdpowiedzUsuńchoroba, aż się pośliniłam.
Trzeba było chociaż ogryzione kostki uwiecznić!
:)
Ah, ja durna.
OdpowiedzUsuńDzięki za "podlinkowanie" ;))
a jaki drugi blog?
OdpowiedzUsuńDanie jadłem w wykonaniu kaczym, ale kurak też ok!
OdpowiedzUsuńkuchnia mnie zupelnie nie interesuje,
OdpowiedzUsuńod dzisiaj rana ;) nie wchodze az nie schudne...a moze az nie poczuje glodu...to takie trudne pytanie, jest -jesc? nie jesc?
super blog, sama radosc poczytac ;)
dodaje do ulubionych w tepie natychmiastowym.
Margo wie co polecic.
Przyznaję się bez bicia, że przepis bezwstydnie ukradłam.U mnie w niedzielę kurak musi być i już mi pomysłów brak co z nim zrobić bo pieczony mi bokiem wyłazi.
OdpowiedzUsuńVeni na strony z przepisem i po vidi postanowiłam iż spróbuję też. Zaszaleję ,bo bardzo apetycznie ów przepisik brzmi ,oraz wygląda:)Zołzik ja przy Tobie,nie tylko mistrzynipióra ale i patelni, być może się nawet nawrócę kulinarnie? kto to wie?dzień dobry w poniedziałek:)
OdpowiedzUsuńUffffff... to znaczy że nienadaremno się po blogach szlajam:) Przepis wypróbujcie... polecam. I czytajcie. Bo naprawdę jest co :)))
OdpowiedzUsuńFaceci gotują przeważnie najlepiej, jak już się za to biorą! :)
OdpowiedzUsuń