Turnus mija...

... a ona niczyja....

No trudno się mówi. I podrywa dalej. Można też sobie dać na spocznij, co każdy w miarę normalny człowiek płci żeńskiej by zrobił. Ale nie z nią te numery! Ona jest desperatka. Nie po to latała od sasa do lasa czy też od chirurga do urologa i załatwiała sanatorium, żeby sobie teraz odpuścić. W trzy  lata po odejściu Męża Pana w dal, nie siną i niezbyt odległą, bo raptem dwie ulice dalej, taka opcja po prostu nie istnieje.
- Nie przesadzasz? - to uprzejme zapytanie skierowałam do słuchawki, która miała przekazać dalej. Do Krynicy. Górskiej.
W słuchawce coś zaszumiało, a potem zabulgotało.
- Ja? Ja przesadzam? Termin przydatności do spożycia mi mija! - wydarła się. Z wyraźną pretensją. Tylko dlaczego do mnie? Peselu jej przecież nie przerobię.
- Etam. Panikujesz. Chwilowo, masz lat 38 i ryczeć zaczniesz  za 2 lata. Dopiero.
- Wiesz co? Wiesz co? - wysapała ze złością - Sama sobie rycz! Pocieszycielko strapionych. Od siedmiu boleści!
- Towarzysko mogę poryczeć. Ale tylko ewentualnie.
W słuchawce cisza. Słychać nic. Obraziła się?
- Co jest?
- Nic. Makijaż robię. Lewe oko aktualnie - odpowiedziała przeciągle - I się skupiam. Ty? A fiolet pasuje do zielonego?
- Fiołka widziałaś?
- No
- Ładny?
- Ładny.
- No to pasuje.
Ufff... się nie obraziła! Uraaaaaaaa!
Gorzej jak się makijaż nie sprawdzi...
Uwaga, Uwaga! Koma trzy nadchodzi! Baba pod czterdziestkę z przeszłością i po przejściach.  Jedno oko na fioletowo! Drugie na Maroko! Chowaj się kto może...

Źródło zdjęcia w sieci

Komentarze

  1. Babę zesłał Bóg, coś innego przecież mógł... jak śpiewa Renata :))

    OdpowiedzUsuń
  2. będąc modą dziewczynką, przebywającą akurat w zakopanem usyszałam kiedyś taki tekst: " te anka kuźwa trzeci dzień i nic, jak się dzisiaj z nikim nie pocałuje to wraca do domu" hmmm;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Maura ... Bo Bóg też chłopem jest! Świadczy o tym jego gest! ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Jazz ... Racja! To nie jest normalne, tak trzy dni bez całowania :D

    OdpowiedzUsuń
  5. a turnusy sanatroryjne zazwyczja trwają 3 tygodnie, no to mus;-) wszak w zdrowym ciele zdrowy duch;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hihi:) Wszelkie sanatoryjne kurorty to gniazda rozpusty i rozpasania kuracjuszy w wieku przejrzałym. Apage satanas ,czy jakoś tak.Te " dansingi fajfoklokowe" to Sodomia and Gomoria...hehe:)A koleżankę to mogłabyś zrozumieć i nawet pochwalić za aktywne poszukiwanie miłości:)pewnie ma branie ,bo taka młódka w Krynicy Zdrój to deficytowy towar:)buziak:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nika ... No widzisz jak to jest? Niesprawiedliwie! Albo... (właśnie nowa teoria mi wpadła do głowy! )Może ona się za bardzo stara? co???

    Jazz... otóż to! Czas to pieniądz i nie można go marnować :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Miło tu... :) zajrzę tu czasem, jeśli można...

    OdpowiedzUsuń
  9. Robert ... oczywiście ze można:) Rozgość się :))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahahaha Uśmiałam się :D Że też mnie się takie śmieszne rzeczy nie przytrafiają:)))
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja myślałem, że to na deptaku w Ciechocinku tylko takie cuda :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Kawał mi się przypomniał. Jak to jeden pan poszedł do nieba. Patrzy z góry na Ziemię ,a tam w dole pojedyńcze światełka się świecą.Pyta Panbócka co to ,a On ,że to miejsca gdzie się w małżeństwie zdradzają. Na to facet pyta ,co to w takim razie jest takie wielkie skupisko tych świateł. "To Ciechocinek" Pan Bog na to:)ps. Zołzik. W tej Twojej teorii duzo świntej prowdy jest. Męsko-damskie stosunki to tak delikatna materia jest ,że nie można tu przegiąć.
    Nadmiar starań w tym temacie też raczej niewskazany...mła:)

    OdpowiedzUsuń
  13. JA TAM nie będę się chował - czy takie oczy mogą kłamać??????????:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kaja ... bo ja zawsze wlezę tam gdzie coś się dzieje :D

    Artek ... Na deptaku w Ciechocinku grasuje Maksikass. Żadnej nie przepuści :D

    Nika ... Nadmiar starań tak się właśnie kończy :D

    Holden ... "Ależ skąd" !!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. ..ha!!!!!!!!!..a ja prawie dziecięciem będąc...no bo zaraz po liceum prawie....byłam KAOWCEM w Sanatorium......hehe.....wiem o czym mówisz....napatrzyłam się.....

    OdpowiedzUsuń
  16. a ja myslałam, że to juz przeszłość, a tu moja koleżanka ostatnio była świadkiem, jak z Kołobrzegu Pan i Pani wracali i opracowywali strategie, jak on wyprowadzi sie od żony i wprowadzi do niej, do miasta 100 km od jego rodzinnego :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Do niektórych sanatoriów jeżdżą tylko ryczące panie i zdrowi panowie.
    Na chyt! Kochani! Na chyt!.

    Zaczać przeglądać oferty?
    A Może od razu zrobić rezerwację?;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale ona młoda babeczka, panikuje!

    OdpowiedzUsuń
  19. Sanatoria - to takie kolonie dla dorosłych, tyle że zamiast ukradkowych pocałunków jest przypadkowy sex. A potem wracaja do domu i nie pamiętają już Zosi z Małkinii czy Lecha z Wadowic...Pamiętają natomiast, że przezyli coś fajnego. :))

    OdpowiedzUsuń
  20. Bleeee....w sanatorium to same męske oblechy można poderwać!Normalny facet nie ma czasu na takie głupoty!Byłam-widziałam te naprężone muskuły (a raczej ich brak),te wciągnięte brzuchy i ten błędny wzrok,aby wyłowić zdobycz z tłumu.I nie oszukujmy się ale zdrowi ludzie do sanatorium nie jeżdzą....
    A koleżance powiedz,żeby często z kubełkiem i śmieciami latała! Moja kumpela poznała przyszłego męża podczas wyrzucania śmieci...

    OdpowiedzUsuń
  21. z takim makijażem zrobi furorę. będzie gwiazdą turnusu :-))

    OdpowiedzUsuń
  22. Czytam komentarze i jestem w szoku, już nie puszczę mojej córki do sanatorium skoro jest tam seks, rozpusta i błędny wzrok.

    Myślałam, że sanatorium to jednak rehabilitacja i zabiegi, a okazuje się, że to przykrywka domów publicznych

    OdpowiedzUsuń
  23. Margo! - nazwijmy to "Dom uciech dla ciała i duszy". Ja sobie myślę, że niejednemu Waldkowi, czy niejednej Krysi taki pobyt przywrócił wiarę w siebie. Krysia oderwała się od tarcia marchewki, szorowania podłogi i cerowania skarpet i została Królową Turnusu, szalejącą na parkiecie Kristel, zwiewnie sfruwającą ze schodów do jadalni nimfą przyjmującą kwiaty i zaproszenie na kolację od Witolda . Witold przekonał się, że chociaż dla żony jest kompletnym nudziarzem to są na świecie Krysie, które są gotowe słuchać go cały wieczór i jeszcze ranek, i którym nie przeszkadza ich wystający brzuszek czy trzeci podbródek. Może Krysia i Waldek uwierzą, że jest jeszcze po co żyć, może zapiszą się na lekcje tańca po powrocie i staną się lepszymi mężami, żonami, dziadkami, rodzicami?
    Zostawcie Tytanika! Nie wyciągajcie go, tam ciągle gra muzyka...:)))))

    OdpowiedzUsuń
  24. a może do sanatorium z własnym mauzonkiem? - zmiana scenerii, inna atmosfera ... tak dla odświeżenia związku? - czy to jakowaś dewiacja byłaby?;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Och, każdy pragnie miłości :) ale im bardziej się jej pragnie, tym bardziej jej nie ma... to tak z mojego doświadczenia i obserwacji. Jak się o tym nie myśli, to się znajduje sama :)

    A zieleń do fioletu pasuje bardzo ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zestaw kolorów owszem w porządku, jeśli dobrze zrobiony! Tylko ja nie wiem, czy dla tak młodej osoby odpowiednie na szukanie faceta będzie sanatorium. Bo tam panowie nie pod 38-40 lat, a raczej po 50-60. Może lepiej niech się przejdzie na siłownię ..., choćby żeby ponosić nowonabyte ciuchy sportowe, niekoniecznie od razu się męczyć! :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Sanatoria jakie są wszyscy wiemy...
    Jedni jada się leczyć, inni podrywać...:)
    Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

O złamanej nodze

Sprawa się rypła

Bluszcz