Auto-Moto-Test
Ryby, grzyby, lwyby... Wszystko jedno. Każdy człowiek powinien mieć jakąś pasję. Coś co go od rzeczywistości odciągnie i czemu jest w stanie poświęcić wolne popołudnie czy niedzielny poranek. Jeszcze lepiej jak ma z kim te pasje dzielić...
Poniedziałkowy poranek to już jednak zupełnie inna bajka. Ciut świt ósma minut dziesięć, wpada Nadworny. Nawet drzwiami nie peirdutnął tylko od progu wydziera się, że mam natychmiast iść.
- Gdzie - zapytałam na wpół przytomnie. Akumulator dopiero ładowałam. Pierwszą kawą.Poniedziałkowy poranek to już jednak zupełnie inna bajka. Ciut świt ósma minut dziesięć, wpada Nadworny. Nawet drzwiami nie peirdutnął tylko od progu wydziera się, że mam natychmiast iść.
- No za mną! - radośnie wykrzyknął i czekał przestępując z nogi na nogę.
Bogate, życiowe doświadczenie nauczyło mnie, że nie ma lekko. Facet jak się uprze, to gorzej niż ja sama bym się uparła. Bo do mnie to jeszcze argumenty typu zimno na dworze przemawiają. Z Nadwornym nawet nie ma co próbować. No to nie próbowałam. Kapota na grzbiet i poszłam posłusznie.
- Tadaaaaaaaaam.... - zakrzyknął radośnie Nadworny robiąc wymowny gest ręką. Taki z gatunku "Patrz i podziwiaj"
- Achaś. Możemy już iść? Zimno - powiedziałam.
- No wiesz! Mogłabyś wykazać większy entuzjazm - powiedział lekko obrażonym tonem.
- Bym może i wykazała, ale nie bardzo wiem względem czego. Jest poniedziałek, bardzo wczesne rano. Za dużo wymagasz.
- No dobra. To czerwone. - powiedział z dumą - Ładne co?
- To z rurami?
- Po tuningu się mówi, ale wybaczam ci ignorancję - Nadworny podszedł do auta i pogłaskał je z czułością - Ślicznotka co nie?
- No. Bardzo. Alej o koniach, przebiegu i innych takich opowiesz mi w środku. Zimno...
Zlitował się. W rewanżu zrobiłam mu kawę. On z kolei cały czas opowiadał o tych koniach, o tuningu, o silniku i o innych o których pojęcie mam mgliste, żeby nie powiedzieć żadne.
- I co? Nie zapytasz z kim byłem na giełdzie? - zakończył zachwyty pytaniem.
Przysiadłam z wrażenia. Bo się domyśliłam.
- Uuuu... To widzę, że sprawy zaszły daleko. I jak?
- Wytrzymała. Tylko raz kwiknęła że zimno, ale trzeba przyznać, była dzielna! - powiedział z uznaniem
- Czyli zaliczyła?
- No można tak to ująć
Zofio Cylupo z Cybulina! Jesteś Wielka. Albo bardzo ci zależy....
Źródło zdjęcia w sieci
Bo jak wiadomo, kobieta zdolna jest do wszelkich poświęceń ...zwłaszcza gdy w grę wchodzi, ktoś taki jak Nadworny;-))))
OdpowiedzUsuńTylko czy te testy muszą być zimą? Jak wieje i dmucha i śniegiem prószy?
OdpowiedzUsuńwiosna idzie, panie sierżancie ;-))
OdpowiedzUsuńzaraz męski chór zacznie śpiewać: ,,dziewczyny! bądźcie dla nas dobre - na wiosnę..."
Wystawia ją na próby straszne ...
OdpowiedzUsuńTrzymam za nich kciuki.
Miłego poniedziałku
Emma...
OdpowiedzUsuńOni by pewnie chcieli cało rocznie, tylko się nie rymuje;)
Gosia...
Ale zadała ! Zuch dziewczynka;D
Koniecznie zimą trzeba robić te próby zaangażowania i poświęcenia. Nadworny rzucił Cylupę Zofje na głęboką wodę.Sie okazuję ,że nie zatonęła ,bo umie pływać. Zuch kobiałka. Wielkiego hartu i determinacji.Zakochała się czy co? buziak zołzik:)
OdpowiedzUsuńNika, no właśnie nie wiem. obawiam się że i jedno i drugie;)))
OdpowiedzUsuńNie dziwię cię Zofii. Dla nadwornego to ja bym się też poświęciła.
OdpowiedzUsuńŚciskam:)
A co to by było za poświęcenie, gdyby rzecz działa się wiosną? Słonko świeci, skowrony ryczą ...wtedy to chyba sama przyjemność by była;-))))
OdpowiedzUsuńha! od razu mi się tuningowany, czerwony samochód skojarzył z cudną Zofią:) będą do siebie pasować, nie ma co:))
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że Nadworny doceni poświęcenie Zofii. Mnie Zofia zaskoczyła mnie pozytywnie. :-))
OdpowiedzUsuńKaja ...
OdpowiedzUsuńNie mów hop... póki nie zobaczysz;)
A-kularnica ...
A co przeszkadza połączyć przyjemnie z pożytecznym? W cudnych okolicznościach przyrody to i szwendanie się po giełdzie przyjemniejsze;)))
Lelevinia...
Pod warunkiem, że Zofii będzie do lakieru paznokci pasować;)
Jolanta...
No mnie też. Tym bardziej że znam jej niechęć do ciepłych majtek;)))
No, no, toż ten romans rozwija się w zawrotnym tempie. Temu, że Ona poszła z Nim na giełdę, to się nawet nie dziwię. jak kobiecie zależy to i samochodową i RTV i nawet sklep z wiertarkami zniesie. Ale jak On Ja zabrał tam z własnej i nieprzymuszonej, to już niech nie udaje, że nie chce, nie lubi i mam za złe. Wsiąka Nadworny w tę Zofię Cylupę, oj wsiąka... Ty się już może Nivejko zacznij za jaką kiecką na imprezę rozglądać ;)
OdpowiedzUsuńAtak frontalny Zofii? Brawo.
OdpowiedzUsuńTylko dlaczego czerwony?
hie hie
OdpowiedzUsuńPytasz kobietę jakie ma auto, odpowiada, czerwone...
wczoraj rozmawiam z kolegą i pytam, no to jakie to auto - srebrny metalik,
oplułam się kawą. Z Wrażenia!
I niech mi nikt nie pisze, że ich logika jest inasza od kobiecej
Dobrze, że Cię nie wpakował do tego tuning cuda i za Kołobrzeg nie wywiózł, chociaż do mnie na kawę mógłby Cię wytargać :)
poczekajmy do lata jak Nadworny przeczołga Zofię po górach (oczywiście jeżeli sam wędruje), zabierze ją na żagle, albo mistrzostwa w wędkowaniu - znałam takiego jednego, który też testował swoją kobietę - no skończyło się happy endem
OdpowiedzUsuńbo dobra para powinna być jakoś kompatybilna, czyż nie?:)
Wszystkie Zofie to twardzielki :) Moja też :)
OdpowiedzUsuńMira ...
OdpowiedzUsuńA na co mają czekać? Niech się rozwija;)))
Magenta ...
Czerwony bo po tuningu. To wersja oficjalna;)))
Margo...
Logika podobnie jak próżność niewiele maa wspólnego z płcią. Mój osobisty małżonek, w czasach jak jeszcze mieszkaliśmy w szuflandii, absolutnie nie zawracał sobie głowy nazwiskami sąsiadów. Rozpoznawał ich o samochodach.
- No wiesz, ci od białego opla, albo ci od czerwonej sierry.
Czerwone i białe rozpoznawała. Gorzej z marką;D
A mówią, że przez żołądek do serca...
OdpowiedzUsuńJak widać nie tylko:)
Brawo Zośka!
Mada...
OdpowiedzUsuńNie mam pewności jak górskie eskapady zniosą tipsy zofii, ale co do Nadwornego to wątpliwości nie mam;D
Latarnik...
Czyli sugerujesz że sobie poradzi? I dopnie swego? ;D
Ida...
Czasami, jak widać, również przez giełdę:D
Te opowieści o Nadwornym ukłądają się w jakiśc cykl. Może warto by je wydać? Z jakimiś fajnymi rysunkami?
OdpowiedzUsuńJa w każdym razie chętnie bym kupił:)
Ściskam:)
Nie lubię anonimów, ale popieram. Nadworny jest świetny:) Tylko czy on się zgodzi na publikowanie tego?
OdpowiedzUsuńCzyli Nadworny wyrywa Zochę na furę...
OdpowiedzUsuńA co na to Zocha? Ciekawam...
Nie inaczej Nivejko, nie inaczej :)
OdpowiedzUsuńAnonimie nie(Gallu)
OdpowiedzUsuńTo już lepiej z rysunkami;)
Maura...
Raczej na furę testuje;)
Zapytam ją . Jak będzie miała coś ciekawego do opowiedzenia to może napiszę;)))
Latarnik...
Tez tak myślę. Chociaż, kto wie?;)))
Zocha w kwestii motoryzacji może okazać się ekspertem domorosłym.
OdpowiedzUsuńWcale bym się nie zdziwiła!
:))
Oho... może ona aż taka głupia i potworowata nie jest... jak myślalam... Zdolna do poświęceń... :)
OdpowiedzUsuńMoże aż tak źle im nie będzie...
Maura, Zocha ma takie talenta ukryte o jakich nie śniło się nawet ... "fizjonomom";D Że o scenarzystach nie wspomnę;D
OdpowiedzUsuńMała Mi... no poświęca się kobita, poświęca;)
Jej zależy, a Ciebie się wspaniale czyta!!!
OdpowiedzUsuńuściski:)
Szpan na klatę normalnie rzucił i zaszastał forsą na tjuningowną furkie, Zocha jego, pod warunkiem, że różowe wdzianko wdzieje bo inaczej w takiej furce nie wypada się prezentować. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoja znajoma jak chciała chłopa złowić, to chadzała z nim na skałki, obdzierała stopy i ręce do krwi, łamała nogi, męczarnia straszliwa. Mówiła, że facet wart poświęceń i ona nie odpuści. Wytrwała, chłopak się zakochał. A potem okazało się, że ona lepsza w te klocki, pokonała go na zawodach i miłość chłopaka ostygła kompletnie. No, ale przynajmniej te skałki jej zostały na otarcie łez.:)
OdpowiedzUsuńYyy, teraz siem wystraszyła. W snach też czytasz? Nie tylko w blogach?!
OdpowiedzUsuń;)
Holden :))))
OdpowiedzUsuńCzarny Ptak...
Fura, skóra i komóra? Nie to chyba nie ta liga;D
Czarny(w)Pieprz...
Ciekawe czy w druga stronę takie poświęcenia się zdarzają?:D
Maura...
No! A czasami to nawet pudelka oraz program telewizyjny;D
Ja tam niewiele zrozumiałam:) kawę i ...części samochodowe?
OdpowiedzUsuńauto kupił?
poza tym jesteś bardzo cierpliwa, o świcie na dwór, podziwiać, łał!
Zofia C. to sprytna lisica jest! Gdy już usidli Nadwornego na dobre, sprawy popłyną zupełnie innymi torami. Już Go widzę, jak z zachwytem wchodzi z Zofią do dwudziestego trzeciego z rzędu sklepu z obuwiem damskim...
OdpowiedzUsuńBeata...
OdpowiedzUsuńProponuję kawę, na pobudzenie;)
Zgaga...
No, chciałabym to zobaczyć;D
jest u mnie coś Twojego- przyjdź i sobie zabierz ;)
OdpowiedzUsuń