Będę żyła...
Pierdutnięcie, szyb brzęczenie, i tadaaaaaaaaaaam. Wiadomo - Nadworny w dom, chowaj kawę bo wyżłopie wszystko.
- Ty się Kiedyś doigrasz Nadworny. Zobaczysz! - zawyrokowałam posyłając jednocześnie w powietrze buziaka wraz z uśmiechem numer 2 (numer drugi to taki zupełnie niewinny;)
- Że niby co? - odpowiedział wyswobadzając się z czapki, szalika i innych takich, w ciepłym zbędnych.
- Że się migasz. I wcale nie niby. Łazisz gdzieś zamiast stołka pilnować.
- A co to już kawy się nie można napić? - odparł wzruszając beztrosko ramionami - I nie gdzieś tylko do ciebie. I w sprawie na dodatek.
- Służbowej? - zapytałam wszystkim; oczami, miną, językiem i przysiadem. Wszytko z wrażenia.
- Nie. Prywatną. Ale to akurat szczegół. Spawa jest sprawą. A ty zrób wreszcie tej kawy...
Phiii... phiknęłam sobie na zapleczu. Dobrze, że nie muszę mieć płaskiej głowy, żeby miał gdzie tę kawę stawiać. Szowinista męski jeden!
Bardziej jednak obawiałam się cedeena, bo jak sprawa prywatna, i do mnie, to jak nic chodzi o Cylupę. Strach się bać. Bo znów będę się tłumaczyć i oczami świecić i za siebie i za Księcia Małżonka i za Cylupę z Cybulina.
- E tego... O mam! Nadworny, a transmisje oglądasz? Z olimpiady? - zapytałam mając nadzieję, że zapomni z czym przyszedł - Bo mnie kurna, coś telewizor siada. I nie za...
- Daruj sobie. To nic nie da - odparł luzacko i dosypał do kawy kolejną łyżeczkę cukru - Co zrobiłaś w sprawie Zofii?
- Błekitnookiej?- zapytałam dalej grając na zwłokę
- Słuchaj. Jak dla mnie to ona może mieć nawet fioletowe te oczy. W pomarańczowe gwiazdki nawet. I być mistrzynią sportów zimowych. Albo ekstremalnych - powiedział niezwykle spokojnie. Ale nie zrezygnował z dręczenia mnie - Co zrobiłaś?
- Nic - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. - Bo ja myślę, że ty źle myślisz. Ty nawet nie raczyłeś jej na oczy zobaczyć. A już wyrokami serwujesz.
- Ona mnie też nie widziała - powiedział i popatrzył na mnie czujnie - Chyba... A może widziała co?
Za duża jestem żeby się pod biurkiem chować. Ponadto odwaga cywilna nakazuje stawić czoła ...
- Widziała...- jęknęłam cicho, ale nadal bezczelnie gapiłam się mu prosto w oczy - No i właśnie wszytko dlatego. Że sobie pooglądała. I zaczęła Księcia Małżonka zaczepiać . No to jej dał namiary.
- Które? - zapytał krótko - Ale uprzedzam lojalnie, że jak te z wakacji to nie żyjesz!
Zwiałam. No najnormalniej w świecie zwiałam. Na zaplecze. Bo mnie jeszcze życie wyjątkowo miłe. I mimo przedłużającej się zimy jakoś mi nie zbrzydło.
- Wyjątkowo dobrze się na nich prezentujesz - pisnęłam uchylając drzwi.
Nadworny siedział spokojnie. I wcale nie wyglądał na zrezygnowanego. Wręcz przeciwnie...
Będę żyła....
Źródło zdjęcia w sieci
- Ty się Kiedyś doigrasz Nadworny. Zobaczysz! - zawyrokowałam posyłając jednocześnie w powietrze buziaka wraz z uśmiechem numer 2 (numer drugi to taki zupełnie niewinny;)
- Że niby co? - odpowiedział wyswobadzając się z czapki, szalika i innych takich, w ciepłym zbędnych.
- Że się migasz. I wcale nie niby. Łazisz gdzieś zamiast stołka pilnować.
- A co to już kawy się nie można napić? - odparł wzruszając beztrosko ramionami - I nie gdzieś tylko do ciebie. I w sprawie na dodatek.
- Służbowej? - zapytałam wszystkim; oczami, miną, językiem i przysiadem. Wszytko z wrażenia.
- Nie. Prywatną. Ale to akurat szczegół. Spawa jest sprawą. A ty zrób wreszcie tej kawy...
Phiii... phiknęłam sobie na zapleczu. Dobrze, że nie muszę mieć płaskiej głowy, żeby miał gdzie tę kawę stawiać. Szowinista męski jeden!
Bardziej jednak obawiałam się cedeena, bo jak sprawa prywatna, i do mnie, to jak nic chodzi o Cylupę. Strach się bać. Bo znów będę się tłumaczyć i oczami świecić i za siebie i za Księcia Małżonka i za Cylupę z Cybulina.
- E tego... O mam! Nadworny, a transmisje oglądasz? Z olimpiady? - zapytałam mając nadzieję, że zapomni z czym przyszedł - Bo mnie kurna, coś telewizor siada. I nie za...
- Daruj sobie. To nic nie da - odparł luzacko i dosypał do kawy kolejną łyżeczkę cukru - Co zrobiłaś w sprawie Zofii?
- Błekitnookiej?- zapytałam dalej grając na zwłokę
- Słuchaj. Jak dla mnie to ona może mieć nawet fioletowe te oczy. W pomarańczowe gwiazdki nawet. I być mistrzynią sportów zimowych. Albo ekstremalnych - powiedział niezwykle spokojnie. Ale nie zrezygnował z dręczenia mnie - Co zrobiłaś?
- Nic - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. - Bo ja myślę, że ty źle myślisz. Ty nawet nie raczyłeś jej na oczy zobaczyć. A już wyrokami serwujesz.
- Ona mnie też nie widziała - powiedział i popatrzył na mnie czujnie - Chyba... A może widziała co?
Za duża jestem żeby się pod biurkiem chować. Ponadto odwaga cywilna nakazuje stawić czoła ...
- Widziała...- jęknęłam cicho, ale nadal bezczelnie gapiłam się mu prosto w oczy - No i właśnie wszytko dlatego. Że sobie pooglądała. I zaczęła Księcia Małżonka zaczepiać . No to jej dał namiary.
- Które? - zapytał krótko - Ale uprzedzam lojalnie, że jak te z wakacji to nie żyjesz!
Zwiałam. No najnormalniej w świecie zwiałam. Na zaplecze. Bo mnie jeszcze życie wyjątkowo miłe. I mimo przedłużającej się zimy jakoś mi nie zbrzydło.
- Wyjątkowo dobrze się na nich prezentujesz - pisnęłam uchylając drzwi.
Nadworny siedział spokojnie. I wcale nie wyglądał na zrezygnowanego. Wręcz przeciwnie...
Będę żyła....
Źródło zdjęcia w sieci
Intelektu na pierwszy rzut oka nie widać, więc grunt to się dobrze prezentować;-))))Jakoś nie mam wątpliwości, że Nadworny dobrze się prezentuje ...zawsze;-)))))
OdpowiedzUsuńNo masz... Nadworny to wzór nonszalanckiej elegancji;)
OdpowiedzUsuńjak wręcz przeciwnie to może jakiś przełom w sprawie.... :))))
OdpowiedzUsuńja się domagam foty Nadwornego!
OdpowiedzUsuńpikietować będę pod Twoim blogiem do skutku!
:-)))
Wkopałaś Nadwornego z kretesem :D Ale też z wielkim wdziękiem i uważam, że powinien się skupić na tej części zagadnienia :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy i jak się wywinie. A może tak się tylko kryguje?
Będzie ślub. I inseminacja. Niekoniecznie omyłkowa, hehe.
OdpowiedzUsuńJa już myślałam, że On, ten nadworny naprawdę wkurzony przyszedł. Ale On tylko chciał się upewnić, czy to aby na pewno TE fotki, na których tors i takie tam inne widać... oj te chłopy próżne są. A mówią, że to my cenzurujemy fotki, żeby tylko te naj-naj-naj na Nasza Klasę wkleić. Próżność nie ma płci.
OdpowiedzUsuńCała Ja...
OdpowiedzUsuńWszystko na to wskazuje, ale ... zobaczymy;)
Emma...
No nie da rady!
Życie mi miłe jeszcze:D
Magenta...
Ja nawet nie wiem czy on się chce wywijać> Obadam sprawę;)
Maura...
Nie no, to nie telenowela... Jak inseminacja to porządna będzie;D
Mira...
OdpowiedzUsuńO tak. Próżność płci nie posiada;)
Ja wiem, że porządna. Po Nadwornemu porządna!
OdpowiedzUsuń:))))))))
Tak, prawda a bogiem, to pomyśl Maura,... co za przyjemność z tej cytologii za złotówkę? No zero.
OdpowiedzUsuńNic dziwnego, że Majka skrzywiana;D
Nadworny chyba kokietuje;) a w duchu sie cieszy;))
OdpowiedzUsuńwow,ale bedzie romansidlo.
OdpowiedzUsuńwiosna- wiosna juz ja czuc.
Nivejka lubie tu posiedziec, dzialasz jak balsam na rany.
Caluska masz za to.
CMOK
No właśnie zarzuć fotkę nadwornego :)
OdpowiedzUsuńSwatasz?
Yyyyyy... a jaka jest przyjemność z cytologii za pięć dych na przykład?
OdpowiedzUsuńJest jakaś różnica w takich przyjemnościach?
Może ja o czymś nie wiem... Całe życie w nieświadomości!
Aaaaaaa!
;))
Stardust...
OdpowiedzUsuńPewnie że kokietuje;) Ten typ tak ma;)
Eliza...
Romanse są dobre na wszystko. Na drogę za śliską też :D Ciesze się że mogę rozweselić :)
Rybiooka...
Nie mogę. Żadnych fotek;) Ja chcę żyć!;D
Ups... cytologia za złotówkę miało być w cudzysłowie ... a wyszło jak zwykle;)
OdpowiedzUsuńUffff. Bo już myślałam, że żyję w jakimś Matriksie...
OdpowiedzUsuńSerio!
;)
Komplementem się zachłysnął!!!! A to Ci :) ale poradziłaś sobie z nim bezbłędnie :) prawdziwa kobieta :)
OdpowiedzUsuńMaura...
OdpowiedzUsuńOj! Szkoda. Bo zostanę w takim razie sama. W tym Matriksie;D
Mała Mi...
Radzenia sobie z Nadwornym uczę się, że tak powiem sukcesywnie. I na bieżąco;D
Dobre! Bardzo mnie ciekawi co dalej. Nie możesz jakoś przyspieszyć rozwoju wypadków?
OdpowiedzUsuńkawa wyzwala jakieś agresywne emocje, a gdyby tak sie napić herbaty...zielonej...białej?
OdpowiedzUsuńświat płynie wtedy wolniej, nie trzeba niczego chować, bo nikt sie nie rzuci na zielona herbatę:)
Znakiem tego Nadworny sądzi ,że na tym zdjęciu z wakacji prezentuje sie nader korzystnie, a TY wprost naprzeciwko uważasz:)Jakie to szczęście dla Cię zołzik ,że mężczyźni są tak bezkrytyczni wobec swej urody i intelektu:)Będziesz żyła:)Chociaż wiesz co? Może Nadworny jednak wie ,że to zdjęcie nieudane i ma nadzieję ,że jego facjata na onym zniechęci Cylupę Zofję i ostudzi jej zapały? buziaka cmokam:)
OdpowiedzUsuńKaja...
OdpowiedzUsuńOj nie mogę. No bo jak? Nic na siłę jak mawia moja blogowa znajoma;D
Beata...
No nie na zielona to ja się z cała pewnością nie rzucę. Nadworny tym bardziej:)
Nika...
Największym "fizjonomom" nie śniło się co też może los przewidzieć dla Cylupy i Nadwornego;D
WSPÓLNE zdjęcie - Ty i Nadworny - :) marzenie każdego czytelnika tego bloga:)))))))))
OdpowiedzUsuńHolden, lepiej nie. Potwornie niefotogeniczna jestem. By się przestraszyli;)
OdpowiedzUsuńAleż jesteśmy próżni co? Znaczy ...mężczyźni są:) Prawda?
OdpowiedzUsuń....no i jak tu Was nie kochać oboje???....:):):).....
OdpowiedzUsuńCzy aby Nadworny trochę nie kokietuje?
OdpowiedzUsuńale zdjęcia z wakacji, na których dobrze wygląda chętnie bym obejrzała:-)
...zapraszam do mnie po guziczkowe wyróżnienie....:):)....
OdpowiedzUsuńTu znowu sie kurczę dzieje. Rosół wrze czy co??? :-))))
OdpowiedzUsuńCzarny(w)Pieprz...
OdpowiedzUsuńNo jesteśmy. I my i oni. Tyle, że oni się do tego nie przyznają;)
MajaK...
Kochaj! I nie przestawaj!
Dzięki piękne:)))
Ida...
Właśnie. Kokietek jeden;D
Butterfly...
Madame, jak wiesz rosół to powoli powinien się gotować... tak też i tu;D
fota Nadwornego... to ja i tak mam już jego obraz i niech tak zostanie :)
OdpowiedzUsuńToś się musiała gimnastykować :)
I dobrze Margo! Wyobraźnie to potęga...;D
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita! Tak Nadwornego zaprezentować.No weź..zdjęcie z wakacji...pewnie w samych stringach był?
OdpowiedzUsuńto kicha, bo bym sobie przykleiła nad lustrem czy gdzieś ;-))
OdpowiedzUsuńNo to ma chłop problem - ale sam sobie zasłużył, skoro taki ładny :)
OdpowiedzUsuń