Czubaszkiem być...
Myślałam, myślałam i wymyśliłam! Niczym Ferdynand Kiepski mam pomysła i plana. Na przyszłość.
Pomysł nie powstał z niczego tylko z książki, którą kiedyś tam w zamierzchłej przeszłości czytałam.
Ale po kolei....
Jestem uzależniona. Od kawy, internetu i Czubaszka.
Pomysł nie powstał z niczego tylko z książki, którą kiedyś tam w zamierzchłej przeszłości czytałam.
Ale po kolei....
Jestem uzależniona. Od kawy, internetu i Czubaszka.
Kawa, wiadomo. Rano pierwsze kroki do kuchni. Nastawić ekspres i uzupełnić poziom kofeiny w organizmie.
Internet. Też wiadomo. Trzeba sprawdzić co piszczy na świecie, na blogach, u znajomych.
Czubaszek... Przede wszystkim to właśnie trzeba sprawdzić co u Czubaszka słychać! Czy popełniła?
I tu Kółeczko się zamyka, bo żeby zajrzeć do Czubaszka, potrzebuję internetu i kawy. Bo ONA, Pani Czubaszek Maria najlepiej smakuje z kawą.
Hemingway napisał kiedyś, że "To, co łatwo się czyta, cholernie trudno się pisze".
Wyobrażam sobie jakie męki codziennie cierpi ta wątła bądź co bądź kobieta. Bo ją się czyta! Lekko jak niewiemco. Połyka wręcz...I ciągle mało i mało...
Czubaszek jest jedna. I niepowtarzalna. Nie można być nią, ani nie można być taką jak ona .Wyobrażam sobie jakie męki codziennie cierpi ta wątła bądź co bądź kobieta. Bo ją się czyta! Lekko jak niewiemco. Połyka wręcz...I ciągle mało i mało...
Jedyny sposób na bycie Czubaszek jaki mi przychodził do głowy to się za nią wydać. Oczywiście pozbywając się wcześniej konkurencji w osobie niejakiego Karolaka...
Teraz jednak pod wpływem książki i teorii reinkarnacji mam innego plana...
W książce, o której wspomniałam stało drukiem, że człowiek to i owszem umiera, ale potem to on sobie powraca, jego dusza właściwie pod postacią taką o jakiej pomyśli zanim wyda ostatnie tchnienie.
Kiedyś, jak byłam jeszcze piękna, młoda i niecałowana to sobie myślałam, że wystarczy sobie z wizualizować blond piękność z niebieskimi oczami, rzęsami do sufitu i nogami do samego tyłka i... człowiek urządzony na cały następny życiorys. Życie jednak nieco weryfikuje poglądy...
Dziś wymyśliłam, że sobie o Czubaszku Marii pomyślę i ... gotowe;)
A powyższe zdjęcie jest dowodem na to, że reinkarnacja istnieje....
Źródło zdjęcia w sieci
Kurczę to ja sobie pomyślę o Emmie Shaplin;-))) Chyba że priorytety mi się zmienią, bo sądzę, że do ostatniego tchnienia, to mam jednak trochę czasu .....
OdpowiedzUsuńTo ja bym chciałam... No sama nie wiem, ale chyba mam jeszcze jakis czas do namysłu??? To ja bym chciała grać na fortepianie tak jak Chopin!
OdpowiedzUsuńA-kularnico...
OdpowiedzUsuńCzas to oczywiście że masz... ale wiesz jak to jest. przezorny, zawsze ubezpieczony;)
Butterfly...
Madame, mierzę siły na zamiary... ponadto jednak wole być kobieta;)
O jeny... sprawy ostateczne przed obiadem????
OdpowiedzUsuńKim ja bym chciała być...?
Nie, tak się nie da.
Muszę pomyśleć.
Maura...Przemyśl. Przyszłość ważna rzecz;) No ale ty masz trudniej, bo Czubaszkiem już jesteś;)))
OdpowiedzUsuńChyba czubkiem... Nivejka...
OdpowiedzUsuńhehe!
Oj Czubaszkiem to już są szczyty i wyższa półka. Niech już sobie Czubaszek będzie Czubaszkiem jedynym, mnie wystarczy, żeby pisać nie przestawał(-a). I paru innych też. Taka Zołza z pegeeru na przykład. A ja tam sobie zostanę kim jestem, bo jak zacznę wymyślać, to nie wiadomo co wymyślę i potem mi się spełni i co...?
OdpowiedzUsuńNie wiem jak daleko ci do opisanej blondyny, ale do Czubaszek blisko:) Bardzo dobrze się bawię na Twoim blogu:)
OdpowiedzUsuńMaria Czubaszek jest super, ale polecam też Artura Andrusa co tak zupełnie po sąsiedzku z Panią Czubaszek pisze. :))
OdpowiedzUsuńMaura...
OdpowiedzUsuńJak się zamachnę, jak walnę we wspomniany czubek to ... Ty już wiesz co;)
Mira ...
Półka najwyższa z możliwych :)))
Kaja ...
Do Czubaszek jest mi mniej więcej tak daleko jak kulturze fizycznej do kultury;)))
Sebastian...
Czubaszek i Andrus jedna mańka . Pozornie. Bo i tak wolę Czubaszka Marię;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWszystko ładnie, i zgrabnie i śmiesznie, ale gdzie jest Nadworny? Ja chcę Nadwornego!!!!
OdpowiedzUsuńCzytajac juz zaczelam kombinowac o kim by tu pomyslec na okolicznosc tego ostatniego tchnienia i nagle zobaczylam to zdjecie!!!!!!!!!!Kurde, nie dosc, ze sie posikalam to teraz sie boje, ze jakby co to wroce jako Kaczor!!!!
OdpowiedzUsuńgdyby ten po prawej, znaczy się zieloniutki był na plakatach to jak nic pewnie bym i zagłosowała;-)
OdpowiedzUsuńPs. a ja lubie Czubaszka słuchać, bo gadane ma, tak jak i pisane, rewela, krótko, dosadnie i na temat;-)
no to ja muszę być Karolakiem, żeby kawę z Tobą pić, znaczy z Czubaszkiem i wielbić się wzajemnie... no dobra, mnie to rybka, byle tatuaże były :)
OdpowiedzUsuńPoważna sprawa, warta przemyślenia. I nie będę się nudzić w pracy :)
OdpowiedzUsuńCzubaszkiem...mmm Ale to trzeba by mieć jeszcze taką córkę sąsiadki na podoredziu. No i Andrus jakoś leniwszy, więc Czubaszka wolę też :)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem Niwejko czy Ci się pisze ciężko, ale z pewnością czyta się lekko. I oczywiście od dawna wielbię Nadwornego. Ależ mu załatwiłaś rzesze Wielbicielek, świadom tego?? ;)
A ja myślałam że nasza Zośka jest Zwierzakiem a to jednak nie ona a ten pan obok...
OdpowiedzUsuńMuszę się zastanowić kim chcę być ;)
Taaaa, człowiek przychodzi, posiedzieć, poczytać, zabawić się i rozerwać intelektualnie, a tu lać chcą.
OdpowiedzUsuńW czubek. I to z zamachnięcia!
:))))))))))))))))
Luśka , Luśka ach Luśka... Jak nadworny coś nowego wymyśli to uprzejmie doniosę;)
OdpowiedzUsuńStardust...
Ja już wykombinowałam, że sobie już teraz na wszelki wypadek Czubaszka nad łożem powieszę;)
Jazz...
Ja tez lubię jej słuchać. Głos może nie do końca radiowy ale... to gadane;)))
Margo...
Karolak drugie wcielenie;))) Wiosny czekam jak kania dżdżu...:)
Gosia...
Najważniejsze to żeby się w pracy nie nudzić;)
Reg...
Z tym lekko to rożnie bywa:)
A Nadworny absolutnie nieświadom popularności...;)))
Rybiooka...
Wasza Zocha to Dalmatyńczyk;)))
Maura...
Ale wszystko w dobrych intencjach. Z zamachnięciem włącznie;)
Zdecydowanie bliżej :)))
OdpowiedzUsuńSię wie! :)
OdpowiedzUsuń...:):)....zdjęciem znowu monitor oplułam...na szczęście tylko herbatą i to bez cukru...więc straty niewielkie...znaczy mało roboty z czyszczeniem....nie chcę żebyś była Czubasziem....!!...wolę Ciebie....znaczy Ją też uwielbiam...ale DWIE to już byłby przesyt......bądź sobą...piszjak piszesz Nadwornemu pozwól skrzydełka kogucie rozwinąć .....:):)....uwielbiam tu zagladać....
OdpowiedzUsuńCiasteczkowy Potwór słodki :D Nareszcie ludzkie oblicze.
OdpowiedzUsuńCzubaszek jedyna w swoim rodzaju. Rzadko takie robią, oj bardzo rzadko. :)
dokładnie... to gadane;-)
OdpowiedzUsuńOj ma Baba pisane , ma:)Talenta jakich mało posiada. Ale ,żeby tak zaraz nią być? Chyba ją jednak mniej wielbię niźli Ty. Ale czytać co wyskrobie pani Czubaszkiem zwana to ja owszem i z rozkoszą dziką mogę. buziak zołziku:)
OdpowiedzUsuńA ja ze wstydem przyznam, że nigdy nie czytałam Pani Marii Cz. Ale! :) już bloga znalazłam i uzupełnię braki :) sprawdzę sama i moze się czegoś nauczę :)
OdpowiedzUsuńA zdjęcie jest wyborne!!!! :)
Pozdrawiam!
trzeci bliźniak.... :)
OdpowiedzUsuńMoże o jej piórze pomyśl, aczkolwiek raczej zrób wywiad kim ona zostanie bo możesz się nieźle wkręcić... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKaczor jak żywy :-D
OdpowiedzUsuńzaiste!
Najbardziej w oczy rzuciła mi się ilustracja do reinkarnacji :) Wspaniała!
OdpowiedzUsuńChwilowo nie czytam, tylko próbuję się połapać w nowym moim kompie, a to niełatwe, bo od lat nie miałam nowego i siem cieszem jak dziecko :)
Maju... Twoje życzenie jest niemalże rozkazem :)))
OdpowiedzUsuńMasz rację Magent wyrój jedyny w swoim rodzaju, Nie jakaś tam seryjna produkcja;))))
Nikus, no ma baba talenta, oj ma;)
Mała Mi... No i po co ci to? Wsiąkniesz jako i my wsiąkłyśmy;)
Effka... trzeci dla kogo?
Przemysle... Czarny Ptaku, bo to chorera wie.....;) Licho nie śpi;)))
Emma... ano, tyle, że zdecydowanie bardziej sympatyczny;)))
Iw....
Ciesz się więc...:)))
Czubaszkiem się urodzić - to cud niebywały!!!
OdpowiedzUsuńHolden... Słusznie prawisz;)
OdpowiedzUsuńCzubaszek jest git. Ale Ciebie Nivejko, wszyscy moi znajomi, (jak i ja) czytać uwielbiają:-).
OdpowiedzUsuńuściski:-)
zawsze mi się wydawało że kolega K. mi kogoś przypomina ;))))
OdpowiedzUsuńKiedyś myślałem, że chwycić Boga za pięty, to poznać długonogą cycuszkowatopieknąkobietoesencję. Spotkałem. Z Czubaszek mógłbym wcinać suszone pomidory, pić wino i gadać do brzasku, choć wiem, że ani nóg do nieba nie ma ani Pameli Anderson nijak nie przypomina. Z łóżka bym nie wyrzucił bo dawno łóżko przestało być dla mnie lotniskiem do lądowania orgazmu.
OdpowiedzUsuńDobrze, Ida, że zapomniałam dziś się wypacykować, bo by mi niechybnie makijaż spłynął:)
OdpowiedzUsuńCała Ja...Obawiam się, że nie rozumiem... Jaki kolega K???
Bareya... Doskonale cie rozumiem. Z Czubaszkiem można wszystko... A z taka Pamela to chyba tylko lądowanie w łóżku;)
Czubaszek ok, ale niestety zestawienie uroczego potworka z kosza na śmieci z kartoflem...nieeeeeeeeeeeeeeeeeee
OdpowiedzUsuńWitaj Nivejko! Hi, hi, tak żem sobie myślał, ile dziewczę wytrzymasz na dwóch etatach. :-) Czytywać czytywałem, ale żem do kobiet niezdradliwy, głosu żem nie zabierał. Teraz, cóż...
OdpowiedzUsuńPozwól, że Czarnego i Sebastiana w utrzymywaniu parytetu wspomogę. :-)
Czubaszek i Andrusa lubię sobie poczytać, niestety nie zawsze mam na to czas. :-(
Pozdrawiam :-)
(fajne słówko to "żem", nieprawdaż? - słownik podkreśla jako błąd)
Kaczyński się rozumie... ;)))
OdpowiedzUsuńJa chyba wybiorę bycie Andrusem. Czubaszek za dużo mówi, i to mnie przeraża:)))
OdpowiedzUsuńBeata...
OdpowiedzUsuńOj, masz racje to profanacja jest;)
Mironq...
Ledwie zipałam. Etaty mi się mieszały:) Witam wobec tego i na salony, na wirtualna kawusie i takież ciasteczka zapraszam...;)))
Cała Ja...
:))))
Czarny(w)Pieprz
Gada, gada ale z sensem;)
Nie ma to jak odpowiednie zdjęcie do posta :)
OdpowiedzUsuń