Kapelusz

Gdzie kucharek sześć tam dwanaście cycków. A gdzie dwie duże szafy tam i tak nic nie można znaleźć. To znaczy facet nie może znaleźć. I tu to  nawet dżipies nie pomoże. Jeśli już, to jakiś noktowizor selekcjonujący.

Mam w sypialni szafę wielkości wszystkich szaf jakie miałam w starym lokum. Olbrzymią. Moja cześć jest większa, ale to akurat zrozumiałe. Prawda?
Jakby nie patrzeć, to Książę Małżonek ma do swojej dyspozycji kawał mebla. Każda koszula, każde spodnie czy bluza wiszą sobie na oddzielnym wieszaku. Wystarczy otworzyć szafę i sięgnąć. To znaczy komu wystarczy temu wystarczy...
- Gdzie moja koszula?
- Która?
- No ta w paski
- W szafie
Słychać co prawda, że drzwi się przesuwają, ale na dobrą sprawę mogły by pozostać zamknięte.
- Nie ma....
Tak jest wtedy kiedy jestem grzeczna . Jak jestem grzeczna mniej, albo wcale,  dialog wygląda tak;
- Gdzie moje spodnie?
- W dupie, na półce, po lewej stronie.
Rezultat wiadomy. Spodnie w trybie natychmiastowym się odnajdują.
Każdy kij ma jednak dwa końce.
Wybierałam się na babskie party. Za nic nie mogłam znaleźć kapelusza. A mus był w kapeluszu wystąpić. Nie w berecie, nie w turbanie czy w czapce uszatce, ale właśnie w kapeluszu.
- Gdzie on jest? Nie widziałeś przypadkiem? - zapytałam Księcia Małżonka
- Czego?
- No kapelusza, a czego? Od godziny szukam..
- Widziałem. Jest w dupie na półce po lewej stronie - powiedział mentorskim tonem
- Tak?
- No...- odparł, a błysk w oku miał charakter triumfu.
- Dziwne. Mogłabym przysiąc, że go kładłam po prawej....

Źródło zdjęcia w sieci

Komentarze

  1. U mnie też większość rzeczy w dupie. Dziw bierze, ile tam się mieści!!!!!!
    :0)

    OdpowiedzUsuń
  2. No kapelutek to tylko w dupie, dobrze, że moja szafa jest tylko moja, a jak czego brak, na pewno jest u córki, u niej odnajduję wszystko, kurcze blaszka, chyba muszę zmienić styl na moherowy.

    A Twój mawżon to bestyja jest....

    OdpowiedzUsuń
  3. Grunt to strony pamiętać, reszta w do.opie się znajduje;-))))

    OdpowiedzUsuń
  4. jakie to swojskie i dobrze znane ;) blog SUPER !!! pozdrowionka od stałej czytelniczki ewy ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha...wiesz, że my chyba wszystkie tak mamy. Mężczyźni, którzy dzielą ze mną życie i mieszkanie używają mnie jako GPS-a, za wyjątkiem kuchni i zakontraktowanego na stałe:) Tekst z doooopą wart przemyślenia:)

    OdpowiedzUsuń
  6. No Ty mi powiedz Nivejko luba co jest z tą męską " ślepota wybiórczą"??? Oni naprawdę nie widzą czy tak udają dla własnej wygody ??Mój porusza się po domu po omacku jak ślepiec. Mi skóra cierpnie po każdym Jego zapytaniu " nie widziałaś...? " "gdzie jest...?"Ja Krecik powiadam Ci to jakaś typowo męska wada wzroku:)buziaka cmokam zołzo kapelutkowa:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kobieto, czy Ty z samego ranca w nierdziele musisz dolowac mnie szafa? :) Szafy u nas kazdy ma swoja i wielkie. Wspanialy ma porzadek w swojej i nigdy nie pyta gdzie co jest. Ja? no ja to zupelnie jak Twoj Ksiaze Malzonek;)))
    Jak mi sie strasznie nie chce zawalczyc z ta szafa. Wrrrrrrrrrrrrr

    OdpowiedzUsuń
  8. Maura ...
    Widać duupa jest cholernie pojemnym miejscem. I to nie tylko w sensie fizycznym;)))

    Margo...
    Jak ja nie mogę czegoś znaleźć no to jest w doooopie właśnie;)

    A-kularnica...
    ja mam straszny problem ze stronami. To podobno typowo kobiece ;)))

    Malinconia...
    Faceci jednak są przewidywalni;)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Hahahaha...
    Książę Małżonek - niezły.
    Ale Ty nieźlejsza!:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ewo, bardzo mi miło że zaglądasz:)
    Pozdrawiam :))))

    Czarny(w)pieprz...
    Zawsze jak niewiadomo gadzie to wiadomo że w dupie;))

    Nika...
    Nie tylko wzrok. pamięć i słuch tez jest wybiórczy;)

    Stardust...
    No sorry wielkie no! Ale to tylko dowodzi tego, że bałaganiarstwo też nie ma płci;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ida... bo ja złą kobieta jestem...;)))

    OdpowiedzUsuń
  12. hm... czeka mnie właśnie za jakiś tydzień wypełnianie szafy po przeprowadzce.. muszę zapamiętać, żeby wszystko po lewej stronie układać :) pozdrawiam ciepło.. blog rewelacyjny...:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Na pewno kładłaś po prawej, idę o zakład, że Książę Małżonek przesunął :D

    OdpowiedzUsuń
  14. To bardzo ważne Kaś(iu) żeby po lewej. Potem się nie myli;) No chyba że ktoś ma sklerozę;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Magenta, no, ty chyba masz rację!
    I tak zaczęła się teoria spiskowa dziejów kapelusza. Z piórkiem;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Po lewej czy po prawej, my MUSIMY WIEDZIEĆ, oni nawet nie muszą szukać, tylko nas pytają przeważnie...

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja wiecznie czegoś szukam! Pamiętam, że gdzieś kładłam, pamiętam, że kładłam właśnie tam żeby nie zapomnieć...ale nigdy nie pamiętam gdzie to było!!:)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja mam to samo co Madame. Jak ja już coś schowam (czytaj: posprzątam), to tylko mój mąż potrafi to znaleźć. Ja po prostu nie pamiętam, gdzie to położyłam. :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Hahahaha :) cóż za wychowawczy styl Księcia :) U nas ja sprzątam, więc zwykle jest moja wina, jeśli Bardzo Mądry Mężczyzna nie może czegoś znaleźć :P ach ci mężczyźni..... :)

    OdpowiedzUsuń
  20. P.S. Dobrej zabawy :)

    P.S. P.S. Ładny ten rysuneczek dobrałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Beatta...
    Bo faceci po prostu wiedza jak się w życiu urządzić;)

    Madame...
    Oj, ja też szukam. Ale on więcej;)))

    Jolanta...
    Ludzie się dobierają na zasadzie przeciwności... czasami;)))

    Mała Mi...
    Co by nie mówić o mężczyznach, to i tak są moją ulubioną płcią;)))

    OdpowiedzUsuń
  22. Moje Kochane Słoneczko pod względem ubrań, to akurat porządny, że aż mi wstyd czasem. Moja część szafy wygląda jak pobojowisko. Ale gdy przychodzi do poszukiwań naprawdę ważnych rzeczy, wtedy nie odrywając wzroku od komputera (niemalże z palcem w wiadomym miejscu;) potrafię wszystko namierzyć bezbłędnie. czasem nawet nie pamiętając, o co byłam pytana i co odpowiedziałam. taki talent :)

    OdpowiedzUsuń
  23. ktoś kiedyś powiedział że "porządek w szafie daje poczucie bezpieczeństwa" - ale jak się ma poczucie, to po co komu porządek?:)
    A cóż to za kapeluszowa imprezka, czyżby zabawa w "pańcie"?

    OdpowiedzUsuń
  24. No właśnie! Ja też uprzejmie zapytowywuję, dlaczego kapcylinder obowiązkowy?

    Co do szaf, oboje mamy swoje strefy wydzielone. I żadne z nas nie wie, co u kogo, ale i co u siebie.... Małż nawet sezonowych przedzierek nie czyni! Ja choć te dwa razy w roku przez parę dni jestem zorientowana...

    OdpowiedzUsuń
  25. u nas w domu sie odpowiada "na fortepianie" ...:) ale bywało, że pisano do mnie sesemesa, gdy byłam we Widniu (po raz pierwszy w życiu) z pytaniem GDZIE POŁOZYŁAŚ MOJE SKARPETKI?

    OdpowiedzUsuń
  26. Lelevinia...
    Tu bardziej chodzi o chwilowa ślepotę niż o bałagan :D

    Mada...
    Imprezka w babskim klubie;) A porządek w szafie to raczej rzecz nieosiągalna;)

    Zgaga...
    Mam mało to nie musi sezonowych przeprowadzek robić. faceci pod tym względem mają troszkę lepiej;)

    Beata...
    I pewnie tego fortepianu nie mieliście? ;)))

    OdpowiedzUsuń
  27. ja do dziś próbuję znaleśc buty co mi Luby położył "w pizdu" ale nie mogę zlokalizowac czy to po prawej czy po lewj... ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sprawa się rypła

O złamanej nodze

Bluszcz