Inwentaryzacja


Patrząc na Zofię z jednej strony i na Nadwornego z drugiej, mam wrażenie, że gram w jakiejś kretyńskiej telenoweli. No i cacy! Tylko proszę mi jeszcze z łaski na uciechę powiedzieć gdzie jest moja rola? Co ja do jasnej higienicznej mam mówić?

Zofia przybyła w godzina porannych. Odstrojona jak kucharka na randkę z żołnierzem. Na głowie lakieru tona. Albo dwie nawet! Bo zważywszy na warunki atmosferyczne to powinno jej tę misterną konstrukcję zdmuchnąć, rozpirzyć i zakręcić w chiński paragraf. Nic z tych rzeczy. Zofia wygląda jakby dopiero co wyszła spod ręki podrzędnego fryzjera.
- Co jest? - zapytała od progu, strzepując krople deszczu z eleganckiego płaszcza za pół mojej pensji.
- Poniedziałek.
- Ty no! Wzywasz mnie po to żeby mi oznajmić poniedziałek? - Zofia zaperzyła się jak przekupka.
- Wzywać to ja sobie mogę hydraulika - powiedziałam spokojnie wskazując jej miejsce dokładnie na przeciwko - Ciebie poprosiłam o przybycie, a że akurat nie miałaś nic innego do roboty to przyszłaś.
Zocha popatrzyła na mnie podejrzliwie. Widocznie musiałam brzmieć i wyglądać przekonująco, bo z gracją klapnęła na krzesełku. I nawet nie bredziła nic o tym jaka to ona zajęta, zapracowana i że w biurze to wszystko na jej głowie.
- Kawy? - zapytałam.
- Nie. Herbaty. Masz białą?
- Tobie się Zocha w dupie poprzewracało, wiesz?! - powiedziałam z największym spokojem na jaki mnie było w tym momencie stać - Mam czarną. Życzy sobie? Pani?
- Dawaj - Zofia w geście przyzwolenia machnęła wypielęgnowanymi tipsami - I powiedz wreszcie co to za sprawa.
- Oj, zaraz sprawa. Tak po prostu chciałam pogadać, o starych polakach.
- Ściemniasz. Ale to nic. I tak w końcu powiesz co ci na śledzionie leży - Zocha wykazała się niesamowita przenikliwością. Byłam, ba, nadal jestem pod wrażeniem.
- No dobra - skapitulowałam i postanowiłam wyłożyć karty na stół - Tylko bez ściemy?
- Oczywiście - zapewniła mnie skwapliwie.
- Co ty tak naprawdę sądzisz o Nadwornym?
- Wiedziałam! - Zocha wrzasnęła i podniosła się z miejsca, pewnie dla lepszego efektu scenicznego (o ile to nadal ta telenowela kretyńska)- Jak niewiadomo o co chodzi to chodzi o Nadwornego!
- Przesadzasz! Zwykle chodzi o pieniądze. O Nadwornego tylko czasami.I nie zagaduj tylko zeznawaj.
- No wiesz... - zamyśliła się - sama nie wiem. Jak dla mnie to on jednak za bardzo męski jest.
- Tak? - zdziwiłam się. I wcale nie udawałam. zdziwienie było najszczersze ze szczerych.
- No bo wiesz, baby się za nim oglądają. I to wszystkie, bez wyjątku! - Zocha zaczynała się rozkręcać - A on, jak gdyby nigdy nic, każdej odpowiada, uśmiechy rozsyła. A jaki zdziwiony, że się wściekam!
- To dlatego ta depilacja?
- Dlatego! - popatrzyła na mnie spod oka i dodała z przekąsem - Ale, że ci powiedział? No no! Musi mieć zaufanie.
- Bo ma, ale to nieważne. Ja ci tylko powiem, do czego służą włosy na klacie. Chcesz?
- Gadaj - powiedziała na odczepnego pociągając łyczka herbatki z gustownej filiżanki w kwiatki.
- Otóż moja droga, włosy na klacie służą do liczenia. Liczysz. Zapisujesz. Po powrocie, dajmy na to z delegacji przeprowadzasz gruntowna inwentaryzację, i niech no się stan nie zgadza!
- Acha! - Zocha kiwała głową ze zrozumieniem. I nawet wyglądała na przekonaną, o słuszności teorii.
Mam tylko wątpliwości czy nie wrobiłam Nadwornego jeszcze bardziej....

Źródło zdjęcia w sieci

Komentarze

  1. heheh:) a mój Mąż Miły jutro w delegację jedzie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nivejko, Nadworny Ci chyba nie daruje. :-)) Skąd Ty czerpiesz tyle niesamowitych pomysłów? Bo chyba nie z życia. ;-) Bomba!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kaś...
    Policz. Koniecznie:D

    Jolanta...
    Mam nadzieje, że jednak wybaczy;)

    OdpowiedzUsuń
  4. uuu, to u Mojego musiałabym rok spędzić na inwentaryzacji klaty :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale Nadworny się ucieszy, że go wrobiłaś w liczenie przez Zofie owłosienia swego.
    hiihihihih
    Swoja drogą, to dobrze że tylko na klacie
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawsze może powiedzieć, że zrzuca na wiosnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. U męża nigdy włosków żadnych nie liczyłam, chociaż tak jakby są poniekąd moją własnością :))
    Ale za to u synka, w czasach jego dojrzewania i owszem. Szukaliśmy pierwszego włoska na klacie. Jest! Zobacz mamo! Potem sprawdzaliśmy czy rosną następne. :))

    OdpowiedzUsuń
  8. hahahaha ...dobra to jak moj maz z delegacji wroci to bedziemy liczyc ;))))))

    OdpowiedzUsuń
  9. Noooo

    Ta Zofa to ma intelekt od parady!

    nie od prady!

    bo to już byłby zbytek!

    OdpowiedzUsuń
  10. Zołzik:)To narobiłaś.Czy mi się wydaję ,czy Nadworny wchodzi teraz w wiek linienia ? Znakiem tego będzie cierpiał neiwinnie.Okrutnaś.buziak:)

    OdpowiedzUsuń
  11. hehehe:))Mój ma dobrze, bo nie ma włosów na klacie:))))))taki typ.
    chyba,że potajemną depilację już u zarania związku przeszedł..hmm..

    ale były mąż koleżanki to miał całe futro...taaaa..zwizualizowałam sobie liczenie i mi wyszło kilka lat na jedną delegację!

    OdpowiedzUsuń
  12. He he he... tego sposobu na sprawdzanie wierności tom nie znała:)

    Człowiek całe życie się uczy:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Włosy się liczy, napuszcza się wody do wanny i sprawdza właściwości różnych części ciała ... tylko że to wszystko na nic.
    Albo coś jest między nimi, albo niespecjalnie. :))
    A jeśli zaczyna być COŚ, to powinno prędzej czy później zrobić się coś, co uczeni w piśmie zwą zaufaniem.
    Pozdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiem jak tam wyglądają klaty waszych facetów, ale ... kobity , trzeba liczyć tak żeby było dobrze. I żeby się nie przemęczyć;D

    OdpowiedzUsuń
  15. O rany! 33 lata w niewiedzy przeżyłam, nie licząc... A może to i lepiej?

    OdpowiedzUsuń
  16. Boze, to ja dzisiaj musze zaczac liczyc te klaczyska i zapisac aby sie pozniej rachunek zgadzal.

    OdpowiedzUsuń
  17. liczył, nie liczył oni i tak swoje:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Haha,no to "biedny" Nadworny powinien zaopatrzyć się w klej kropelka, aby skrupulatnie, sztuka po sztuce zadbać o swoje dobre imię ;)
    Pozdrawiam
    Ami

    OdpowiedzUsuń
  19. Może czasami lepiej żyć w tej niewiedzy:D
    Zasada jest jedna jak się człowiek sam nie upilnuje to nic, ani nikt nie jest w stanie tego zrobić :)))

    OdpowiedzUsuń
  20. fajny sposób ;-))
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  21. Znaczy, że baby się oglądają bo Nadworny bez depilacji? Hmmm...

    OdpowiedzUsuń
  22. Wszystko ok generalnie, ale żeby w porządnym domu białej herbaty nie było do użytku codziennego? Zgroza i zgrzytanie trzonowych ;)
    P.S. To zielonej też nie ma?
    I co z czerwoną?

    OdpowiedzUsuń
  23. Yes! Finally something about vex. kliknij po więcej info, http:
    //dooboogong.com/xe/index.php?mid=pho&document_srl=192

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

O złamanej nodze

Sprawa się rypła

Bluszcz