Kłamczucha ...


... to ja. Ale po kolei...
Mężczyźni, od najmłodszych lat ćwiczą sztukę zdobywania. Nie ważne czego, nie ważne jak. Liczy się efekt i sam fakt ćwiczenia. Wszak trening czyni mistrza...
- Mamo, mam do Ciebie takie małe pytanko - syn małoletni wyrecytował starą śpiewkę. W celu spotęgowania efektu, strategicznie zatrzepotał rzęsami. Wykorzystywanie naturalnych atutów wyssał, skubaniutki, z mlekiem matki.
- Pytaj - zezwoliłam nie tyle łaskawie co dla świętego spokoju. Znam mojego syna lat niemal pięć i wiem, że upór też ma po mamie. Potrafi tak stać i atutami trzepać do skutku. Czyli do poświęcenia całej uwagi jemu i tylko jemu.
- Kocham Cię - powiedział i powtórzył sztuczkę z rzęsami.
- Ja Ciebie też - odpowiedziałam zgodnie z najprawdziwszą prawdą.
Młody człowiek pod tytułem Krzyś uśmiechnął się promiennie i dostojnie oddalił się w kąt pokoju. Pomruczał coś pod nosem by po chwili przyjść z kolejnym, tym razem prawdziwym, pytankiem.
- Czy byś mogła mi kupić Zygzaka Mc Qeena? Takiego ze sererbnymi kołami? Czerwonego? - rozkręcił się. Hola! Proszę syna, umizgami "zapłaciłeś" za jedno pytanko.
- Nie, kochanie, nie mam pieniążków - odpowiedziałam. Wyciągi z konta nie kłamią. Niestety.
Mały spojrzał na mnie z niedowierzaniem.
- Mamooooo - zaczął przeciągle - Kłamczuszek z ciebie. Widziałem, że masz.
- Troszkę mam - przyznałam - Ale to są na chlebek pieniążki.
- I na kułbaskę? - zapytał przyglądając mi się podejrzliwie.
- Tak - potwierdziłam, po czym z własnej i nieprzymuszonej dodałam - I na masełko, i serek, i pomidorka.
Podejrzliwość widoczna w spojrzeniu błękitnookiego malca zmieniła się w jawne niedowierzanie.
- I znowu mnie kłamiesz! - wykrzyknął - Widziałem, że mamy chlebek! I masełko!
I pomidorki! A serek pewnie też mamy!

Źródło zdjęcia w sieci

Komentarze

  1. Tiaaa... Kto ma dzieci ten zna "problem". Swoją drogą bystry malec:)Pewnie też po mamie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Bystrość to bonus . Wersja standardowa, dziedziczna nie posiadała takich luksusów;) Ja gapa, tata też... Pozostaje listonosz, ale... nie on też był gamoniowaty;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro, co najpotrzebniejsze już masz, to jakieś ,,boki'' muszą też być! Krzysiowi wróżę ciekawą przyszłość!

    OdpowiedzUsuń
  4. Niniejszym informuje się Zgagę szanowna, że boki poszły... w regeneracje uzębienia;) Autko jednakowoż zakupię. Wszak po pierwsze wyrodna nie jestem, a po drugie absolutnie brak mi odporności na trzepotanie;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawsze mógł jeszcze powiedzieć, że w tym miesiącu na samych chlebku bez kułbaski opędzicie, a za oszczędności będzie Zygzak... Ale to pewnie śpiew przyszłości ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzepot rzęs plus tak bystry umysł... nie chce Cię martwić, ale na Zygzaku się nie skończy... a.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cre(w)master...
    Wszystko przede mną...Trudno. Powiedziało się a trzeba zabeczeć;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Zygza...
    Niestety mam tego bolesna świadomość. Przerabiam to drugi raz. Nie wystarczyło mieć lalki, trzeba było jeszcze kupić auto, kucyka, stertę kiecek na przebranie...;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Iwa...
    No fakt. Kłamstwo ma krajcakowate nóżki;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Zacznij obmyślać strategię przyszłościową bo cały Twój biznes plan niedługo weźmie w łeb przy takim Dyrektorze finansowym :))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. To się nazywa siła argumentu :)))) Niech się uczy, przyda mu się w przyszłości, wszak dorosłość to kompromisy i "walka" na argumenty!

    OdpowiedzUsuń
  12. Malec od najmłodszych lat się uczy siły miłych słówek.
    Za 18 lat zatrzepocze rzęskami, powie swojej TŻ że ją kocha, po czym zada pytanie "Kochanie skoczysz po dwie zgrzewki piwa i zapłacisz ze swoich?" :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Dowcip zahaczający o temat. W żadnym wypadku nie jest aluzją ani do niczego ani do nikogo!!!
    Zwykła anegdota!
    Córeczka do mamusi > mamuniu, kup mi proszę lalkę Barbi.
    Córeczko! To jest bardzo droga zabawka i nie starczy mi pieniążków.
    A tatuś nie mógłby się dołożyć?
    Ah dziecko! Gdybym miała liczyć na tatusia, to i ciebie by na świecie nie było.

    OdpowiedzUsuń
  14. Było nie ukrywać posiadania masełka, chlebka i pomidorków, a tak? Zakupu mus dokonać;-)
    I szacun dla Młodego, że umie wykorzystać atuty swoje;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czarne Ptaszydło!...
    Dyrektor Finansowy jest na etapie zdobywania wiedzy. I jeszcze wszystkich zadziwi!;D

    OdpowiedzUsuń
  16. Aga_xy...
    Uczy się pilnie. I argumenty coraz bardziej przekonujące są;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Antares...
    Oj, oby się twoje słowa nie spełniły;D Ja w każdym razie dołożę starań;D

    OdpowiedzUsuń
  18. Kawiarenko...
    To samo mówię mojemu mężowi, jak mnie wnerwi;D Niestety gadanie czcze i nie poparte faktami bo dzieci toczka w toczkę do tatusia podobne.
    Tylko inteligencje maja po mamie:D

    OdpowiedzUsuń
  19. Akularnica...
    Szacun, szacun... Co mi z takiego szacunu, jak do pierwszego jeszcze tyle dni? Ale ... za takie trzepanie jestem gotowa karty debetowej użyć;D

    OdpowiedzUsuń
  20. Młody człowiek nie będzie łatwym przeciwnikiem za pięć-dziesięć lat, skoro już ma takie argumenty :) Wiem coś o tym!
    pozdrowienia na kilka dni, bo znikam! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Hmmm...dzieci mają ciekawe podejście do spraw pieniędzy, prawda? Mój chłopczyk pod tytułem Szymon w wieku lat 5 wykrzyknął "Ja wiem dlaczego wy ciągle nie macie pieniędzy! Oddajecie je pani w sklepie, sam widziałem jak tatuś dziś oddawał!" - trzeba go było natychmiast reedukować w zakresie finansów.

    OdpowiedzUsuń
  22. Dzieki temu wpisowi mam obecnie wolne ręce i niezmącony zabawą umysł, gdyz mój podopieczny (pod wpływem obrazka) zażądał zikzaka makłuina i właśnie sobie patrzy;))

    OdpowiedzUsuń
  23. Iw...
    Mam nadzieję, że nie będzie łatwy, bo tylko tak można coś osiągnąć. Miłego wypoczywania:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Pieprzu,...
    Trzeba przyznać, że rozumowanie syna pod tytułem Szymon niezwykle jest (było) logiczne. Kto wie, jakby to rozwinąć, to by może z tego jakaś nowa teoria albo system polityczny wyszedł?

    OdpowiedzUsuń
  25. Magda...
    "zigzaki" są kultowe! Wszystkie osobniki płci męskiej w wieku odpowiednim je lubią;)

    OdpowiedzUsuń
  26. wszystko chłop juz wie tylko jeszcze perspektywy nie zaskoczył i w tym momencie, matka , masz przerąbane:) kupuj:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Chyba bardzo dużo przegapiłam: wiem, że dziewczyny trzepoczą rzęsami.A teraz już chłopcy? Miałam (mam) 4 synów i żaden nie trzepotał.Prawda, że ani ja ani mój ślubny też nie trzepotaliśmy.Oboje do dziś mamy rzęsy.

    OdpowiedzUsuń
  28. A Ty kłamczuszku, wydało się. Zostałaś przyłapana :D

    OdpowiedzUsuń
  29. No i "patrzaj". Jak to z pieniędzmi ostrożnie trzeba, nawet, kiedy sie z nich tłumaczymy:))) Dobre***

    OdpowiedzUsuń
  30. Coś jak w finansach państwowych: niby nie ma, a są:) Niby się nie da, a się kupuje;)Coś z niczego. Dzieci, te coraz mniejsze, też są obywatelami, to wiedzą. I widzą. Nawet jeśli mama na koncie jakoś nie widzi...;)

    OdpowiedzUsuń
  31. W takich rozmowach, trzeba uważać na szczegóły :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  32. Zgłodniałam. To przez to spożywcze zdrabnianie.
    Maluch rezolutny, farmazonów mu nie wciśniesz!

    OdpowiedzUsuń
  33. Beata...
    Przegwizdane na całej linii;D

    OdpowiedzUsuń
  34. Tkaitaka...
    Zastanawiałam się kiedyś głośno, od kogo, skąd i gdzie on się tego nauczył. Książę Małżonek nie odpowiedział tylko wskazał paluchem. Na mnie;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ania...
    Ostrożności nigdy za wiele, jak mawiała moja babcia, zakręcając dokładnie wodę przy rezerwuarze po każdym siku;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Madame...
    A bo to jakieś sztuczki magiczki. Pieniądze ze ściany można wyciągać, kawałkiem plastiku zapłacić... Zgroza;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Gosia...
    Bo w szczegółach tkwi diabeł? :D

    OdpowiedzUsuń
  38. Malinconia...
    Poszłaś po kanapeczkę z masełeczkiem i pomidorkiem? :"D

    OdpowiedzUsuń
  39. Fakt...Zgroza. Wygląda to na zmowę kosmitów i managementu korporacyjnego. Ci pierwsi wysysają nam mózgi, ci drudzy ducha. Potem odwrotnie. Na otarcie łez dają iluzję posiadania. Pieniądza bez pieniądza.
    A dzieci patrzą. I kombinują.
    A w nich przecież nasza przyszłość;)

    OdpowiedzUsuń
  40. a Ty pewno myslalas, ze jak maly to glupi i kupi kazda scieme:P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sprawa się rypła

O złamanej nodze

Bluszcz