Myślenie


Na leżaczku leży leń. Nic nie robi cały dzień...

Nadworny wyszedł. Z założenia, niezmiernie słusznego, że wakacje są do odpoczywania. Robi wszystko, żeby wypocząć. I się nie przemęczyć. Jak na mieszczucha przystało postanowił (też niezmiernie słusznie) że będzie odpoczywał na wsi. U mnie czyli.
Leży sobie na leżaczku tarasowym i popija orzeźwiający koktajl z truskawek.
Postanowiłam się przyłączyć. Nie dosłownie. Na sąsiednim leżaczku i z oddzielną szklanką.
- Co robisz? – zapytałam głupio.
- Leżę - odpowiedział z ledwie słyszalną irytacją. Słusznie, przecież widać na pierwszy, na drugi i na trzeci rzut oka, że nie skacze na prawej nóżce. Na lewej też nie.
- I myślisz – stwierdziłam, bo dla mnie to by było normalne, że się myśli – A o czym?
- Nie – rzucił krótko.
- Taka tajemnica? – zdziwiłam się. Szczerze i niezmiernie. Bo zawsze mi mówi, i raptem jakieś tajne przez poufne.
- Nie tajemnica, bo nie myślę – mruknął pociągając koktajl przez pokręconą w chińskie paragrafy słomkę – Nie masz normalnych? Zapchała się.
- Jak to nie myślisz? – zaintrygował mnie.
- No właśnie myślę, że słomka się zapchała. Masz inną?
- Powtarzasz się. To co z tym myśleniem?
- To co z tą słomką? – zagrał moimi kartami.
- Jak będę duża kupię sobie „marysię” – mruknęłam wlokąc się do kuchni w poszukiwaniu „normalnych” słomek - A te to niby co? Wariatki? No może lekko pokręcone, z nieco zwichrowaną osobowością, ale trzeba im dać szansę na rehabilitację. Pozwolić się wykazać.
- Że co? – Nadworny odebrał podaną mu usłużnie słomkę w kolorze lilaróż i przyglądał mi się z miną wyrażającą absolutny brak zrozumienia dla toku mojego rozumowania.
- A przy czym się pogubiłeś?
- Przy pomylonej Marysi – powiedział i zabrał się za koktajl.
Tłumaczenie zawiłości zajęłoby zdecydowanie zbyt wiele czasu, a i tak nie ma pewności, że zrozumie. Lepiej wrócić do myślenia, a raczej jego braku.
- Słomkę ma? Nie zapchaną? Normalną? – pytałam na wszelki wypadek powoli, żeby nadążył twierdząco kiwać głową – To niech mówi co robi jak leży i nie myśli.
- Jak leży to nie myśli. Po prostu – Nadworny wzruszył ramionami – Urlop ma. I musi odpocząć. Nie powinien robić dwóch rzeczy naraz. Zrozumiała?
- Większe pół. Czyli, że jak leży to nie myśli?
- Dokładnie. Mówić też nie powinien – dodał na wypadek gdybym chciała jeszcze poroztrząsać dylematy natury filozoficznej albo pogadać o postfiguratywnej teorii kultury według jakiejś tam Margaret.
- Aha. A jak stoi? To myśli? – nie dawałam za wygraną.
- A to zależy… - powiedział zamykając oczy. Dał mi tym samym do zrozumienia, że audiencja skończona.
Myślenie, mówienie , picie i leżenie, to zdecydowanie za dużo dla człowieka odpoczywającego. Oczywiście dla człowieka płci męskiej. Ja, na ten przykład, to bym mogła jeszcze nóżką machać;)

Źródło zdjęcia w sieci

Komentarze

  1. Ja to wychodzę z takiego samego założenia jak Nadworny - leży to nie myśli a już w szczególności jak ma wakacje lub urlop :D :P wiec ja myślę bo ani wakacji ani urlopu jeszcze nie mam :( Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrusia...
    No nie wiem czy cię nie dobiję, ale ja mam. Zasłużony dwumiesięczny urlop;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy zawsze, gdy lezy to nie mysli?;)

    OdpowiedzUsuń
  4. I dlatego właśnie facet po urlopie jest wypoczęty, a kobieta umordowana. Od tego myślenia... i machania nóżką ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Iwa...
    Faceci generalnie inaczej funkcjonują. Myślą wtedy kiedy muszą. I przez to są zdrowsi;)

    OdpowiedzUsuń
  6. cre(w)master...
    Mówią, że myślenie nie boli. Może to i prawda, ale najwyraźniej męczy;)

    OdpowiedzUsuń
  7. No ale jak to... tak po prostu nie myśleć ? dla kobiet to chyba strata czasu tak o niczym nie myśleć...

    OdpowiedzUsuń
  8. A to dopiero Nadworny kłamczuszek:))Jedyna rzecz, której nie można przy odpoczywaniu wyłączyć, to jest myślenie. Można sobie myśleć i myśleć do woli... tylko nie do wszystkich wakacyjnych myśli można się przyznać. Zwłaszcza jak się jest mężczyzną;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Faceci strasznie nie lubią pytania "o czym myślisz?" a im bardziej się drąży temat, tym większe robią uniki i kluczą :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Alez Ty dociekliwa jestes;) Mnie by sie nie chcialo zadawac tylu pytan, wychodze z zalozenia, ze im mniej wiem, tym jestem zdrowsza i mam mniej roboty:)) I popatrz, przez wlasna ciekawosc musialas isc po te "normalna" slomke;))))

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też tak lubię czasem się po "męsku" odmóżdżyć.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mmmm..podobno mężczyźni autentycznie nie myślą o niczym kiedy mówią, że nie myślą. Normalnie reset robią i dzięki temu mogą rozwiązywać zagadki ludzkości, budować mosty i naprawiać silniki. My biedna płeć słaba mamy głowy zapchane sieczką dnia codziennego - co na obiad do diaska, co u dziecka w szkole, trzeba kupić ser i takie tam...:)i przez to nie ma tam miejsca na swobodę tFórczą:) cud, że w ogóle nie zapominamy oddychać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zgadzam się z Pieprzem! Oni się resetują! Widuję to na co dzień... Ale po resetach ,,wielkopomne'' powstają dzieła!

    OdpowiedzUsuń
  14. creative_asik...
    Dokładnie. Chociażby o tym czy lakier mi z paznokci zejdzie dziś czy dopiero jutro rano;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Madame...
    Wydaje mi się, że jednak można. To znaczy mężczyźni potrafią, jeśli chcą wyłączyć funkcję myślenia;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Antares...
    Racja. Nie lubią. Tyle że czasami faktycznie nie myślą;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Stardust...
    Przeszłam się, ale jeszcze trochę... jak będę duża, kupie sobie "marysię" ;)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Butterfly...
    Gratuluję umiejętności. I zazdroszczę. Ja tak nie umiem;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pieprzu...
    Reset mózgu to szalenie przyjazna dla organizmu umiejętność. Wyłączyć się i nie myśleć o wszystkich tych bzdetach... te chłopy to wiedza jak się urządzić;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zgaga...
    Taaaaaaa... Niektóre z tych dzieł wiekopomnych do dziś straszą w moim domu;)

    OdpowiedzUsuń
  21. :) ja jeszcze bym czytała ;D i chwilami mogłabym porozmawiać :) ach ci mężczyźni...

    OdpowiedzUsuń
  22. troche zazdroszcze takiego bezmyslenia, bo to wlasciwie medytacja:) a moze jakby sobie sam poszedl po slomke to bymu sie myslenie wlaczylo?:)

    OdpowiedzUsuń
  23. to, ze sa inni, to wiem i pewnie wiekszosc kobiet to wie, ale nurtuje mnie nadal pytanie czy zawsze nie mysli, gdy lezy? Ciekawa jestem co by na to odpowiedzial?;)
    Nie wiem, czy komentarz sie doda, bo cos dodawanie szwankuje od rana, ale sprobuje:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Iwa...
    Po pierwsze cud się stał i komentarz się ujawnił.
    A w kwestii myślenia,to chyba tak samo żelezy jak ze staniem;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Mała Mi...
    Wiesz, mimo tego czytania i machania nóżka, to ja im zazdroszczę, że tak potrafią. Pstryk, guziczek i po odpoczynek;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Basia Bond...
    Pewnie właśnie dlatego nie poszedł, żeby się nie włączyło. Cwaniaczek jeden;)

    OdpowiedzUsuń
  27. 39 lat jestem mężatką z tym samym facetem i nie wiedziałam... On się resetuje!!! Bardzo mi sie to spodobało.Jak "coś tam" czyta albo gdy "coś tam " ogląda w TV- nawet można zagadać.Ale jeśli to jest "ta" książka albo np.Mundial - nie mam co sobie języka strzępić, nie usłyszy.

    OdpowiedzUsuń
  28. Tkaitka...
    No popatrz, jaki zdolny? Tyle lat się skutecznie kamuflował;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja zawsze powtarzam kobiety za dużo myślą :D
    I stresują się jak te głupie bule czym :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Aga_xy...
    Myślenie jednak jest przereklamowane;)

    OdpowiedzUsuń
  31. On ma coś z Greka ? Bo Grek rodzi się zmęczony i żyje po to by wypocząć :DDDD

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sprawa się rypła

O złamanej nodze

Bluszcz