Mistrz i Grafomanka (9)

Teatrzyk "Allarte" ma zaszczyt przedstawić duet mocno zgrany; Mistrza i Grafomankę w kolejnej odsłonie korespondencji ściśle jawnej...

Miszczu!

Świadoma tego z kim się zadaję podjęłam wielce (nie)ryzykowne domniemanie, że jako mężczyzna i Miszcz jakby nie było, zorientowałeś się, że Muza jest babą. Ani lepszą ani gorszą od innych. Po prostu babą. Taką co to ma swoje „widzimisię”. Kaprysi i strzela fochy. Opcje są dwie; przywyknąć, albo starać się okiełznać.  Jeśli zdecydujesz się na drugą to mogę (ewentualnie i w drodze wyjątkowego wyjątku) zdradzić tajemnicę…

Komentarze

  1. związek bez przeszłości... Oni wiedzieli, a dlaczego znakomita większość związków o tym nie wie? Bo co innego przeżywać chwile ekstazy, gdy wie się, że i tak nic z tego, a co innego brnąć nie zdając sobie sprawy, że chwil ekstazy nigdy nie będzie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny felieton :) I ta historia...

    OdpowiedzUsuń
  3. Smutne, ale prawdziwe. Dzisiejszych: Romea i Julię nazywam: Dziunia i Ciastek.

    OdpowiedzUsuń
  4. mieć chwilę ekstazy a nie mieć...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sprawa się rypła

O złamanej nodze

Bluszcz