Pan Keks

Święta Bożego Narodzenia pod względem kulinarnych słodkości kojarzą nam się z makiem i bakaliami. Uwielbiam i jedno i drugie.
Modelem przy dzisiejszej sesji zdjęciowej był… Pan  Keks we własnej osobie, który jest nieodłącznym gościem na świątecznym stole w mojej rodzinie. Pełen przeróżnych, pachnących słońcem bakalii . Świąteczny;)
Przepis dostałam od mamy. Ona od swojej…  Jest więc on obecny u nas od zawsze, a ciasto wykonane na jego podstawie każdemu smakuje. Mam nadzieję, że wam również.  Zaznaczam jednak,  że w kwestii ilości bakalii, przepis mam sobie za nic… Daję ich tyle, na ile mam ochotę. Czyli duuuuuuuuuuuuużo więcej;)




Keks babci Jasi


25 dag mąki pszennej tortowej
25 dag cukru pudru
25 dag bakalii (dałam pewnie z pół kilograma;)
margaryna
5 jajek
1 łyżeczka proszku do pieczenia
łyżka spirytusu

Bakalie siekamy i zalewamy wrzątkiem.  Kiedy zmiękną odcedzamy.
Margarynę ucieramy z cukrem i żółtkami. Dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem (trzeba zostawić trochę mąki do obsypania bakalii). Następnie dodajemy spirytus.
Na koniec pianę z białek i bakalie obsypane mąką.
Gotową masę przekładamy do przygotowanej wcześniej (natłuszczonej i obsypanej bułką) blaszki. 
Porcja jest na  keksówkę długości ok. 30 cm.
Ciasto wstawiamy na godzinę  do nagrzanego piekarnika (150-180oC)

Keks można, a nawet trzeba zrobić  wcześniej. Potem wystarczy wynająć strażnika, albo umieścić gotowe ciasto w kasie pancernej.

Komentarze

  1. kusisz ciastami :) a potem do kasy pancernej?

    OdpowiedzUsuń
  2. smakowity keksuś !!!! Zrobię niebawem :D

    Buziaki ślę !!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja widzę, że pieczenie się zaczyna już na 2 tygodnie wcześniej :D Te pyszności jeszcze zdążą być pożarte kilka razy do świąt ;)
    Ja nie lubię pichcenia i pieczenia jakoś...a święta ehhh nawet o nich nie myślę czasu i głowy do tego - zero

    OdpowiedzUsuń
  4. Zabawne, w moim rodzinnym domu też zawsze keks był najważniejszy.Ja poszłam dalej- zlikwidowałam do keksa ciasto, czyli daję na stół olbrzymią michę bakalii , łącznie z suszonymi ananasami, papają , morelami, kilka rodzajów rodzynek, ze trzy rodzaje wyłuskanych już orzechów a do tego małe czekoladki.W tym roku dołożę jeszcze do tego suszone żurawiny i,jeżeli dostane, to chipsy jabłkowe.Już sobie ostrzę zęby na tę wyżerkę.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pychota. Gdzieś wyczytałem, że po upieczeniu keks najlepiej owinąć w ściereczkę i odłożyć w chłodnie miejsce na kilka dni. Robię tak i jest przepyszny.

    OdpowiedzUsuń
  6. No ładnie, właśnie podzieliłaś się przepisem na keks, który powinien być słodką tajemnicą rodzinną. Wiesz, nigdy nic nie wiadomo:) To przepis powinnaś trzymać w sejfie pancernym;)
    Co do przepisu - na pewno wypróbuję, ale pochwalę się tylko wtedy, gdy wyjdzie:)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo apetyczny i kuszący. Ale ja jestem twardziel i na diecie Dukana. Przetrwam te święta, przetrwam! Co najwyżej przerobię na dukanowy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. hehe
    podoba mi się keks, ale pomysł Anabell jeszcze bardziej!

    OdpowiedzUsuń
  9. O tym, że dobry keks nie jest zły wiedza wszyscy miłośnicy bakalii. Takie mieszanki jak robi Anabell lubię i robię, ale keks to keks. I muszę przyznać, że też nieźle ograniczyłam ciasto w cieście. Tyle, ze przez dodanie olbrzymiej ilości bakalii.
    W temacie zawijania w ściereczkę to tez tak właśnie robię;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja jako strażnik nie spisałabym się dobrze, a reszta domowników jeszcze gorzej. Zatem... kupię keksa tuż przed świętami.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wygląda bardzo smakowicie. A musi być ten spirytus? :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Grzech obzarstwa popelnie wkrotce. Zaden straznik mnie nie powstrzyma! ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sprawa się rypła

O złamanej nodze

Bluszcz