Pocztówka z podróży

... czyli pocalujta w dupę Jacka

Siedlce. Kiedyś nieco senne, trochę małomiasteczkowe, a mimo to urocze i mające w sobie to coś. Dziś tętni życiem, rozwija się i tylko trochę, patrząc przez subiektywną perspektywę wspomnień, przypomina to miasteczko któremu 12 lat temu zrobiłam beztroskie pa-pa i pognałam na kraj świata.
Wieść gminna głosi że gród nad Muchawką słynie z tego ze jest najmniej przyjaznym miastem dla kierowców. Znalezienie miejsca parkingowego graniczy z cudem. Potwierdzam. jest ciężko. Niemniej czasami cuda się zdarzają i udaje się...
Podobno tak było od "zawsze". Nie wiem. Wtedy jeszcze byłam mniej wygodna i korzystałam z dobrodziejstwa komunikacji miejskiej.
A teraz meritum. Czyli kwestia całowania bądź nie części dolno tylnych niejakiego Jacka.
Jacek to ważna figura. nie jakaś tam byle persona non grata tylko najprawdziwszy Atlas. Stoi sobie ów Jacek na samiuśkim szczycie zabytkowego ratusza miejskiego i ma bacznie. Przygląda się poczynaniom mieszkańców. A ludziska powiadają, że jak ktoś pierwszy raz w gościnne progi grodu zawita to mus mu się po wieżyczce wdrapać i figurę w tyłek cmoknąć...
Mimo wszystko  ciesze się, że wracam do domu. Do mojej Wsi nadmorskiej. Do wiatru szalejącego. Do moich garnków. Mojego łóżka. I  kota osobistego mocno stęsknionego...
Czasami tęsknię za wielkomiejskim gwarem, bliskością, możliwością, dostępem. Wystarczy jednak tydzień obcowania z wiecznie spieszącymi się kierowcami, hukiem tramwajów, polowaniem na miejsce parkingowe żeby mieć dość. I tak do następnego zatęsknienia za bliskości, możnością, wielkomiejskością, gwarem  i... całą zgrają znajomych z którymi lubię się spotykać.
Bay bay grodzie nad Muchawką! Buźka stolico! Wracam...

PeeS. A trzymajcie tam kciuki! Coby droga czarna była i nie zaśnieżona!

Komentarze

  1. Coby czarna i niezaśnieżona!

    OdpowiedzUsuń
  2. O, Siedlce:) też mam zdjęcie tego kolesia, bo moja ciotka w Siedlcach mieszka więc bywam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bo wszędzie dobrze ale w domu najlepiej!
    szerokiej drogi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie byłam w Siedlcach, nie wiedziałam o takim zwyczaju, nieco karkołomnym. Czy faktycznie jest praktykowany? ;-)
    Pozdrawiam cieplutko!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostawiłam Ci niespodziankę na moim blogu

    OdpowiedzUsuń
  6. No to ziomalko musimy teraz sobie pogadać. Jeszcze się okaże, że mamy wspólnych znajomych, bo przecież gdybym Ciebie znała " z tamtych lat" to bym zapamiętała.

    OdpowiedzUsuń
  7. W Siedlcach byłem przejazdem w 1989 roku. Pamietam krótki postój, ale Jacka nie kojarzę :) Może dlatego, ze na parkingu stało kilka ładnych dziewczyn :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmmm, a nie można by tak zamiennie pocałować, niekoniecznie w zad, jakiegoś siedleckiego Jacka z krwi i kości? Taki postulat mam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kciuki trzymam i radość z powrotu do domciu też rozumiem :) U mnie mimo wielkomiejskiego gwaru tuż obok też sielsko i cicho.
    Tylko ten mróz i śnieg! brrrr
    Udanej i bezpiecznej podróży :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A visitor from Krakowa, Zachodniopomorskie viewed "Zołza z PeGeeRu" 1 min ago
    cudnie no nie? zawsze mnie ciągnęło do tego zachodniopomorskiego:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wracaj droga czarna i odsniezona, wracaj bezpiecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja myślałam, że tylko w Gdańsku zwyczaj taki, że mus ,,Kresztofa kusznąc w rzyc''... Tyle, że nasza figura łatwiej dostępna, więc i odpowiednio przez wieki wycałowana!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ot.. I powrót..:) Lepiej wracać z wakacji niż na nie nie pojechać :(

    OdpowiedzUsuń
  14. jako rdzenna mieszkanka byłam zwolniona z obowiązku. Podobno. Tak mi wmawiał ojciec. Zaraz po tym jak narozrabiał opowiadając mi o tym zwyczaju. Oczywiście gotowa byłam spełnić rytuał, więc powiedział, że zrobił to w moim imieniu;)
    Poza tym informuje że przybyłam. I że jestem. Droga czarna. Gdyby nie drobna niedyspozycja auta w postaci zamarznięcia paliwa... byłoby bez przeszkód:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sprawa się rypła

O złamanej nodze

Bluszcz