Sposobem Go! Sposobem!

Pewnego dnia, pewna Zołza myślała, myślała, myślała... aż wymyśliła. Że główną wadą kotów jest to, że nie potrafią szczekać. I nie merdają radośnie ogonkiem.
Tak oto w zołzinej głowie narodził się pomysł pod tytułem "Kupimy sobie pieska".  Małego, białego i bez łat. Myśl kiełkowała  nieśmiało, by w rezultacie wybujać jak tulipany na wiosnę.
Pozostał tylko drobny szczegół; Książę Małżonek. Jakoś go trzeba przekonać. Najlepiej sposobem...

Faza Pierwsza - Przygotowanie gruntu.

- Ty zobacz jakie cudo! -  wrzasnęłam ile sił w nadwątlonym pedagogiczną bądź co bądź pracą gardle. Nieco niefortunnie się złożyło, bo ruchliwe skrzyżowanie nie jest najlepszym momentem do wprowadzania w czyn pomysłów. Trudno. Skoro się powiedziało "p" jak pieska posiadanie trzeba działać i chwytać. Okazje się nadarzające.
- Gdzie? - wysyczał wściekle, Książę chwilowo uwięziony w szoferskiej profesji. Mocno ryzykowny manewr wykonał dosłownie w ostatniej chwili. Wszystko ze zdziwienia. W zasięgu wzroku żadnego cuda, nijaka  blond piękność z nogami do samego tyłka nie spacerowała.
- W tamtym aucie. Już odjechał. Miał takie cudne oczy... - rozmarzyłam się na znak protestu.
- On? Facet? - podejrzliwość walczyła z chęcią mordu za "prawie" otarty błotnik.
- A tego to nie wiem. Bardzo możliwe, że suczka.
- Aha - mruknął w odpowiedzi.
I to by było na tyle. Przecież nawet dziecko wie, że nie można przeginać. I że grunt należy przygotowywać, długo, wytrwale i dokładnie, nie szczędząc sił i pomysłów.


Faza Druga - Osaczenie (długofalowe)
***
Przekupione podwójną porcją lodów dzieci, bez trudu dały sie przekonać, że jedyny film  jaki mają ochotę w ramach cotygodniowego kina domowego obejrzeć to "Zakochany kundel".
- Zabawne te psiaki co nie? - zagadnęłam z gębą pełną śmietankowo-bakaliowej słodyczy.
- No - inteligentnie odpowiedziało Książątko nie odrywając wzroku od ekranu.
***
- Podobno są takie psy które świetnie sprawdzają się w walce z kretami. Dziwne nie? - powiedziałam niby od niechcenia, podając jednocześnie Książątku łopatkę i grabki.
- Tak? - zainteresował się. Ostatecznie ile można się bawić z krecia familią w ciuciubabkę! - A co to za rasa?
- A nie wiem - mruknęłam żeby nie przedobrzyć.
- No to sprawdź - padł rozkaz przed wymarszem - Może byśmy takiego kupili? Co?


Faza Trzecia - Wykończenie

- Sprawdziłaś - Książątko najwyraźniej połknęło haczyk
- Sprawdziła, to jakiś terier, ale wybij sobie z głowy, że go kupimy. I tak wszystko na mojej głowie - prawie krzyknęłam, prawie teatralnie.
- No ale wiesz, krety... - Książę uwierzył że pomysł psa wykluł się w jego zwojach mózgowych. I o to chodziło! teraz tylko wykończenie ostateczne.
- Dobra - zgodziłam się łaskawie - Ale pod jednym warunkiem!
- No?
- Ty po nim sprzątasz!
- Załatwione - zgodził się bez szemrania.

(Według strategii sprzedaży, teraz powinno być "zamknięcie". Powinnam zapytać "to ile takich piesków mam kupić" Czasami jednak lepiej nie ryzykować, bo gotów powiedzieć, że po jednym na każdego posiadanego kreta;)

A co na to rodzina?


- Dzieciaki! - radosną wieścią trzeba się podzielić - Tata się uparł na psa. Kupujemy!
- Huuuuuuraaaaaaaa! - wyskandowała córcia.
- Psa? - synek patrzył podejrzliwie. I bez entuzjazmu - Ale dlaczego psa?
- A co? Nie chcesz? - dawno się tak mocno nie dziwiłam. Od tygodni słyszę pochwały na temat psa kolegi z grupy.
- Bo ja nie chcę psa. Ja chcę szczeniaczka!

Pees. W łaty też fajny;)

Źródło zdjęcia w sieci:http://stargardszczecinski.olx.pl/

Komentarze

  1. Genialnie! Mam nadzieję, że Książę Małżonek tu nie zagląda bo jak się dowie jakiego spisku ofiarą padł... :DDD

    OdpowiedzUsuń
  2. ooooooooooooooolllllllllllooo matko toz to moj mikis .tez urabialam ze dwa tygodnie zebysmy psa wzieli .a teraz kochaneczki dwa wyleguja sie razzem na sofie.przeciwnik spacerow z psem teraz sam lata do parku jak jestem w pracy hahaha.mamy te sposoby co?;))))))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdybyś potrzebowała coś na szczury, to polecam Manchester teriera :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Westy są dobre na krety.Znajoma ma pieska tej rasy i jako jedyna wśród sąsiadów kretowisk nie ma.Poza tym są to bardzo fajne pieski .Suczek jednak nie polecam bo bardziej takie ksęzniczki są.Mam to wiem.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. A jaki pies najlepszy na gołębie?????

    OdpowiedzUsuń
  6. te na zdjęciu wyglądają na Parsony albo Jacki Russel Terriery. taaa, świetne są na krety - doskonale rozkopują kopce, których w ogrodzie dalej miliony :) fantastycznie za to wyglądają umazane całe ziemią z kretowiska. poza tym są cudowne i kochane - my mamy suczkę parsonkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. No, nie ma to jak tak przedstawić sprawę facetowi, żeby myślał, że on sam jest autorem naszego pomysłu :)

    Wyrazy uznania :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Antares...
    No co ty? To moje miejsce:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Majowababcia...
    Z facetami trzeba fortelem;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Voluś...
    Byłam pewna, że na szczury wystarczy maść...;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ika...
    Kurczę, no! A ja właśnie suczkę chciałam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Julia...
    No nie pocieszasz mnie:D Ale i tak spróbujemy:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Rotek...
    Mów mi Zagłoba:D

    OdpowiedzUsuń
  14. Stardust...
    Jeszcze nie wiem. jestem na etapie szukania:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Anovi...
    Taaaaaaaa... i jeszcze na sprzątanie się zgodził;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tknął mnie w zeszłym tygodniu impuls "a może by tak psa", ale nie... nie padłam ofiarą ;)
    Intruga godna podziwu, acz gdyby mąż sam psa nie chciał to by chyba tak łatwo nie poszło ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. jeju, jak sie ciesze, jak się cieszę! bedzie piesek:)

    OdpowiedzUsuń
  18. na krety to westin terier zupełnie biały, sama radość i szczęście, kupiłam takiego bratanicy :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ale wybierz takiego, który ma włosy (np sznaucer miniatura ;)) - jest antyalergiczny i nie gubi sierści i jest cudownie mięciutki :)

    OdpowiedzUsuń
  20. i to potwierdza starą prawdę:mężczyzna jest głową, kobieta szyją!!!

    głowa, wiadomo bez szyi ni huhu:)))

    piesuleczek malusieczek:)))

    OdpowiedzUsuń
  21. A ja po prostu spełniłam marzenie moje i córki i kupiłam dla siebie psa.Dla siebie - bo go kupiłam gdy dziecko miało już 19 lat i posiadanie psa już nie było priorytetem.To było najcudowniejsze stworzenie pod słońcem, które zawojowało nas całkowicie. Uwielbiał rozkopywanie kretowisk, a najbardziej łączenie ich rowem. Bo to był norowiec, jak każdy jamnior.
    Trochę Ci zazdroszczę, będziesz miała szczeniaka.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. A mój ślubny jakoś oporny na takie zabiegi:/ Się babskich gazet za dużo naczytał i nijak go podejść nie mogę, nie tylko w kwestii psa (ja bym wolała z łatami), ale i w wielu innych;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Iimajka...
    lata walki z krecimi kopcami mogą czynić cuda:D

    OdpowiedzUsuń
  24. Beata...
    A jak ja się cieszę !!!

    OdpowiedzUsuń
  25. Eulalia...
    Jestem na etapie poszukiwań. I czytania o rasach:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mijka...
    A niech im się zdaje że rządzą;D

    OdpowiedzUsuń
  27. Anabell...
    To w zasadzie tez moje marzenie z dzieciństwa:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Beeti444...
    Przegląd sportowy mu kupuj!

    OdpowiedzUsuń
  29. Mądra kobieta i na Zagłobę fortel by znalazła... :)))) Ja muszę zawsze na głos uważać, bo mój ma jakieś na to wyczulone ucho, ton mu się nie spodoba i zaczyna węszyć... :))) Potem się tłumaczy, że przecież zna mnie już trochę... :))))

    OdpowiedzUsuń
  30. Poszło rewelacyjnie. Chciałam tylko zauważyć, że koty również nie fruwają i nie potrafią gadać :)))

    OdpowiedzUsuń
  31. Kropla drąży skałę :) Ja w posagu wniosłam 3 koty. Mąż nigdy wcześniej kotów nie miał. A czwartego to już sam chciał ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Dyplomacja najwyższej próby! :D
    Tylko stuprocentowe kobiety tak potrafią obrócić psa ogonem. :)))
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  33. Mgdalena...
    A ja nie muszę. Mój mąż nigdy nie wie kiedy żartuję a kiedy jestem "śmiertelnie" poważna :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Magenta...
    Wiem. Jajek też nie znoszą :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Scenki...
    Mój tez nie był za kotem, a teraz pierwszy w kolejce do głaskania:D

    OdpowiedzUsuń
  36. Akwarelia...
    Najwazniejsze to nie głaskać kota pod włos:D

    OdpowiedzUsuń
  37. Masz miejsce w uszku,-zimne stopy, -gluchego sasiada i szczelne ogrodzenie podwórka ??
    polecam Basset Hound...
    Potrafi tak patrzeć ze oddasz nawet ukochana Kanapę :)))

    OdpowiedzUsuń
  38. "Jeśli nie chcesz mojej zguby, krokodyla kup mi luby, albo pieska" - nowa wersja, ulepszona ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Kupiłaś te wszystkie śliczne łatki ze zdjęcia? :)))

    OdpowiedzUsuń
  40. A sposób genialny! Masz zdolności handlowe, ja tak nie umiem, zawsze wolę mówić wprost zamiast kombinować naokoło :), chociaż Twoja metoda jest pewnie o wiele skuteczniejsza i bardziej dyplomatyczna :))

    OdpowiedzUsuń
  41. Beatta...
    Zdecydowanie wolę pieska:)

    OdpowiedzUsuń
  42. Iw...
    Jeszcze nie kopiłam. Szukam:)

    OdpowiedzUsuń
  43. Mam nadzieję, że ujrzę pięknotę?

    OdpowiedzUsuń
  44. Margo...
    Daleko nie masz, jak kupię to zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  45. Nivejko wytrzymaly pies mysliwski, nie dogoni ofiary ale potrafi ja spokojnie przez kilka godzin przesladowac... Ale jak juz wspomnialem to pies na wybieg.. potrzebuje codzien przynajmniej 30-45 min wybiegu. mocniejsza linka, rower i jesli twoj cel = jego celem to nie musisz deptac :)Ale te exemplaze ktore widzimy na Osiedlach to poprostu tylko Kaleki..
    http://www.youtube.com/watch?v=pHJ8JRHAFlE&tracker=False i kiedy zaszczeka to juz raczej wycie,pisk.....
    Zajeboski pies

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sprawa się rypła

O złamanej nodze

Bluszcz