Piszczenie

Z pamiętnika psa płci babskiej

Czy ktoś mi może wyjaśnić co to znaczy "piszczeć"? Najlepiej żeby jeszcze zademonstrował. Bo ja głupia jestem i absolutnie nie wiem o co tej Pańci chodzi. Strasznie się dziś zdenerwowała na mnie. Krzyczała coś o tym, że jak chcę siusiu to mam piszczeć. A jak nie to mogę sobie wymyślić coś innego, byleby się to więcej nie powtórzyło. Bo grzeczne pieski tak się nie zachowują. Latała potem  z takim czymś co nazywał mopem i moczyła podłogę.
Śmieszna, nie? Ja zrobiłam małą plamkę w kąciku, a ta żeby to wytrzeć zmoczyła pół podłogi. I cały czas o tym piszczeniu trajkotała. Ale żeby zademonstrować to już nie!
A właściwie co można innego zamiast piszczenia wymyślić?
Prężcież patrzyłam na nią wymownie. I sugerowałam wzrokiem, że mam ochotę nie tyle na spacer co po prostu wyjść za potrzebą. A ona nic. Przykryła się kołdra tak, że jaj tylko kawałek nosa wystawało i spała w najlepsze dalej. To co miałam robić?
A tak w ogóle to dziwna z tej Pańci osoba. Bardzo dziwna. Najpierw na mnie krzyczy. I wymaga niewiadomo czego, a potem przytula, głaszcze, drapie za uchem i z całą stanowczością twierdzi, że jestem najpiękniejszym psem na świecie...

Komentarze

  1. Nie radzę przyzwyczajać pieska do piszczenia gdy czegoś potrzebuje ;). Na dłuższą metę oszalejesz :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale jak śpię to nie widzę wymownego spojrzenia!:D

    OdpowiedzUsuń
  3. a pewnie ze jest najpiekniejsza zaraz obok naszych innych haha a co piszczenia to moja sisi szczeknie ze chce na ogrod wyjdzie powacha co nieco i wraca do domu nalac na wykladzine w korytarzu

    OdpowiedzUsuń
  4. Majowababcia...
    A potem popatrzy wymownie i nawet nie jesteś w stanie na nią się gniewać? No tak... skąd ja to znam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Drogi piesku płci babskiej - takie są właśnie Pańcie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Voluś...
    Wena mówi, żeby ci powiedzieć/napisać, że Pan wcale nie jest lepszy. I żebyś zapytał swojego pieska co o tym sadzi. Stawia kość z wapnem dla szczeniaków że Asta potwierdzi
    :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Takiego malucha trzeba po prostu co jakiś czas wysadzać na dwór, również w nocy. W dzień gdy dostaje jedzonko, odczekać jakiś czas i też zabrać na dwór. Jak się wysiusia/załatwi na dworze - pochwalić, pogłaskać, wpaść w dziki zachwyt :D. Jak leje w domu, powiedzieć "NIE" zabrać lejącego psiaka na dwór by tam dokończył i wówczas pochwalić. Masz blisko bo mieszkasz w domku więc tylko przez próg - ja musiałam pędzić z 3 piętra i często przez to myć zasikaną klatkę schodową :D. Konsekwencja i cierpliwość to priorytet - z czasem się nauczy czystości. Trwa to różnie długo ;). Z czasem nauczysz się rozpoznawać "TO" wymowne spojrzenie, sugerujące "otwórz mi drzwi chcę sikuuuuu!". By nie nauczyć, że reagujesz na piszczenia i jęczenia, lepiej do tego stadium nie dopuszczać - bo zauważy że to działa i będzie tego używać do wymuszania wszystkiego, coraz głośniej! :) A nie ma nic gorszego niż zamieszkiwanie z piszczącym, jęczącym i szczekliwym psem przez następnych 20 lat. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Antares...
    Tak właśnie robię. Wstaje po nocach jak tylko zacznie się kręcić w koszyku. No... tylko czasami nie zdążę:D
    A ona ma zadatki na czyściutkiego pieska. Przez około 8 godzin jest sama, w przedpokoju. I tam nie narozrabia. Bo w swoje gniazdko się nie robi:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak tu się gniewać po takim spojrzeniu wymownym

    OdpowiedzUsuń
  10. Gosia...
    No nie da rady. Spojrzy i złość mija:D

    OdpowiedzUsuń
  11. no właśnie co to za Pańca! najpierw krzyczy później tuli i całuje :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Łojeżu, jakaś Ty piękna! :)))

    Śliczna moja, kiedy Cię znowu będą tulić i całować, to szepnij im na uszko, żeby nastawiali sobie budzik co dwie godziny i... uprzedzali rozwój wypadków. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj dziwna jest ta Pańcia, dziwna

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiesz, Młoda, ludzie w ogóle są dziwni. Mają dziwne pomysły, używają dziwnych wyrazów, dziwnie się zachowują. Ale spoko, przyzwyczaisz się. Da się ich też czasami wychować ;)

    Ciotki Reszka, Sonia, Mech i New od Eli ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Euforka...
    Oj tam! Pańcia jaka jest każdy wie:D

    OdpowiedzUsuń
  16. Akwarelia...
    Ja się budzę jak przy noworodku, bez budzika:D

    OdpowiedzUsuń
  17. Dzidka...
    Patrzcie ją! sama mi psiaka rozpieszcza a potem sie dziwi!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ela..
    Wena mówi/szczeka, że już trochę wychowała. I obawiam się, że ma rację:D
    Pozdrowienia dla ferajny Cioci Eli:D

    OdpowiedzUsuń
  19. Kochana Nivejko, najlepiej daj psu dobry przykład. Pokaż jak bardzo sie radujesz załatwiając swoje potrzeby na świeżym powietrzu, kiedy trawa łechce twoje nagie podbrzusze, a plamka jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znika z widoku.Dobry przykład - czyni cuda:)

    OdpowiedzUsuń
  20. o jaka cudowna ta Twoja Mała Pierdoła, zasady wychowania szczenięcia w czystości - po przebudzeniu na dwór, natychmiast, po jedzeniu - na dwór natychmiast - nasza sznaucerka ani razu nie zrobiła nic w domu! trzymam kciuki... i może nie piszczeć moja za kilka dni ma rok i nadal nie odkryła piszczenia

    ps. w początkowej fazie wstawałam o 4 rano, żeby z nią wyjść ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. a jeszcze jedno, jak już musisz na nią krzyczeć, to tylko w momencie brojenia, jeśli na krzyczysz po fakcie, to i tak nie skojarzy o co chodzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. To Ci pańcia, nastaw sobie budzik i wstawaj przed psem :P

    OdpowiedzUsuń
  23. Mnie kiedyś pan z uszaka wygonił to mu przed drzwiami.... Doszliśmy do porozumienia ze przed uszkiem usypiać mi wolno.O tym gdzie się budzę , o tym mowy nie było... Pozdrawiam Basset Hound

    OdpowiedzUsuń
  24. Nivejko, jakie to rozkoszne. :-) Polecam Ci książkę pt. "Psi cel" wyd. Illuminatio. Już wkrótce ukaże się w druku. Narratorem jest właśnie pies. Różne mogą być motywacje psiego piszczenia... tak przynajmniej wynikałoby z psiej narracji. ;-) Jakże skomplikowane są meandry pieskiej psychiki.

    OdpowiedzUsuń
  25. mój pies na stare lata nauczył się korzystać z kuwety;)

    OdpowiedzUsuń
  26. W nocy to sygnalizacja dźwiękowa się jednak przydaje ;). Jak miałam psa to w razie nocnej awarii budził nas brutalnie głośnym szczekaniem ;). A kot z kolei jak są przypadkiem zamknięte drzwi do łazienki (a tam ma swoją kuwetę) traktuje nas tak głośnym i wymownym miaaaaaau!, że nie ma wątpliwości o co jej chodzi ;).

    OdpowiedzUsuń
  27. A ja sobie wyobraziłam demonstrowanie piszczenia z wychodzeniem na dwór i przykładnym robieniem siku na trawniczek... w wykonaniu Pańci... :)))))

    OdpowiedzUsuń
  28. Ahahaha, Czarny ma rację - przykład to jest to ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Pieprzu...
    Jako zdeklarowana psiara i osoba doświadczona powinnaś przyjść mi ku pomocy, przyjechać i zademonstrować. A Wena będzie ci po wsze czasy wdzięczna;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Chwilka...
    Jest coraz lepiej. Po prostu dziś był wypadek przy pracy;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Margo...
    Wena ma chyba jakiś czujnik. Od pewnego czasu śpi tak długo jak ja;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Diesel...
    No właśnie, umowa powinna być jasna i precyzować wszystkie aspekty;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Jolanta...
    Ja już chyba wiem o co jej chodziło. Boi się o uszy. I o ogonek... ale o tym innym razem;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Piotr...
    Wiesz, ja mam psa właśnie po to żeby wychodzić z domu. taki rodzaj motywacji;D

    OdpowiedzUsuń
  35. Wiedźma...
    No jasne! Jak jest dobrze to oczywiście zwierza śpią. A jak się przytrafi niedyspozycja to jakoś muszą alarmować:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Magdalena...
    Pieprz jako bardziej doświadczona zademonstruje:D

    OdpowiedzUsuń
  37. Iimajka...
    No cóż... Żeby tak chciała się nauczyć do sedesu...;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ale z tym jej pięknem to nic a nic nie przesadzasz!!!!

    OdpowiedzUsuń
  39. Śliczna! Moja, obecnie już tłusta siedmioletnia starucha, praktycznie nie brudziła w domu od zarania. Choć, gdy ją dostałam, miała dopiero pięć tygodni...Jakieś wyjątkowo wychowane mi się trafiło stworzonko!

    OdpowiedzUsuń
  40. Podpowiedź Czarnego(w)pieprza choc bardzo obrazowa, to ekstremalna;D Zademonstruj chociaz piszczenie, bo Wena zacznie trajkotac jak pańcia i się domownicy zbuntują;))

    OdpowiedzUsuń
  41. no bo jest najpiękniejsza!!!!!!

    a że posiusia czasem..oduczy się:)

    OdpowiedzUsuń
  42. Jakie śliczności:) Piękna jest, cudna:)
    Pańcia, nie bądź taka, zademonstruj to piszczenie:)

    OdpowiedzUsuń
  43. Biedna psiunka, zgupiec przyjdzie przy takiej Panci:)) Chcialo sie miec pieska, to trzeba czuwac, no;))))

    OdpowiedzUsuń
  44. Ty się nie przejmuj, szczaj gdzie chcesz ona ma kota z twojego powodu, pozza tym po to cie wzięła zeby mieć robotę inaczej w zyciu by tych podłóg tyle razy w ciągu doby nie umyła. A z tym piszczeniem też sie tak bardzo nie wychylaj, bo czasami moga walnąc kapciem, wiesz ja jestem troche większej postury, alw ciebie to ten kapec zmiecie.

    OdpowiedzUsuń
  45. Aga_xy...
    No przecież! Piękno widoczne w każdym kłaczku:)

    OdpowiedzUsuń
  46. Zgaga...
    Moja też dziś ani razu!

    OdpowiedzUsuń
  47. Magda...
    No wiesz, myślę, że demonstrowanie sikania spotkało by się z potępieniem ze strony sąsiadów. Poza tym, zimno jak cholera!:D

    OdpowiedzUsuń
  48. Mijka...
    Ty to masz oko! Od razu zobaczyłaś że cudna:D

    OdpowiedzUsuń
  49. Beti444...
    Pi-pi-pi-pi-pi-pi...:D

    OdpowiedzUsuń
  50. Stardust...
    Czuwam! Jestem zwarta i gotowa... na każde wymowne spojrzenie;)

    OdpowiedzUsuń
  51. Beata...
    Wena wie co robi. Kapcie już zagryzła:D

    OdpowiedzUsuń
  52. Nie wiadomo, co fajniejsze - tekst czy komentarze!
    Się pośmiałam:))))

    OdpowiedzUsuń
  53. Tkaitka...
    I o to chodzi! Śmiech to zdrowie:)

    OdpowiedzUsuń
  54. To chwila i sie nauczy, choc znam przypadki tepe i jak laly gdzie zlapalo tak leja.
    Ten pyszczek wyglada na bardzo madry wiec spoko Nivejka!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sprawa się rypła

O złamanej nodze

Bluszcz