O BFG w telegraficznym skrócie

Na świecie żyje około 7 miliardów ludzi. Połowa z nich nie słyszała nigdy o Chrystusie. Jedna druga z tych którym obiło się o uszy ma to w nosie. Pozostali udają greka. Jaka jest więc szansa, że w ich świadomości zaistnieje jakiś bloger?
Na blogowe forum do Gdańska zjechali giganci blogowi. Ale nie tylko. Szare myszy typu Zołza z PegeeRu też się jakimś cudem dokonanym nie domniemanym tam dostały.  I co nieco zanotowały.



Po pierwsze
o jajach.
 Dla  autorów blogów ich maleńkie miejsce w sieci to perełki wychuchane, wydmuchane, wymuskane. Pielęgnowane niczym niemowlę. I podobnie jak z dzidziusiem; nie dopilnujesz żeby beknęło to zwymiotuje, puścisz samopas, to pójdzie w siną dal i poszuka innego kochasia.
Jedną z konkluzji tegorocznej edycji Blog Forum Gdańsk było stwierdzenie; Blog musi mieć jaja!
Można oczywiście dyskutować na tematy anatomiczne i nigdy nie dojść do kompromisu. I tak naprawdę nie jest ważne czy nazwiemy to  jaja, jajniki, ikra czy bardziej poetycko określimy jako  dusza. Blog musi mieć to kapryśne, ulotne i nienazwane coś wyróżniające go spośród setek tysięcy innych. Coś co sprawi, że ludzie go czytający zostaną i  będą chcieli jeszcze. Że wrócą i że  lektura tego właśnie bloga  będzie im sprawiała najnormalniejszą w świecie radochę.

O szufladach - to po drugie.

  Jeśli więc ktoś rozpowszechnia pogłoski jakoby pisał dla siebie, tylko i wyłącznie, to okłamuje sam siebie. Dla siebie pisze się do szuflady, a jak twierdzi niezrównany mistrz Andrzej Poniedzielski; "Opowieści o pisaniu do szuflady to mitologia rozpuszczana przez lobby stolarzy."  Blog bez czytelników z czasem przestaje istnieć.  A tego byśmy sobie nie życzyli.


Mój, moja, moje czyli po trzecie
Blogerzy dyskutowali, pieklili się, wymieniali poglądy. Pewnie bardzo chcieli żeby coś z tego wniknęło. I wynikło, a jakże! Mój blog jest najmojszy, a moja racja najmniejsza. A krytyce wara!

I o poczytalności po czwarte

Blogi ewaluowały. Coraz mniej jest tych tradycyjnie pamiętnikarskich, a więcej  o charakterze branżowym; kulinarnych, modowych`, marketingowych, technologicznych, politycznych, medycznych.   Ich autorzy powoli staja się specjalistami w swoich dziedzinach i muszą dbać o merytoryczną poprawność. Blogerzy radzą, opiniują, ubierają i karmią. Wspomniany wcześniej Andrzej Poniedzielski uknuł był swego czasu genialne jak zwykle hasło prawie reklamowe , które co prawda nie dotyczyło blogów bezpośrednio ale można je do nich dopasować. Brzmi ono następująco; "Środki musowego przekazu - jest oglądalność, słuchalność, ale brak poczytalności"  Czego oczywiście sobie, ani  nikomu z blogerów nie życzę:)

PeeS. (a mogło być po piąte)

Blog Forum Gdańsk to była fajna impreza. Świetnie zorganizowana logistycznie. Przyjemnie było się spotkać porozmawiać na żywca. Posłuchać co ma do powiedzenia ulubiona blogerka, Magda Umer, popatrzeć w oczy Skibie i 107 raz zakochać się w Bryndalu.  Jedno czego mi  brakowało to moich ulubionych blogerów. Których? Patrz prawa strona bloga, rubryka czytam:)


Komentarze

  1. przez przypadek pod "czytam" się pojawiłam i wywołana do tablicy odpowiem, że za rok to pojadę żeby z tobą wypić herbatę/kawę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znaczy się mnie między innymi Ci brakowało??? Na tak wielkiej imprezie??? Zołzo moja Ty kochana, czuję się niewymownie wdzięczna i zobowiązna:)
    Buziole ślę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A to coś w rodzaju wyjazdu integracyjnego blogerskiej "korporacji" było? No to podejrzewam, że najciekawsze było to po piąte, szóste i dziewiąte... ;))) Ściskam Panią.

    OdpowiedzUsuń
  4. to musiała być fajna impreza:) Zazdroszczę;)

    OdpowiedzUsuń
  5. To i dla ciebie Poniedzielski jest takim guru, jak dla mnie? Myślałam że tylko ja straciłam przez niego resztki rozumu... Co do blogów i blogerów masz abolutną rację. Poczytalność przede wszystkim, nie oszukujmy się! Pozdrawiam. helena-rotwand.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. mnie się najbardziej podobało "pierwszy komentarz musi być pozytywny, jak jest negatywny albo neutralny to wywalam":D coś w tym jest!

    OdpowiedzUsuń
  7. Beata...
    Obiecujesz? To postaram się tam być. Albo nawet wcześniej:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mijka...
    Może sobie sami jakiś zjazd zorganizujemy?

    OdpowiedzUsuń
  9. DeZeal...
    No jasne że tak. Znam cię wirtualnie, a chciałabym poznać "on-line";)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mira...
    No był. Następny za rok:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Diuk...
    Powiedzmy, że była doskonale zorganizowana:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Helana...
    Poniedzielskiego uwielbiam od zawsze. Po pierwsze dlatego, że ma imię na A, a po drugie, bo napisał wierszyk niesamowicie antyfeministyczny a przy tym potwornie zabawny.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. To ja przyjadę do Ciebie napić się tej kawy i pogapić się w Twoje cudne oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. A takie Kominki, co żyją prawie z bloga też bywają na takich imprezach?

    OdpowiedzUsuń
  15. niestety za daleko było, jak dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale masz jakieś wsparcie o tych blogowych gigantach? Bo wiesz, to rzecz umowna, dla jednego ktoś gigantem, dla innego giga(k)antem :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Iva - my sobie musimy taki zlot same obmyślić... na swoich zasadach i zwyczajnie się spotkać :) w okolicznościach wybranych, w połowie drogi. Ot, co!

    OdpowiedzUsuń
  18. Nivejko, może być i wcześniej:) Podajcie miejsce i termin i bedziem myśleć:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Margo...
    Zawsze jesteś mile widziana, Zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ewa...
    Wyobraź sobie, że... "uczyniły zaszczyt";)

    OdpowiedzUsuń
  21. Iva...
    No i to ten ból. Odległość jest faktycznie znaczna:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Robię zdjęcia...
    Wsparcie? No wiesz... za nimi stoją miliony;D

    OdpowiedzUsuń
  23. Margo...
    Mam nadzieję, że bierzesz mnie pod uwagę? Ja też chętnie się spotkam:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kominki były, bo czytałam na fejsie. Ale ja ciągle próbuję rozszyfrować fenomen Kominka, odbieram go jako ...no zachowam to dla siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Beata...
    Niedługo będę jechała na Warmię. Dam ci znać:) No chyba , że chcesz mnie odwiedzić - zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Aga_xy...
    A co tu komentować? Kominek jest jaki jest i nie ma zamiaru się zmieniać;)

    OdpowiedzUsuń
  27. No ja z myślą o Tobie :* i wspólnych znajomych :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Będzie kilku blogerów, o tu - http://lyzkamleka.eu/page.php?i=media

    zawsze można się podłączyć, no i Kalisz w centrum :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Obiecuję czytać, więc do szuflady, Nivejka już nie pisz:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ile przemyśleń... A zjazd półprywatny to świetna myśl!

    OdpowiedzUsuń
  31. Moja Alis...
    Wiedziałam, że nie jest genialnie, ale nie sadziłam ze aż tak źle:(

    OdpowiedzUsuń
  32. Zgaga...
    Wiosna coraz bliżej. Myślmy nad programem i lokalizacją;)

    OdpowiedzUsuń
  33. ale żeś była jako nasza reprezentantka, więc jakobyś my byli;-) tylko może jeszcze parę punktów? chociażby fociastych;-)

    OdpowiedzUsuń
  34. Fakt, impreza była sympatyczna :) Pozdrawiam towarzyszkę śniadania! :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Wiedziałam, że za mną tęskniłaś:) Swędziało mnie lewe ucho i prawy kciuk!
    Tak...jak to źle postawiony przecinek może człowieka doprowadzić do depresji...(hihihi- chrum) - Nivejka, nie łam się! Nie jest tak źle (rech, rech, rech, rech)!
    A ja najbardziej lubię jak robisz literówki, nie wiem dlaczego ale zawsze mają jakieś seksualne podteksty, gdybym była Freudem...! Ale kochana, czytam wszystkie Twoje teksty, mimo że nie zawsze mam czas wrzucić komentarz. I zawsze lubię sobie poszperać na Twoim blogu, bo są rzeczy do których lubię wracać. Są też takie, których nie cierpię. Blog musi miec duszę, ok, ale ja muszę jeszcze tę duszę polubić:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Jazz...
    Zdjęcia sa na FB. Na oficjalnej stronie BFG. A te które ja zrobiłam... no cóz nie nadaja się do niczego;D

    OdpowiedzUsuń
  37. Ewa...
    Taaaaaaa... sympatyczna:) MIło było Cię poznać:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Pieprzu...
    Cos jest nie teges. Powinien cię swędzieć prawy cycek (lewy swedzi na zmianę pogody)i szpara między wielkim paluchem lewej stopy a pozostałymi palczętami.
    Te literówki, litrówki, półlitrówki... to moja zmora.
    PeeS. Bardzo jestem ciekawa, czego nie lubisz. Napisz, ale na priv;)

    OdpowiedzUsuń
  39. To już byłby całkiem pokażny "oddział zamknięty" z tych po prawej stronie. Ale tak naprawdę byłoby miło spotkać się ze wszystkimi "linkowymi".
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Anabell...
    Nie potrzebujemy kamer, mikrofonów, tablic interaktywnych... zorganizowanie nie powinno być trudne:)

    OdpowiedzUsuń
  41. Mnie też Was brakowało, bo niestety tegoż roku nie udało mi się pojechać.
    Ale czytam chętnie, jak było! Dzięki za relację!

    OdpowiedzUsuń
  42. Zdecydowanie Twoj blog ma jaja i ikrę i wszystkie te kulinarne "co trzeba" :-) Więc z dalszą poczytalnością nie powinno byc źle :-) Pozdrawiam serdecznie!!! wciąż czytająca - nie zawsze komentująca :D

    OdpowiedzUsuń
  43. No i powiedz Ty mi jak tu nie kochać miłościom przeogromniastom Pana Poniedzielskiego:)jest boski:)a Ty poczytalna niepoczytalna:)

    OdpowiedzUsuń
  44. oj, chyba mnie nie zrozumiałaś:
    JEST GENIALNIE- żadnych postów i cdeenów w szufladzie nie zostawiaj:)

    OdpowiedzUsuń
  45. Bestyjeczka...
    Bedę się starała zeby nie stracił. Ikry znaczy się;)

    OdpowiedzUsuń
  46. Nika...
    Poniedzielskiego kochać należy. Powinno to być w konstytucji zapisane;D

    OdpowiedzUsuń
  47. Moja Alis...
    Ja nawet szuflady nie mam;D

    OdpowiedzUsuń
  48. Oto tata....
    Z całym szacunkiem, ale techniczne to dla mnie nie są takie typowe blogi. Nie damy się!:D

    OdpowiedzUsuń
  49. raz, dwa, trzy, próba komentarza. Było fajnie i niech żałują ci co nie byli!

    OdpowiedzUsuń
  50. no i niech powie ktoś, że wp.pl najgorsze z komentarzami:))

    OdpowiedzUsuń
  51. Randdasl...
    Pozwolę sobie miec inne zdanie... w kwestii komentarzy naturalnie;)

    OdpowiedzUsuń
  52. Światowaś, oj światowaś :)


    Zawsze chciałam Cię zapytać, czy ten wianek, który Ci tak subtelnie głowę zdobi sama wykonałaś i czy on żywnych kwiotków jest? był znaczy chyba

    I jeszcze.... kiedy Para Mieszana się dokona?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

O złamanej nodze

Sprawa się rypła

Bluszcz