Uparta...
... jestem. I jak sobie coś ubzduram to nie ma bata. Postanowione musi być zrealizowane.Tym bardziej że powiedziane było głośno i w obecności świadka.
- Ładne co nie? - zapytałam razu pewnego zupełnie zdezorientowanego Księcia Małżonka.
- No, ładne - odpowiedział bez większego zachwytu - Stare jakieś. Antyk?
Chłop to chłop! Zna się na śrubkach, na bacznościach, na piłce kopanej i na urodzie modelek. Piękno przedmiotów codziennego użytku jakoś mu umyka. Pewnie sobie pomyślał, jak to on, że nic uroczego nie może być w jakimś drewnianym pudełku.
- Nie, ale zrobione tak żeby wyglądało na stare.
- Aha - udał że rozumie, a zaraz potem zadał pytanie potwierdzające przypuszczenia że ni w ząb - A po co?
Nie było sensu tłumaczyć.To tak jakby mnie ktoś próbował na siłę wbić do głowy co to takiego ten spalony. Karne zrozumiałam niemalże natychmiast. Auty też opanowałam. A spalony ciągle jest tajemnicą.
- Musze się tego nauczyć! - postanowiłam. I słowa danego sobie dotrzymałam.
No może nie zupełnie. Jestem albowiem w trakcie pobierania nauk. Uczę się, próbuję, eksperymentuję i... inwestuję, bo to kurde blaszka drogie hobby ten dekupaż:)
A oto efekt. Toaletka w stylu romantycznym.
- Ładne co nie? - zapytałam razu pewnego zupełnie zdezorientowanego Księcia Małżonka.
- No, ładne - odpowiedział bez większego zachwytu - Stare jakieś. Antyk?
Chłop to chłop! Zna się na śrubkach, na bacznościach, na piłce kopanej i na urodzie modelek. Piękno przedmiotów codziennego użytku jakoś mu umyka. Pewnie sobie pomyślał, jak to on, że nic uroczego nie może być w jakimś drewnianym pudełku.
- Nie, ale zrobione tak żeby wyglądało na stare.
- Aha - udał że rozumie, a zaraz potem zadał pytanie potwierdzające przypuszczenia że ni w ząb - A po co?
- Musze się tego nauczyć! - postanowiłam. I słowa danego sobie dotrzymałam.
No może nie zupełnie. Jestem albowiem w trakcie pobierania nauk. Uczę się, próbuję, eksperymentuję i... inwestuję, bo to kurde blaszka drogie hobby ten dekupaż:)
A oto efekt. Toaletka w stylu romantycznym.
Na mnie nie licz, ja Twojego mawżonka rozumiem, po co?
OdpowiedzUsuńNie ma co krytykować. Trzeba się zachwycać, bo jest czym. Jeśli to debiut, to masz Pani kolejny talent w łapkach. Ściskam.
OdpowiedzUsuńno nie mogę skrytykować, czy też nie bo się nie znam nic a nic, wygląda ciekawie ooooooo
OdpowiedzUsuńChoć na samej technice nijak się nie znam :) to jednakowoż zachwyt swój ogromny dla twórczyni wyrażam... :))
OdpowiedzUsuńOj tak, możesz kupować meble, ozdabiać je i sprzedawać 2 razy drożej :)
OdpowiedzUsuńDecoupage nie jest mi obce, wiele prac mam za sobą, ale zawstydziłam się, bo mam meble z gościnnego do zrobienia i biorę się za nie bardzo opornie.
OdpowiedzUsuńJest pięknie, ale ja następnym razem potraktowałabym jeszcze lakierem do uzyskania spękań - będzie wtedy naprawdę stare;)
:)) Nie dekupażowałam od dwóch lat, ale miała taki okres w życiu, że wydekupazowałam wszystko co się dało. W końcu poproszono mnie o zaprzestanie, a następnie schowano utensylia w piwnicy. Ale ja im jeszcze wydekupazuję!!!
OdpowiedzUsuńBardzo ładna toaletka:)))
ja z dekupażem miałam w sumie do czynienia tylko raz - cały czas sobie obiecuję, ze do tego wrócę, ale jakoś czasu brakuje.
OdpowiedzUsuńA do Twojego dzieła chyba nie ma do czego się przyczepić :D bardzo mi się podoba ^^.
Pozdrawiam
Na krytykę z mojej strony nie licz absolutnie-mnie się bardzo podoba i już,mimo,że nie jestem fanką decu...a spalony też jest obcy mojej duszy,ale nie chce mi się uczyć co to takiego:)))Pozdrawiam cieplutko:)))
OdpowiedzUsuńŻe ładne??? Boskie!!!
OdpowiedzUsuńCo do spalonych to chętnie bym Ci wytłumaczyła, ale... ech... nie wiem, co to takiego. Bo po co mi wiedzieć hehehe ;-P
no proszę, wystarczy chcieć i... kolejny talent już masz:)
OdpowiedzUsuńSuper:) Nic tylko się zachwycać- uroczo wygląda Twoja toaletka:)
OdpowiedzUsuńChoć to kompletnie nie moje klimaty,podoba mi sie bardzo owa toaletka.
OdpowiedzUsuńMasz złote łapki dziewczyno!
Mam to szczęście,że mój małżonek jest antykibic więc wszelka nauka o autach,karnych,spalonych mi odpadła.
Ty zdolna jesteś :)))
OdpowiedzUsuńpees..ładne zdjęcie w banerku :)
OdpowiedzUsuńMargo...
OdpowiedzUsuńJak to po co? Żeby się narobić! Przecież to oczywiste...;)
Mira...
OdpowiedzUsuńDzięki. A debiutowałam doniczką ;D
Jazz..
OdpowiedzUsuńNie trzeba się znać żeby wiedzieć czy się podoba czy nie;)
Frytka...
OdpowiedzUsuńDzięki. Ze mnie też żaden znawca;)
Rotek...
OdpowiedzUsuńKusząca propozycja ale jeszcze trochę muszę się podszkolić;)
Iva...
OdpowiedzUsuńSpękania są na ramie lustra i na szufladach. Pewnie za za słabe, albo zbyt mało widoczne bo pod nimi jest złota farba:)
Pieprzu...
OdpowiedzUsuńMój mąż tez mnie zapytał czy teraz to już wszystko będzie "takie jakieś stare albo w kwiatki?" :D
Tuome...
OdpowiedzUsuńDzięki dobra kobieto:)
Diana...
OdpowiedzUsuńTo bardzo miłe, że się podoba:)
Aurora...
OdpowiedzUsuńNo właśnie po co? To już lepiej stare niż spalone;)
Dzięki:)
Bella...
OdpowiedzUsuńPrawda. Wystarczy chcieć:)
Margerytka...
OdpowiedzUsuńMiło to czytać:)
Neskavka...
OdpowiedzUsuńAktualnie mam brązowe. Bejca w kolorze jasny orzech wgryzła się w łapy i nie chce zleźć;)
Pchełka...
OdpowiedzUsuń:)))
A autorem zdjęcia jest Voluś:)
rzeczywiście, choć dla mnie za delikatne, ale może fotografie nie oddają rzeczywistości:)
OdpowiedzUsuńzdolniacha z Ciebie i teraz wpadnę w kompleksy
OdpowiedzUsuńmnie się ten antyk też bardzo podoba!:)
OdpowiedzUsuńja nie mam do takich cudeniek cierpliwości - niestety.
pozdrawiam serdecznie:)
Naprawdę pierwszy raz? Nie mam większych zastrzeżeń, a starośc drewna to nie spękania , które otrzymuje się preparatem do spękań. Stare drewno to ja "preparuję" głównie przecierkami i rózorodną kolorystyką. Dekupaż nie tylko jest drogim hobby pod względem finansowym, zajmuje również sporo czasu.Już Ci to pisałam,ale powtórzę- zdolna z Ciebie kobieta.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
cudnie !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńzdolniacha, ja wiedziałam od początku, a jak pokazałaś kusudamy to mieu szczenka opadła i o!
a teraz już opadło mi wszystko, z zachwytu!
No, no, no! Tylko raz robiłam małą pracę techniką dekupażu (prosty obrazek z misiem dla syna), ale wydaje mi się, że jak na pierwszy raz, to naprawdę nieźle!
OdpowiedzUsuńJa niepraktykująca, ale zachwycona!
OdpowiedzUsuńIva...
OdpowiedzUsuńOddają. One są delikatne:)
OLQA...
OdpowiedzUsuńTy w kompleksy? Nie rozsmieszaj mnie. takich cudów jak ty tobisz nawet nie mam śmiałości próbować!
Mada...
OdpowiedzUsuńMoja cierpliwość bierze się z... nrwów;D
Anabell...
OdpowiedzUsuńPierwsza była doniczka. Potem jakies proste formy na warsztatach. To jest debiut w kategorii mebel:D
Dzięki bardzo:)
Mijka...
OdpowiedzUsuńWszystko? No nie mów że cycki;D
Dziękuje ci bardzo dobra kobieto:)
Kobiecym okiem...
OdpowiedzUsuńŻe nie pierwszy juz wiecie, ale pierwszy który mogę bez wstydu pokazać:)
Zgaga...
OdpowiedzUsuńJa praktykuję bo... nie moge mieć za dużo wolnego czasu:)