Nie taki gupi jak się wydaje...

Nie noszę przy sobie noża. Ani w torebce ani tym bardziej w kieszeni. Ryzyko zbyt duże. Jeszcze się, jak przewiduje proroctwo otworzy i co? Na służbę zdrowia nie ma co liczyć, a ZUS też ma ważniejsze sprawy na głowie niż wypłacanie odszkodowania ofierze losu i przepowiedni. Lepiej więc dmuchać jak to mówią na zimne i wzorem stoików obserwować.


Że coraz trudniej zachować stoicyzm? No sorry, nikt nie obiecywał że będzie łatwo. Poza tym nie rozumiem o co to pieniactwo całe. Przecież zanim nastała era obowiązkowych kont osobistych wszyscy tak robiliśmy. A wcześniej nasi rodzice, dziadkowie, pradziadkowie... Przyniesioną do domu wypłatę rozkładało się na kupki; to na czynsz, to na nowe buty dla Kazia i spodenki gimnastyczne dla Tereski, to na żarcie, to na kulturę czyli abonament RTV... I w zasadzie nic się nie zmieniło. No może z tym abonamentem to już tylko co poniektórzy, z przyzwyczajenia.


Nie ma więc dziwne że ZUS jako instytucja skądinąd absolutnie nienowoczesna hołduje starym nawykom i tez dzieli kasiorę; sprawiedliwie, każdemu według potrzeb. Tylko, że teraz to sie pula nazywa, a nie kupka.
Pule są jak wiemy różne; mniejsze, większe, znikome. Wszystkie jednak niezwykle potrzebne i społecznie uzasadnione.
Żeby nie być gołosłownym;
- Na utrzymanie pałaców musi być? Musi! Być ciepło, widno, elegancko.
- Na pensje dla pracowników? No a jakżeby inaczej? Jeszcze by tylko brakowało, żeby panie i panowie zusowcy na żebry poszli.
- A marmury? Jak się już postawiło to i konserwować trzeba, nie ma to tamto.
- Na nowe super wypasione laptopiki? Oczywiście! Informatyzacja ważna rzecz.
- Auta? A czym niby urzędnik ma jeździć żeby skontrolować czy taki dajmy na to Kowalski faktycznie ma katar?
- Na wypłaty świadczeń. Też jest. A co ma nie być! A że kupka najmniejsza? No przecież mówiłam, że każdemu według potrzeb.
- Jeszcze jakiś fundusz reprezentacyjny by sie przydał...

No i skąd na to wszystko brać? Z próżnego to i Salomon nie nakapie. Na cuda nie ma co liczyć.
Nie pozostaje więc nic innego jak praca u podstaw. Podatnik musi, po prostu musi zrozumieć, że nie jest pępkiem świata i że ów świat wcale nie kręci się wokół niego i jego wygórowanych, z księżyca wziętych potrzeb. Im wcześniej to zrozumie tym lepiej. I dla niego i dla ZUS-u. Przecież na litość; Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie jest organizacją charytatywną ani Robin Hudem jakimś. Żeby komuś dać musi sobie zabrać, a tylko ostatni gupi by tak robił. ZUS jednakowoż do gupków nie należy i sam sobie kuku nie robi.

Apelując do sumień wszystkich płacących składki; nie marudźcie, nie jęczcie, nie narzekajcie, bądźcie empatyczni. Wszyscy jedziemy na tym samym wózku. Tam, w ZUSie, też pracują ludzie. Ludzie których dotyczą te same przepisy prawne. Ostatecznie podobnie jak my wszyscy, będą musieli pracować do 67 roku życia i muszą sobie zapewnić godziwe warunki pracy.

Abstrahując od rzeczywistości to czym jest marne 2,4 mln na nowe komputery wobec wieczności?
No właśnie...

Źródło zdjęcia: http://www.facebook.com/#!/wiekemerytalny

Komentarze

  1. skądinąd, nienowoczesna

    OdpowiedzUsuń
  2. No faktycznie Robinem H. ta instytucja nie jest, Janosikiem też nie... a szkoda, ten chociaż biednym dawał ;-)
    2,4 mln do wieczności nijak się ma... jasne...
    Pozdrawiam...w końcu 67 to też piękny wiek...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet był okiem nie mrugnęła na te nowe komputery.Ale jak to jest,że jak przychodzi co do czego czyli Polak szarak do Zusa i trzeba coś załatwić, zaświadczenie jakieś np. o niezaleganiu ze składkami to się tygodniami czeka na odszukanie dokumentacji i wywleczenie papierzysk z archiwum.PAPIERZYSK kurza twarz.Jak człek wreszcie zaświadczenie dostaje to się cieszy jak wsiowy głupek,że nic nie zginęło.To po co im te nowe komputery hę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...pewno wzorem innych przygotowuja sie do e-recept, e-dokumentacji chorego, e-zapisow do lekarza... ja juz znam ten 'bol' :)

      Usuń
  4. Wobec wieczności, to tyle co nic i tej myśli będę się trzymać;-))

    OdpowiedzUsuń
  5. jak już mają superhiperskstra nowoczesny system komputerowy (wprowadzony z fanfarami parę lat temu!) i super laptopiki, to ja się pytam: DO PRZEWOŻENIA JAKICH DOKUMENTÓW, zakupują teraz kilkanaście nowych aut???? a 67 lat... jeśli ich dożyję, wtedy sie będę martwić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ech... jeśli taka sumka nie jest niczym wobec wieczności, to niech ktoś chcący się dostać po śmierci do nieba włoży do mojej skarbonki taką sumkę, zrobi dobry uczynek :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Skrajny egoista pracowałby na czarno i odkładał kasiorę na tajne konto w Szwajcarii. Ale nie można przecie być aż takim egoistą - nie ma to tamto!
    Można być zatem pół-egoistą i złośliwie umrzeć około pięćdziesiątki ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zupelnie nie jestem "w temacie" to moze sie tylko posolidaryzuje;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze trochę i na te zusy nie będzie komu płacić, zlikwidować wszystkie fabryki, zakłady, znikną usługi

    i huy

    OdpowiedzUsuń
  10. W warszawskim ZUS, dawno, dawno temu, chyba na początku ery komputerów, pewnej emerytce mieli naliczyć 1/4 od pewnej kwoty, a wynosiła ona 60 (chyba tysięcy).Długo, długo liczyli i jakimś cudem owa suma = 1/4 sumy bazowej wyniosła 12. Klienta(emerytka) zareklamowała. Przeprosili, długo liczyli, przysłali i tym razem owa 1/4 wyniosła 6. Wnerwiona emerytka pognała rączym galopem do ZUSu, zrobiła karczemną awanturę i....została przeproszona za omyłki wadliwego działania.... komputera. No to może lepiej,że kupią nowy sprzęt, może mniej pomyłek będzie???
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. a co by to było gdyby nam Zusu zabrakło?
    j

    OdpowiedzUsuń
  12. A te dwie bańki z ogonem to na cały krajowy ZUS? Czy na jedno województwo może?...

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja tam mogę popracować do 67 roku życia (praca konserwuje i odmładza!) byleby tylko było gdzie. Choćby i po to, by ZUS jak najdłużej omijać dużym łukiem. Na samą myśl, że kiedyś przyjdzie tam coś załatwiać, ciarki po krzyżu przechodzą!

    OdpowiedzUsuń
  14. Apelując do płacących składki, dziewczyno, niektóre rodziny muszą wyżyć za kwotę którą inni muszą płacić. Nic więcej nie piszę, bo mnie krew zalewa..............

    OdpowiedzUsuń
  15. Im dalej w las, tym bardziej czuję, że na ten cały bałagan mam coraz mniejszy wpływ.
    Staram się wypracować dodatkowo emeryturę jeszcze odkładając gdzie indziej, ale nie za wiele lat mi zostało.
    Pozostaje mieć nadzieję, że będę mogła pracować długo i szczęśliwie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. A przecież ludzie mają różne życzenia
    Jak ten hutnik który złowił złotą rybkę. Długo myślał nad życzeniem, aż w końcu rzekł
    Chciałbym dymać do osiemdziesiątki.
    - Załatwione - rzekła złota rybka - Na jakim wydziale?
    Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

O złamanej nodze

Sprawa się rypła

Bluszcz